Witam i ja.
Gratuluję kolejnych poznanych płci oraz życzę udanych wizyt w dniu dzisiejszym.
U mnie dzisiaj to normalnie upał, -6 mój termometr wskazuje. W domu tylko 3 kaloryfery odkręcone (łazienki i przedpokój) bo słońce tak operuje w okna, że mogę śmigać po chałupie nago. No i odważyłam się wyjść na miasto bez rajstop pod spodniami. Słoneczko super dogrzewało, więc był to cudny spacer. Wyszłam do jednego sklepu oddalonego o jakieś 700m metrów, a wróciłam po godzine. Aż mąż dzwonił i się pytał czy wszystko ok.
Moje maleństwo tak szaleje, że aż w szoku jestem. Nie ma godziny abym nie czuła baraszkowania w brzuchu. Czasami to aż troszkę zaczyna boleć no bo ile kopniaków można wytrzymać? Nie potrzebuję budzika bo moje dzieciątko świetnie się sprawdza w tej roli - godzina 9:00 i strzela mi kuksańca

.
Ach te leniwe serduszka, piękne po prostu. Uwielbiam ich smak i aż znalazłam przepis na leniwe dla cukrzyków. Chyba jutro wypróbuję.
A jutro idę na powtórkę glukozy i już straszliwie przeżywam. Mam cichą nadzieję, że jednak okaże się iż wszystko w porządku..........
A ze spaniem bobasa to zamierzam jak większość z Was - na początku wstawiamy łóżeczko do sypialni. Dwie szuflady naszej komody już opróżniłam i wypelniam powoli ubrankami, potem dojdą pieluchy i kosmetyki do przewijania w nocy. Pokój osobny tez od razu szykujemy, zaczynamy remont w połowie marca gdzieś. Chcemy teraz bo to gruntownie musimy zrobić, gipsy na ściany, kartongips na sufit. Podłoga nie jest najgorsza bo z klepki, ale trochę się rozchodzi niestety (w końcu 35 lat wytrzymała), ale nie stać mnie teraz na nowe drewno, a panele takie zimne są i tylko w salonie je położyliśmy, więc u maluszka będzie wykładzina dywanowa. Tak samo jak mamy w sypilni i to się sprawdza.