niezapominajka123
Fanka BB :)
wiem co czujesz- też tak miałam przy Zuzi- presja presją (szczególnie męża) ale też moje ambitne nastawienie- nie odkarmiam! i tak się męczyłam nieźle przez dwa miechy aż wreszcie zaczęłam dawać też butlę. tyle, że ja popełniłam na początku taki błąd, że karmiłam przez kapturki i młoda nie mogła sie tego oduczyć. do dzisiaj tego żałuje. niby lepiej było jej chwycić i mnie brodawki nie bolały ale wydaje mi się że sie meczyła z uciagnieciem mleka- ona potrafiła jesc 1,5 godziny! teraz jak Marysia je tak pół godziny, 40 minut to widzę różnicę.
powiem Ci tak- nie daj się zwariować- to twoje dzieckoi ty decydujesz jak karmić a jak nie czujesz, ze karmienie cycem jest dla ciebie to przejdź na mm albo dokarmiaj- to nie grzech![]()
Ja karmiebutlą ale swoim mlekiem ale jak nie karmię to ściągam mleko, jak nie sciagam mleko to karmię...nawet czasu dla mełego przez to nie mam;/ mąż raczej jest za mną, ale mama, tesciowa itp to masakra;/tesciowa to nawet z moja sasiadka rozmawiala, żeby ta mnie namawiała, żebym nie rezygnowała ze sciagania swojego mleka;/
Moj Piotrus cały dzien nie spi, juz mi rece opadają, co prawda nie placze, ale tak go babcie do raczek przyzwyczaily, ze mowy nie ma o tym , że on sam polezy, w kolko tylko na raczki;/ nie dalo sie tym kobietom przetlumaczyc;.twierdza, że one tez nosily;/