reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

KIT/HIT - czyli co sie może przydać a co nie

Marcia- bo długoć listy zalezy od głębokości kieszeni;-) Jakby mnie było stać to miałabym pewnie więcej rzeczy. Ale mimo tego że finanse nie pozwoliły nam zaszaleć to przyjęliśmy zasadę że nie warto oszczędzać na jakości- zabawki FP, Tiny Love, kojec, kocyki, materacyk, butelki, smoczki, ubranka- właściwie wszystko mieliśmy firmowe i dzięki temu chyba dalej wyglądają jak nówki. Opłacało się wydać jednorazowo więcej.
Z zakupów ciążowych u nas genialnie sprawdził się worek sako- w ciąży, w połogu, do karmienia a teraz młoda się w nim bawi a ja uczę. Do tego pufka która Lidka uwielbia, targa ze sobą po mieszkaniu, siada na niej na balkonie... Świetny zakup- polecam
 
reklama
Odnośnie firmowych zabawek to się zgadzam. Do dziś dla Mateuszka staram się kupować właśnie firmowe zabawki. Lepiej zapłacić więcej a kupować rzadziej. Niektóre zabawki jeszcze z roczku do dziś są w idealnym stanie, chociaż często są/były użytkowane. A już hitem była karuzelka z Tiny Love ze zwierzaczkami z dżungli. Świetna muzyczka, idealnie wykonane maskotki. Wychowało się na niej już czworo dzieci i dalej jest w świetnym stanie. Mam nadzieję, że wróci do mnie niedługo ;-)
Pozdrawiam
 
Ja odradzam:
- wanienkę Fisher Price taką z hamakiem (na całej długości wanienki). Do niczego się nie nadaje. Jak się dziecko położy w tym hamaczku to jest ledwo co w wodzie zanurzone i ciężko je umyć, do tego ma taką niby podpórkę pod pupę żeby dziecko nie zjeżdżało i przez nią nie można dziecka za bardzo położyć jak jest już ciut większe, bo ta podpórka wbija się w kręgosłup. Kupiliśmy drugą zwykłą wanienkę chyba za 20 czy 30 zł i jest o niebo lepsza. Kładziemy małego na płasko. Tylko zwijamy ręcznik w rulonik i ma go pod karkiem żeby się główka za bardzo nie zanurzyła.
- termometr elektroniczny - pieniądze wywalone w błoto. Bardzo zaniża temperaturę. Ostatecznie używamy zwykły rtęciowy - wsadzamy małemu pod pachę.
- pajace i wszelkie ubranka zapinane na plecach, śpiochy i wszelkie spodenki nierozpinane w kroku - niepraktyczne.
Na początek to polecam przede wszystkim pajace rozpinane wzdłuż całego ciała - najłatwiej się zakładają i są najbardziej praktyczne. Pod spód można założyć kaftanik, albo body (chociaż ja ma początku nie używałam body, bo ciężko mi było zakłądać cokolwiek przez głowę, za to później body są super bo się nie podwijają. Kaftaniki za to na początek ok, ale jak dziecko się zacznie ruszać to już nie bardzo przydatne,bo się podwijają). Nie polecam też na początek wszelkich 'modnych' ciuszków typu bluzy, bojówki, jeansy, sukieneczki itp Niepraktyczne i niewygodne dla dziecka. Najlepsze są mięciutkie bawełniane albo welurkowe ubranka.

Co do asortymentu do karmienia to u nas bardzo przydał sie laktator Medela Minielectric - mały nie chciał ssać i 2 miesiące karmiłam go moim odciąganym pokarmem i ten laktator dobrze sobie radził. Polecam też butelkowym mamom podgrzewacz - taki który się odpala i on potem utrzymuje odpowiednią temp.(można odpalić przed snem i w nocy jak dziecko zacznie płakać mamy gotową butelkę z wodą). My mamy z Lovi. Sterylizator to chyba zbędna rzecz. My nie mamy. Myjemy butelkę i przelewamy wrzątkiem z czajnika - prosto, szybko i tanio. Co do ilości butelek to u nas 1 w zupełności wystarcza. Oczywiście potem się zmienia na większe pojemnościowo rozmiary. Mamy w zasadzie kilka, ale tylko 1 używamy, bo małemu inne nie pasują. On lubi z Aventu, a one są dość drogie. Jakby pił z takich za kilka złotych to pewnie kupiłabym więcej, to nie trzeba by było tak często myć. Może warto od początku przyzwyczajać dziecko do tańszego sprzętu ;-)

Do spania polecam na początek rożek - dziecko przyjemnie otulone, a noworodki to lubią. W rożku wygodnie się nosi malutkie dziecko, zwłaszcza jak jest z takim sztywniejszym kokosowym wkładem. Później najlepszy do spania jest śpiworek, bo dziecko się nie odkryje. Najlepiej kupić większy rozmiar niż jest dziecko, bo wtedy ma luźno, może fikać nóżkami i ma wygodnie. Mamy podusię i kołderkę, ale jak dotąd nie używaliśmy jeszcze.

Odradzam kupowanie dużej ilości pieluch tetrowych jeśli ma się zamiar używać pieluchy jednorazowe. Do wycierania dziecka i na ulewanie wystarczy kilka. My mamy 5 tetrowych i 2 flanelowe i do tej pory małemu starczają.

Z zabawek dla maluszków to u nas Megahitem okazała się karuzela Fisher Price model Rainforest. Mały był nią zafascynowany od 2 miesiąca i nadal ją uwielbia. To jest zabawka, która najdłużej nam służyła, a właściwie nadal służy.

Ale sie rozpisałam :-) Na razie tyle, jak sobie przypomnę coś jeszcze to dopiszę.


Przypomniało mi się jeszcze coś:
-niedrapki - totalny kit, spadają z rączek po kilku machnięciach łapką przez dziecko. Zdecydowanie lepsze są zwykłe skarpetki założone na rączki. Miałam 2 pary niedrapek i użyłam tylko raz - po porodzie położna założyła małemu, ja go potem na sali odwijam i taka zdziwiona mówię do męża że zapomnieli mu nałożyć. A one spadły - noworodkowi leżącemu, zawiniętemu ciasno pod brodę w kocyk...
- tamtum rosa - dla mnie to był hit po porodzie. Polecam zaopatrzyć się w butelkę po wodzie mineralnej 0,7l z takim dziubkiem do picia. Wlewałam pełno wody, rozpuszczałam saszetkę tantum rosa i polewałam sobie krocze co jakiś czas- mega ulga i łatwe w użyciu. Można polewać siedząc na muszli, bez rozbierania się i włażenia pod prysznic. Taka butelka przydatna też jest do polewania samą wodą, bo niektóre kobiety nawet przy sikaniu czują straszny ból i wtedy wiem że fajnie sobie polewać w trakcie wodą z takiej butelki.

Przypomniała mi się jeszcze 1 rzecz. Na zimę dla takich maleństw to lepszy od kombinezonu jest śpiworek - taki kombinezon, tylko zamiast nogawek na nóżki ma taki worek. Tylko jak ktoś by kupował to zwróćcie uwagę żeby w tym 'worku' była taka dziurka na pas - bo inaczej to nie da się zapiąć w tym dziecka w foteliku samochodowym. Ja miałam dla Przemka i kombinezon i potem śpiworek (taki biały do chrztu) i on był bardzo wygodny do wkładania malucha. Tyle że ten mój śpiworek nie miał tej dziurki na pas, więc odpadał jak się autem jechało. Gdybym wiedziała wcześniej o istnieniu czegoś takiego to bym taki kupiła zamiast kombinezonu. Tu jest przykładowy http://www.tomi.pl/szczegoly/10397/...la_niemowlat_puchata_owieczka_wz_74__warszawa
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
taki kombinezon spiworek jak nice napisala fajny jest, latwo sie dzieciaka do niego pakuje i w ogole. Ja sobie bynajmniej bardzo go cenie.


jak pisalyscie o zabawkach to moja cora ostatnie do reki bierze zabawki fp, poza kubelkiem z klockami o roznych ksztaltach. Najbardziej bawi sie zabawkami lamaze
 
reklama
Do góry