dila
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2011
- Postów
- 180
Cześć
As dziękuję za wieści do suzi
Pozdrów ją serdecznie. U mojej siostry w domu wszyscy, oprócz niej, mają imiona rozpoczynające się na M. Fajnie tak
Dorka ja też byłam dziś na pobraniu krwi...tak więc rano obie cierpiałyśmy katusze związane z byciem na czczo
Oj dziewczyny, ale się rozpisałyście
Ja też zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Ostatecznie z mężem doszliśmy do porozumienia przy 3 dzieci
Teraz trochę o naszej sytuacji. Mnie w życiu też się fajnie ułożyło - od 19 roku życia pracuję, stałam się więc szybko niezależna. Najpierw praca na akord, więc duużo pracowałam, bo czasu sporo (studia zaoczne). Dorobiłam się samochodu, może nie jakiegoś wypasionego, ale co najważniejsze był własny. W pracy poznałam męża. Potem ślub, mąż miał mieszkanie, więc swoje 4 kąty były od początku. Nasze dwa samochody się rozpadły, więc zmuszeni byliśmy kupić niedawno, a teraz planujemy kupić drugi. Mąż jeździ do pracy, a mnie i dzidzi też się autko przyda. Zastanawiamy się nad nowym na kredyt. Marzymy z mężem o domu, ale to już napewno na kredyt.
Myślę, że z pensji męża się utrzymamy, więc na wychowawczy raczej pójdę (no chyba, że coś się zmieni przez ten czas). Los się w życiu do mnie uśmiechnął- nie tylko z tej materialnej strony, bo przecież pieniądze szczęścia nie dają, ale nie ukrywajmy, że pomagają.
As dziękuję za wieści do suzi
Dorka ja też byłam dziś na pobraniu krwi...tak więc rano obie cierpiałyśmy katusze związane z byciem na czczo
Oj dziewczyny, ale się rozpisałyście
Ja też zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Ostatecznie z mężem doszliśmy do porozumienia przy 3 dzieci
Teraz trochę o naszej sytuacji. Mnie w życiu też się fajnie ułożyło - od 19 roku życia pracuję, stałam się więc szybko niezależna. Najpierw praca na akord, więc duużo pracowałam, bo czasu sporo (studia zaoczne). Dorobiłam się samochodu, może nie jakiegoś wypasionego, ale co najważniejsze był własny. W pracy poznałam męża. Potem ślub, mąż miał mieszkanie, więc swoje 4 kąty były od początku. Nasze dwa samochody się rozpadły, więc zmuszeni byliśmy kupić niedawno, a teraz planujemy kupić drugi. Mąż jeździ do pracy, a mnie i dzidzi też się autko przyda. Zastanawiamy się nad nowym na kredyt. Marzymy z mężem o domu, ale to już napewno na kredyt.
Myślę, że z pensji męża się utrzymamy, więc na wychowawczy raczej pójdę (no chyba, że coś się zmieni przez ten czas). Los się w życiu do mnie uśmiechnął- nie tylko z tej materialnej strony, bo przecież pieniądze szczęścia nie dają, ale nie ukrywajmy, że pomagają.
Ostatnia edycja: