reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wcześniaki z 33 tc

Monik no szkoda że dopiero teraz to wykryli.
Jak Aleksa badała logopedka jak miał niecały rok bo wysuwał jezyk i nie umiał górną wargą ściągnać pokarmu z łyżeczki (to był skutek wzmożonego napiecia nie mówiła mi o porażeniu chociaż nie wiem czy to też nie było skutkiem) zaleciła masaże i właśnie podawanie pokarmu w taki sposób jak opisałaś tylko nie łyżeczką a szpatułka taka do badania gardła.
Teraz Aleks je normalnie ale śliskie pokarmy takie jak banan czy parówka tez czasami uciekają mu do gardła i sie dławi ale z dnia na dzień jest coraz lepiej.
 
reklama
Monik, przyszłąm jeszcze bo coś mi przyszło do głowy. Kurcze, przecież mały nie ma 10 lat, żeby mówic ze jest za późno..
U nas tez było tak jak u Beti - zaczynaliśmy od jedzenia szpatułką. I pierwszy raz byłam na konsultacji neurologop z nim jak miał 14 mies (u dr Ł własnie). Nie daj sobie wmówic ze na coś jest za późno lub coś jest niemożliwe. Masuj, pracuj a bedzie dobrze. Gdyby takie przepowiednie były prawdą to nie byłoby dzieci, które daja sobie rade a po mpd dla laika nie ma sladu
Oj szybko pisze, bo czasu mało ale mam nadz. ze rozumiesz
Uściski d;a was i głowa do góry
 
Mam wrażenie że lekarze olali trochę moje dziecko od początku.
Sama zresztą też jestem zła na siebie że wcześniej nie poszłam z małym na prywatną wizytę do logopedy:-(
FraniowaMamo czy dr Ł. przyjmuje w Warszawie? Proszę opisz mi o jaką pozycję chodzi przy karmieniu. Ja Oskarka karmię w krzesełku do karmienia w którym oparcie i podnóżek, są regulowane. Nie mam też pojęcia jak się masuje buźkę :eek:
Beti też się dziwię że dopiero teraz zostało to wykryte, bo przecież neurolog wiedziała że mały się krztusi i nie toleruje grudek. Myślę że sama mogła zaglądnąć do buźki czy to właśnie nie jest jakieś porażenie.

Ja widzę że Oskarek jest typem takiego sportowca który będzie ćwiczyć dotąd aż osiągnie sukces. Dzisiaj staną na nóżki raz a za chwilę jeszcze raz i tak przez cały dzień mozolnie ćwiczył. Oczywiście staje z dwóch nóżek przez wyprost i staje na podkulonych paluszkach (pani rehabilitantka będzie miała co robić). Chwieje się przy tym okropnie i leci na wszystkie strony, robi szpagaty i inne nadzwyczajne figury :szok: Muszę go teraz pilnować non stop bo inaczej głowa by była fioletowa od siniaków.
I tak myślę że skoro poradziliśmy sobie z tą chwilową dysfunkcją rączki to i z resztą też damy radę.
Dałam Oskarkowi dzisiaj ziemniaczka w kawałku żeby sobie polizał, posmakował (jeszcze bez tej siateczki), ale kawałek dostał mu się do buzi, i tak się krztusił że miałam mu już ściskać przeponę żeby to wypluł:szok: Już więcej mu nic nie dam bez zabezpieczenia.

Wy dziewczyny macie za sobą jeszcze bardziej ciężkie przejścia i dajecie sobie świetnie radę więc będę czerpać z Was przykład.
 
Kochana, dr Ł przyjmuje chyba wszędzie:) A na poważnie - w wawie ma gabinet, ale oczekiwanie dla nowych pacjentów na 1 wizyte to...pół roku. Ale: otwiera nowy gabinet w Krakowie. Więc tam bedą terminy pewnikiem. Mówiła mi ostatnio, ze nasze nast spotkanie pwenie w krakowie bedzie.
Pozycja do karmienia: miedzy tułowiem a nogami kąt 90 st. Nogi oparte o podnóżek.

Przepraszma ze tak skrótowo, ale nieżyję po dzisiejszym dniu. I mam megastresa przed jutrzejszym bad i wynikami.

Zaraz co pw napisze jeszcze
 
Potrzebuję porady.Dominik miał dwukrotnie toczoną krew. Bardzo szybko zanemizował sie po pierwszym toczeniu bo 16 dni po nim miał już fatalną morfologię. Teraz mamy przepisane żelazo, ferrum, ale już mi ręce opadają z podawaniem tego. Jak podaję samo to jest zbyt gęste i wypluwa, z mlekiem podobno nie można, jak podawałyście swoim Dzieciaczkom żelazo? Próbowałam też z odrobiną wody i 3 kropelkami cemibionu, to mi jakoś tam wciągał ale nie jestem pewna czy taka metoda jest właściwa. Zależy mi na poprawie jego wyników bo znowu robi się blady a kolejna wizyta w szpitalu na toczenie to nie jest przyjemnosć:-(
 
Zelazo zawsze podawaj jak najdalej od mleka. ALe takiemu maluchowi nie da się tak calkiem, bo przeciez mlekiem zyje.. Postaraj się choć pół godz przed jedzeniem podać. Zmieszaj z vit C, lepiej się wchłonie. Mój fr po Ferrum miał b kiepskie wyniki. Skoczyły mu w góre pięknie po niemieckim FerroSanol. jest to żalazo II-wartościowe a więc lepiej przyswajalne niz FerrumLek, które jest III-wartościowe. próbowałam tez czeskiego specyfiku (nie pamiętam nazwy), ale ferroSanol był genialny. No i Ferrum mój Franiu miał koszmarne zatwardzenia.
 
Moj Bolo jest na zelazie MALTOFER ( mieszkamy w Czechach ) - podaje mu 2 x 3 krople, na poczatku bawilam sie strzykawkami z woda itd ( mozna z woda za rada lekarza powtarzam ) teraz podaje mu jak spi - otwieram usteczka, wkraplam i trzymam brode az polknie.
Krople maja smak smietankowy i sa dosc geste wiec to bardzo ulatwia sprawe.
Bolo je mleko co 3 godziny wiec podaje mu po 1,5 h zeby byl jak najwiekszy odstep.
Poki co mamy dobre rokowania, omijamy transfuzje fuksem.... ( w Szpitalu Dzieciecym w Pradze wskazania do transfuzji sa bardzo bardzo restrykcyjne i liczy sie caly obraz dzeicka ) hemoglobina najnizej byla 6.8!!! po tygodniu Maltoferu skoczyla na 7.5,
i liczymy na to ze ta tendencja wzrostowa sie utrzymuje.
Zatwardzen nie ma, kupki ciemne.
A jakie Dominik ma wyniki? I na jakich zakwalifikowal sie na przetaczanie?

edit: widze, ze tu tez jest polecany ( witaminy dla wcześniaków - Wcześniaki - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl )
jakby co moge pomoc :))) tylko potrzebujecie recepte, daj znac :)
 
Ostatnia edycja:
MamoBolcia Dominik pierwsze toczenie miał jak mu hemoglobina spadła do 6,2 mml/l, przy drugim były stosowana jednostka g% i wartość hemoglobiny spała do 9,4. Jeżeli ferrum nie zda egzaminu to porozmawiam z pediatrą o innym żelazie i jak coś to się odezwę. Dziękuję. Morfologię mamy robić pod koniec miesiąca ale nie wiem czy nie kopnę się szybciej do laboratorium.

po tygodniu Maltoferu skoczyla na 7.5,
i liczymy na to ze ta tendencja wzrostowa sie utrzymuje.
Trzymam kciuki.
 
reklama
Dominic, ja swojemu synkowi podawałam Ferrum strzykawką. Też była walka i na początku więcej lądowało obok buźki dziecka. Po jakimś czasie się przyzwyczaił - chyba zbiegło się to z ogólną poprawą jeśli chodzi o jedzenie (początkowo mleko też musiałam mu wciskać z butelki). A wyniki do 3-4 miesiąca się pogarszały, co jest ponoć normalne że u takich dzieci poziom żelaza spada - wyczerpują zapasy z życia płodowego - a potem jest lepiej.

Monik, super że Oskarek wstaje, ale widzę że dokładnie tak jak Adaś - wszystko na raz i niekoniecznie poprawnie :-(

Nam zapowiada się tydzień biegania na kontrole - zawsze to jakoś się zbiega i potem wszystko na raz. Jutro idziemy do lekarza rehabilitacji. Zobaczymy, ale coś czuję, że zechcą już nas wypisać z rehabilitacji. Chociaż ostatnio jak pytałam naszego rehabilitanta to twierdził, że wg niego Adasiowi jeszcze trooooochę brakuje do ideału i powinniśmy ćwiczyć dalej.
Przy okazji pytałam o sposób siedzenia w wózku i usłyszałam, że to raczej w drugą stronę - Adaś fatalnie siedzi w wózku dlatego, że w ogóle kiepsko siedzi, a nie - że ma zły wózek. Już sama nie wiem w takim razie co o tym myśleć i czy rozglądać się za innym wózkiem czy nie.
We wtorek idziemy do gastrologa. Ale - Adasiowi chyba morski klimat służył, bo jak go ważyliśmy ostatnio to wyszło 7kg!!! Normalnie nie mogłam uwierzyć, że aż tyle przybrał na wadze! Pół kilko w nieco ponad miesiąc. To chyba w ogóle jego absolutny rekord nie licząc okresu noworodkowego.
Jutro też pierwszy dzień Adasia w żłobku. Trochę się stresuję, ale najmniej chyba tym, że będzie płakał - bo już go zostawiałam czasem z obcymi osobami (oczywiście pod kontrolą) i w ogóle się tym nie przejmował. Mi się wydaje, że Adaś nie dorównuje rówieśnikom jeśli chodzi o rozwój, zwłaszcza społeczny i intelektualny i nie wiem jak sobie da radę, bo ma być w grupie 1-2 latka. On jeszcze nic nie mówi ze zrozumieniem, nawet mama, da. Wszystkie potrzeby sygnalizuje płaczem. Z mowy najczęściej jest albo mamamamama, albo brym brym brym. I tyle. Nic też nie pokazuje poza biciem brawo.
Zapewne jak to się mówi strach ma wielkie oczy. Po cichu liczę, że przy rówieśnikach Adaś trochę nadgoni i przesadzam, że jest taki "do tyłu"...może po prostu spotykałam dotychczas nad wiek rozwinięte roczniaki. Zobaczymy jak będzie jutro.
Jedno co to trochę się zaniepokoiłam, jak powiedziałam na ćwiczeniach, że Adaś jak się coś od niego chce to bije brawo i jeszcze nie robi papa i usłyszałam "ale pewnie nikt go tego nie uczył". No...uczymy od 5 miesięcy. Myślę, że nie nachalnie, tylko codziennie rano jak tata idzie do pracy, w konkretnym kontekście i nic. Nie ma to jak się nakręcać, wiem. Może ktoś mnie kopnąć, żebym już nie smęciła :-p
 
Ostatnia edycja:
Do góry