Kania to dobrze że z malutką już oki
A co do naszego katarku to ...oj strasznie jest jak miała w marcu zapalenie płuc to ten antybiotyk co dostawała to uśpił jej te bakterie wirusy czy coś tam i była zdrowa do momentu aż złapała katarek i sie obudziły z niej te bakterie i ma znów zapalenie płuc tylko że z dodatkiem zapalenia oskrzeli...Od wczoraj po południu w szpitalu mieszkam sobie robię jej inhalacje których ona nie cierpi i sie wyrywa drze na całego i muszę jej na siłę dawać a trzeba bo to lek jest ale z drugiej strony jak się drze to więcej wchłania tego leku i dostaje dożylnie antybiotyk i jeszcze jakiś lek...normalnie mam tak zszargane nerwy a jeszcze dzieci nie mogą z salek wychodzić wiec tylko wymykam się na szybkie siusiu a o jakims prysznicu to dopiero jak P zawita popołudniami....a chyba najbardziej jest dobijająca ta bezczynność w domu to jak nawet sie nie wychodzi to jest co robić a tu....
:-(
A co do naszego katarku to ...oj strasznie jest jak miała w marcu zapalenie płuc to ten antybiotyk co dostawała to uśpił jej te bakterie wirusy czy coś tam i była zdrowa do momentu aż złapała katarek i sie obudziły z niej te bakterie i ma znów zapalenie płuc tylko że z dodatkiem zapalenia oskrzeli...Od wczoraj po południu w szpitalu mieszkam sobie robię jej inhalacje których ona nie cierpi i sie wyrywa drze na całego i muszę jej na siłę dawać a trzeba bo to lek jest ale z drugiej strony jak się drze to więcej wchłania tego leku i dostaje dożylnie antybiotyk i jeszcze jakiś lek...normalnie mam tak zszargane nerwy a jeszcze dzieci nie mogą z salek wychodzić wiec tylko wymykam się na szybkie siusiu a o jakims prysznicu to dopiero jak P zawita popołudniami....a chyba najbardziej jest dobijająca ta bezczynność w domu to jak nawet sie nie wychodzi to jest co robić a tu....
