reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

teściowa chce od nas pieniędzy dla swojej córki ,,na start" w dorosłe życie.

Dołączył(a)
28 Lipiec 2011
Postów
13
Miasto
Radom
Mój problem polega na tym, że mieszkamy z mężem u teściowej pod jednym dachem. Ani ja ani mąż nie jesteśmy zameldowani w tym domu-mieszkamy na poddaszu a teściowa ze szwagierką na dole. Dom jest duży a i plac na którym ten dom stoi jest tak samo spory. Nasza sytuacja finansowa przedstawia sie tak- mąż ma pracę od pół roku ale nie jest zameldowany w niej,zarabia ok. 1600 zł. Ja z kolei nie pracuję,ale mam pieniadze ponieważ nasza córka urodziłą sie z wadą serca i dostaję na córkę świadczenie pielęgnacyjne do marca 2013 r. jestem na 3 roku studiów. We wsi w której obecnie mieszkamy nie ma perspektyw na pracę. Jednak mój mąż nie chce się wyprowadzić ponieważ on ma tutaj pracę i nigdzie nie myśli nikomu płacić za wynajem- ogólnie sytuacja między nami jest zła nie dogadujemy się w ogóle, mąż jest egoistą a przy tym okropnym maminsynkiem i co mamusia powie to jest święte. Ja nie jestem brana pod uwagę.
Teściowa wykorzystuje to że ja się z mężem nie mogę dogadać i już obmyślała swój plan jak dobogacić swoją córkę na start w dorosłe życie. Muszę wpsomnieć że teściowa jest rozwódką od roku ale ma pieniadze na córkę i ma dobrą pracę-ogólnie to ona nie musi się martwić że jej nie starcza do pierwszego.
Plan teściowej polega na tym,że ja i mój mąż mamy dać jej córce pewną kwotę pieniędzy aby ta miałą na mieszkanie w warszawie. Rozmawiałam z nią i ona uważa że razem z mężem powinniśmy wziąć pożyczkę i dać pieniądze jej córce. Mnie to się w głowie nie mieści bo raz że nie mamy z czego dać a dwa że jakbym brałą pożyczkę to na mieszkanie dla mnie i swojej rodziny czyli męża i córki a nie dla jej cóki. Ktoś pomyśli że ja jestem egoistką może ale bez przesady dlaczego ja mam popadać w długi i dawać pieniądze jej córce! Teściowa myśli tylko o swojej córce i nie liczy się z tym że my mamy dziecko którego wychowanie wykarmienie itd. kosztuje.
To wg mnie wygląda tak jakby mój mąż miał zastąpić ojca jej córce czyli jego siostrze-to jest chora sytuacja ale ja nie mam wsparcia u męża i boję się że tak kobieta zapędzi mnie w kozi róg i że wylądujemy z długami a jej córka będzie miała mieszkanie i pracę dobrą.
Gdy zaproponowaliśmy z mężem żeby teściowa sprzedała dom i plac i podzieliła to pomiędzy nas to uznałą że się nie opłaca - ona chce żebyśmy dali jej córce czysta kasę do ręki a sami spłacali długi przez x lat! Nie powiedziała wprost ale odczytałam to z jej aluzji do nas. Druga opcja która przyszłą nam do głowy to taka że my spłacimy jej córkę ale teściowa ma zapisać na nas tylko ten dom-jednak i taka opcja wg mojej teściowej jest zła.
Proszę o poradę co zrobić w takiej sytuacji, jak rozmawiać z teściową.
Ja nie chce spłacać długów za jej córkę.
Czy dobrym pomysłem będzie po prostu odejście od męża i życie jako samotna matka? Nam naprawdę się nei ukłąda, mąż ma nałogi i boję się że zostanę z długami.
Z góry dziękuje za mądre odpowiedzi.
 
reklama
witam

to co piszesz sie w glowie nie miesci :szok:
z jakiej racji wy macie fundowac coreczce tesciowej mieszkanie !!

nie zgadzaj sie na to bo ty wyladujesz na bruku (piszesz ze nie macie nawet zameldowania juz nie mowiac o jakis prawach do domu )

pomysl o Swoim dziecku te pieniadze napewno przydadza sie bardzej wam a nizeli twojej bratowej :szok:

co do meza jezeli nie jest za "Toba i twoim dzieckiem " to daj sobie z nim spokoj .
ja tez mialam "niezłe przeboje z tesciowa " tylko ze ona chciala wszystko dla siebie i swojego drugiego synalka ale moj maz zawsze trzymał moja trone to Podstawa zwiazku

i tak np Ja i moj mąż nie rozmawailismy z tesciowa ponad 7 lat

ale nie daj sie zrobic w balona

jak coreczka chce mieszkanie to niech sama na nie zapracuje albo niech sama mamusia jej je kupi :tak:
 
Jeśli chodzi o zameldowanie to teściowa na początku gdy się sprowadziłam do domu coś przebąkiwała o zameldowaniu mnie tutaj do domu ale potem zmieniła zdanie- wykręcała się tym,że najlepiej będzie jak zostanę przy zameldowaniu u swoich rodziców to dostanę stypendium socjalne na studia. I tak jest ale teściowa to perfidna osoba i dobrze sobie już obmyślała swój plan o córce.
Oczywiście że nie dam się zrobić w balona- mam swoją córkę o której muszę myśleć. Szkoda że mój mąż nie stoi za nami murem:( Z tego powodu jest mi najgorzej przykro.
 
a ja sie zastanawiam skoro tak kocha swoja córunie to czemu nie wezmie kredytu na siebie np pod zastaw domu?? a i tez skoro mąż nie stoi za tobą murem to po co ci on? chyba jest od tego żeby cie wspierać itd. ale znam gorsze przypadki, zawsze sie to kończyło rozstaniami wiec u ciebie prędzej czy później pewnie tak będzie tylko zeby nie bylo za późno i żeby ci nie został dług do spłacenia bo w małrzeństwie wszystko jest na pół :-( i majątek i długi. A pozatym czy twój mąż jest aż tak głupi żeby nie widział jak jest wykorzystywany, bo ja tak to widzę.
 
Witaj!
Rózne rzeczy czytałam ale takich cyrków to jeszcze nie.
Wysłac nalezałoby teściową do psychiatry.
Zmysły postradała. A i córeczka kawał ścierwa skoro ma czelnośc (Może w porozumieniu z teściową) wyciągac do Was ręke po pieniądze. Szlag mnie trafia jak coś takiego czytam. Jak chce się mieć mieszkanko w Warszawioe to sie bierze kredyt i sammeu na niego zasuwa a nie ubiera sie kogoś w fundowanie mieszkania.
Najważniejsze że bez Twojej zgody w banku mąż sam kredytu nie weźmie gdyby go omotały. a jak go urobią i zechce wziąść to weź z nim rozdzielnośc majątkową żeby za jego długi nie odpowiadać. A najlepiej to jak Rodzice Cie prZyjmą - nogi za pas i uciekaj - takie życie to nie zycie.
Pozdrawiam i daj zanć co postanowiłaś.
Trzymaj sie
 
misstwo :szok::szok::szok:,az nie wiem,co napisac.........co za tesciwowa,az brak slow....:szok:,ja na twoim miejscu wzielabym dziecko i wrocila do rodzicow,jesli masz taka mozliwosc..bo zycie pod jednym dachem taka tesciowa,to nie zycie..a jeszcze jak nie masz wsparcia w mezu,to juz w ogole kosmos...
w ogole co to za pomysl,aby brac kredyt na mieszkanie dla jej coreczki :szok::szok::szok:,jesli wy sami nie macie swojego kata,w dodatku macie dziecko,to chyba logiczne,ze jesli mialabys sie zapozyczyc w banku,to tylko po to,aby kupic 4katy dla siebie i swojej rodziny !!!!dla mnie to jakies kpiny,ta twoja tesciowa niezle kombinuje...mysli o sobie i chce zabezpieczyc swoja coreczke,cwana bestia...,przeciez ma dom,neich zapisze go coreczce...
powodzenia !!!i trzymam &&&&,aby sie ulozylo ;-)
 
Chodzi o to że teściowa nam wygadała że my mamy dobrze w zyciu bo mamy gdzie mieszkać a jest biedna bo nie ma mieszkania swojego na dodatek ojciec ja opuscil (co jest absurdem-tesc wzial tylko rozwod z tesciowa a z dziecmi ma kontakt i ich nie opuścił).
 
ona was bierze na litosc,a ty nie badz glupia..masz swoje dziecko i to o nie powinns sie martwic,wkoncu tesciowa ma dom,wiec tak zle nie ma,inni ludzie maja znacznie gorzej .
dziewczyno,jak masz dokad pojsc to bierz nogi za pas i uciekaj :tak:
 
to może i ja się wtrące...
pocieszające w tej sytuacji, przynajmniej na razie, jest to, że Wy żadnego kredytu byście nie dostali więc nawet nie ma czym się martwić. Ty nie pracujesz, mąż bez umowy i dziecko, raczej nie macie zdolności kredytowej na mieszkanie w Warszawie. Przy Waszej rodzinie musielibyście mieć jakieś 7 tyś. brutto/m-c żeby wziąć 300 tyś. kredytu, a tańsze mieszkanie ciężko znaleźć.
Swoją drogą, to "fajna" rodzinka
 
reklama
donia sluszna uwaga :tak:,ja nawet nie zatrybilam,ze z kredytu w tym przypadku nici,bo niby na jakiej podstawie ???
no wlasnie misstwo jak macie wziac ten kredyt,jak nie macie zdolnosci kredytowej ???? :confused:
 
Do góry