reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Sierpień 2012

Mart- :-)
Nie wiem czy w ogóle zasnę...nie dość,że gorąco to jeszcze te emocje.
Dotykam mojego fikającego w brzuchu Malucha i nie wierze...no nie wierzę,że to już tak niedługo.
Oby to tylko była dobra decyzja....
 
reklama
gorusia, wierze ze wszystko bedzie dobrze i Ty tez uwierz :) Twoje cialo jest gotowe i daje sygnaly, ze to tak wlasnie juz tuz tuz!

RatinaZ, domyslam sie i nawet tych boli nie porownuje... ten rodzenia jest dla mnie niewyobrazalny i poki co niech tak zostanie. mam nadzieje ze Twoja coreczka Ci jakos te cierpienia wynagradza. a w ktorym szpitalu rodzilas i zle wspominasz personel?
 
Tradycyjnie się melduję z kuchni popijając gorące mleko.

Chyba nic nie mam do dodania :-(

Ratina właśnie gdzie rodziłaś, że tak słabo to wspominasz od strony szpitala i personelu?

Czy któraś wie, gdzie w końcu urodziła Pamelcia?
 
Na karowej...do szpitala przyjechalam o 9 a dopiero polozna z nocnej zmiany przyszla do mnie o 19 i pomogla mi zaczac rodzic...a caly dzien meczylam sie z mezem...co jakies 2h ktos tam zagladal miedzy innymi porodami...a zzo za 500zl dostalam o 15 gdzie gotowa bylam od 12 i wylam z bolu czekajac na anestezjologa...skurcze w domu zaczely mi sie o 5 rano,wiec trudno sie dzowic ze o 19 juz nie mialysmy obydwie sily sie rodzic i sie skonczylo vacum...ech...juz nie chce o tym myslec...
 
O kurdeczka Ratina na Karowej to dziwne bo moje przyjaciolki tam rodzily i zachwyt w 100% dlatego i ja chce tam rodzic.

Ciekawe jak tam Asia85.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
gorgusia powodzenia :)
A ja mam jakiegos doła , wczoraj znajoma urodzila córeczkę miesiac przed terminem , jeszcze mowila wieczorem ze jej sie brzucha nosic nie chce a w nocy poszło a ja co mam powiedziec ?
jeszcze dodatkowo jakiekolwiek skurcze zanikły ...

Mart81 współczuje rozstepów tez tak mam :/
 
Hejka sierpnioweczki moje kochane! Ja tylko na chwile zameldowac, ze my od wczraj poludnia juz w domku, ogarniam sie w nowej sytuacji, a Olivka jest kochana i cudna no i wogole, wiecie, same ochy i achy swiezej mamusi:D Wlasnie sie obudzilam i skapowalam, ze ona spi ciagle od 1 w nocy, a jest 6!!! :eek:

Mart kochana, chcialam do Ciebie wlasciwie, z pocieszeniem napisac. Nie wiem czy pamietasz, ale na kilka dni przed porodem pisalam o masakrycznie napietej skorze i rozstepach pojawiajacych sie w oczach, tak jak u Ciebie! Tez buczalam, bo przez cala ciaze nic dopiero na koniec. No i juz wczraj w szpitalu nie bylo po nich sladu, nic nie mam! Slonce nie placz, bo moze u Ciebie bedzie tak samo, ze takie swiezaki szybko sie wchlona, tego Ci zycze, uszki do gory!!!

Ogolnie na razie chcialam wszystkim podziekowac za gratulacje i mile slowa!!! Pisze z tel i nie mam tu opcji podziekowania indywidualnie, zrpbie to pozniej z kompa. W kazdym razie goraco DZIEKUJE WSZYSTKIM!!!
Trzymam kciuki za wszystkie DWUPACZKI dacie rade, w koncu my silna plec co nie;) U mnie bylo hardkorowo z tym Klocuszkiem moim, a juz nie pamietam o bolu, widok wlasnego dziecka wywoluje amnezje poporodowa :D Bedzie dobrze!!!
 
Masakra ta noc... Dostalam biegunki od tych przeciwbolowych czopkow. Ta dziewczyna z ktora lezalam lubuje sie w wedzeniu swojego dziecka, nie pozwolila po 12h serii jak lampa dzialala otworzyc okiem, az wymiotowac o 1 w nocy zaczelam z duszna... Przeniesli mnie do innego pokoju o 1 w nocy, do babki ktora ma dziecko na noworodkach, wszystko ok, ale jak zasnela... To ja juz nie zasnelam bo chrapie jak lokomotywa. Maly wdzeszczal, chyba z 7 razy go przewijalam, zasikal wszystkie ubranka jakie mialam, przewijalam i karmilam na zmiane... O 6 udalo mi sie go uciszyc i wsadzic pod lampe i w koncu sama przysmelam na 1,5h. Umre tu, juz niebawem... Na dodatek zgubiłam pląbę na porodówce i boli mnie ząb. Przysięgam, że myślałam w nocy żeby uciec stąd...
 
reklama
bidulka:( jakieś fatum - wszystko Ci sie nałożyło- ale już niedługo będziesz w domku z Fifim i nareszcie się nim nacieszysz w swoich czterech kątach. Trzymam kciuki żeby szybko Was wypuścili.
 
Do góry