reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

takie małe sprostowanie 1 listopada to wcale nie jest święto zmarłych, tylko wszystkich świętych więc z zasadzie radosne święto, a 2 listopada to wszystkich zmarłych, tylko ze w Polsce z racji wolnego tylko na pierwszego to tak smutno się kojarzy, bo 1 odwiedza się już groby, więc w zasadzie dwa dni są taki przygnębiające
 
reklama
azorku właśnie o to chodzi, że to zupełnie od nas to nie zależy, powiem więcej moja koleżanka z umówioną na termin cesarką też miała niespodziankę tydzień wcześniej i biegła do szpitala ;-) Jednak w kraju, gdzie wszystkie święta kościelne są obchodzone jak stypa, to niezbyt miło rodzić 1 listopada. ;-) Ja i tak mam swoje przeczucia dotyczące terminu (trochę wcześniej niż 1 listopada). ALe przecież jak się tak zdarzy, to dla nas będzie to najszczęśliwszy dzień, nawet jeśli w dekoracjach chryzantemowo-zniczowych.

co do snu to dalej mam ciarki jak o tym pomyślę.

ulala teraz to tylko chodzę za mężem, bo mi obiecał, że umyje okna w tym tygodniu. Pogoda jest akurat, więc nie ma wymówek ;-)

elutka obiad mam dzisiaj podobnie jak mimii prosty - pomidorówka i noga z kurczaka.
 
Esi w takim razie we cztery mamy takie same kombinezoniki :)
The_white &&&&&&&&&&&&&
Azorku co do 1 listopada to ja też nie chciałabym wtedy urodzić, naszczęście mnie to ominie :)
Dziś byłam na ktg, wyszło b.dobrze :-):-) w czwartek mam wizytę u gina, za tydzień kolejne ktg a za dwa tygodnie - upuszczanie krwi...
Pogoda w Krk pięęęęękna! Aż prosi się żeby wyjść na spacerek ;-)
A na obiadek sam barszczyk czerwony - leń mnie dopadł :sorry:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Azorku, chciałabyś mieć urodziny w taki smutny dzień? Bo ja nie. Wszyscy idą na cmentarz, ogólnie smutek i zaduma, nawet przyjęcia urodzinowego wtedy nie zrobisz. Wszystko jest oczywiście do zorganizowania i obejścia, i tak jak pisałam, termin porodu nie zależy od nas, ale nie chciałabym córce tłumaczyć, dlaczego wszyscy to zjeżdżają na groby, aby odwiedzić zmarłych, a nie do niej na urodziny. Ale to jest moje zdanie. Jak będzie, tak będzie, bo dla mnie to będzie i tak najpiękniejszy dzień, jeżeli akurat wtedy moja córcia będzie chciała przyjść na świat. Ale bardzo bym chciała, ale żeby zdecydowała się wcześniej, albo niech chwilke poczeka:rofl2:
 
esi, współczuje tak koszmarnej nocy, mam nadzieję, że to się już nie powtórzy

Paulina, super, że ktg ładnie wyszło i trzymam kciuki za następne badania i wizyty &&&

A ja już odebrałam Olusia z pkola, wcześniej wyniki badań i chyba są ok :-) Zaraz zjemy obiad a potem szykuję się na wizytę.

Co do daty narodzin naszych Maluchów to wiadomo, że same sobie wybiorą i dla nas zawsze ten dzień będzie najpiękniejszy :-)
 
Esi, oby jak najmniej takich nocy.
Jeśli chodzi o sny to ja w moich dzisiaj ze 3 razy jechałam na porodówkę, a potem byłam z siostrą na wakacjach w Grecji bodajże i uciekałam przed ostrzałem, eh- może popołudniowa drzemka pozwoli trochę wypocząć.

A z milszych rezczy to byłam dziś w odwiedzinach u męża kuzynki zobaczyć jej 2miesięcznego synka. Ponoć najgrosze pierwsze 6 tygodni :baffled::-D
 
wernkika chyba dzisiaj taka ciężka noc była. A co do wakacji to chętnie bym się powylegiwała na greckich plażach, albo gdzieś w Chorwacji... może uda się wkrótce o tym pomyśleć i zapakujemy naszego brzdąca w pierwszą daleką podróż. :-)
Ja przed chwilą rozmawiałam z moją przyjaciółką, która ma 6miesięcznego syna i powiedziała mi, ze pierwsze 2 miesiące to dziecko tylko je i śpi, a potem się zaczyna jazda.;-) Ale wolę wierzyć w Twoją wersję :tak:
 
Kuzynki synek nie jest stereotypowym niemowlakiem i strasznie mało śpi, ale teraz jest już całkiem kontaktowy no i rodzice się już z dzieckiem oswoili więc jest im juz łatwiej.
 
Tallkaa - z Garniera z peelingiem...ma taki miętowy zapach:tak: ale u mnie raczej bardziej pomaga to odkażanie (przemywanie wodą utlenioną lub alkoholem)...co z Twoim bólem brzucha?? przeszedł??
Margot - fajna teściowa:-) ja wczoraj byłam na "Ted" (znajomi wybierali)....szału nie ma...
Esi - współczuję nocy... odespałaś przynajmniej przez dzień?? ja zamierzam się zabrać za mycie okien już koło 10 żeby mała zrozumiała że ma wyjść przed 25:-)
Elutka - u mnie dziś żurek ze wczoraj bo nagotowałam na dwa dni...

Pogoda w Krk faktycznie ładna - jak wychodziłam na badania to w płaszczyku było mi zimno i w apaszce na szyi a jak wracałam to w samej koszuli szłam...
Wizyta przebiegła prawidłowo...na KTG widać już lekkie skurcze, których ja nie czuję, ciśnienie prawidłowe, szyjka zamknięta i co najważniejsze paciorka nie ma!!!! Bóle w okolicach żeber "to normalne":-) Kolejna wizyta za tydzień:tak:
też cały czas mam nadzieję że moja Lilka nie wybierze sobie 1 listopada na dzień narodzin - mimo że wiem że to nie Dzień Zmarłych a święto Wszystkich Świętych i dla mnie to nie jest smutne święto bo "na grobach" podczas wspominania bliskich można naprawdę nieźle się uśmiać:-D też było to dla mnie smutne święto (bo na smutno się je obchodziło w mojej rodzinie) ale odkąd wzięłam ślub i jeżdżę też do rodzinki M. wtedy to nie kojarzy mi się źle bo oni naprawdę wspominają z humorem zmarłych których dobrze pamiętają:tak: nawet stypa prababci M. na której byliśmy troszkę ponad tydzień temu była wesoła bo i prababcia była "równą" babką:tak:
Od dziś mam równy miesiąc do porodu!!!:-D:-D:-D
 
reklama
To ja oznajmiam, że moja torba wciąż jeszcze nie spakowana. Koszule do karmienia dopiero wyprałam, i muszę iść rozwiesić, ciuszki dla maleństwa też jeszcze nie wyprane (tzn. koleżanka dała mi czyściutkie, ale ja i tak wszystko piorę jeszcze raz, nowe rzeczy ze sklepu tym bardziej), więc nie mam jeszcze gotowego zestawu do pakowania. Ha, najwyżej będzie szaleństwo. :rofl2:
Ale nie czuję, oj nie czuję, żeby się poród zbliżał.

Co do 1 listopada - skoro już wywołałam temat - to ja lubię to święto, choć jak są świeże rocznice to jest bardzo bolesne... Ale my zawsze rodzinnie je spędzamy, i też zdarza się nieźle pośmiać, jednak generalnie ma dla mnie niesamowity nastrój, klimat, i może nie smutek ale właśnie jakąś taką refleksyjność i melancholię w sobie... W każdym razie nie koresponduje to z urządzaniem urodzinowych bibek :-D I tyle. Wiadomo, dzieci przyjdą na świat, kiedy to uznają za stosowne, i najważniejsze, żeby były zdrowe, tak jak piszecie - dla nas tak czy siak będzie to piękny dzień. :cool2: Nie jest to dla mnie jakiś mega problem, ale po prostu sama nie chciałabym mieć urodzin tego dnia, i nie chcę tego też dla mojego dziecka - a co będzie, to będzie, wiadomo. Wygłupialiśmy się wczoraj z moimi chłopakami, że jak Julek się urodzi 1 listopada, to wszystko trzeba mu będzie na urodziny przygotowywać w klimacie Tima Burtona - tort w kształcie trumienki, albo conajmniej helloweenowej dyni, świeczki kościotrupki itd. ;-)

Mina zgadzam się z Tobą w 100% że do takiego "syfiarstwa" dzieci doprowadzają, czy conajmniej dopuszczają rodzice. I rozumiem, że im trudniej, bo dzieci sporo i zwierząt też (a ich psy są naprawdę z piekła rodem, jeśli chodzi o akcje wywalić śmietnik, przegryźć torbę z chrupkami itp.), a oni zabiegani, ale nie pojmuję właśnie, jak mogli do aż takiego stanu rzeczy doprowadzić. Ale nie podejmuję się rozmowy na ten temat, bo jeśli czegoś unikam jak ognia, to pouczania innych, jak mają wychowywać dzieci. :-pChyba, że ktoś mnie otwarcie pyta o zdanie, ale w tym wypadku głupio mi samej zacząć, i powiedzieć, że dzieciaki kompletnie nie są nauczone porządku, nawet w stopniu minimalnym. Po drugie, u mojego syna też nie wszystko jest jak należy - syfić specjalnie nie syfi, i do głowy by mu nie wpadło zostawić w łóżku kawałek pizzy (!), albo ogryzek w kącie, ale ciuchy zawsze zostawia w łazience na podłodze, a talerze na stole też, i wiem, że powinniśmy nad tym popracować. :zawstydzona/y:Muszę się zmobilizować i mu przypominać.
 
Do góry