moni, bąblik - przytulam. Trzymajcie się ciepło.
waris - też czekam na info, bo u Szymka od tygodnia takie małe krostki na brzuchu obserwuję. raz są czerwone, czasami bledną. A że cieplejsze dni byly to może i więcej się pocił, a prawda taka że dużo na brzuchu teraz leży, więc może to potówki. jutro spróbuje z krochmalem bo oilatum krem na to nie działa.
No i martwi mnie na wysypka na buzi bo wciąż ją ma mimo że marchewki nie jadł od soboty. No ale jednak nie jest już taka czerwona tylko lekko beżowa. I tylko na polikach. I oilatum krem na nią już tez nie działa. Smaruję aby nawilżyć po prostu ale efektów brak.
Błagam o trzymanie kciuków - operacja na 99% jednak jutro będzie. Pielęgniarki niedoinformowane były - są 2 sale a 4 pacjentów, więc jest rozpisany na godzinę 11.
Jeśli komplikacji nie będzie (o co się modlę) to w sobotę K będzie już w domku.
Jak mi o tym powiedział to mały akurat jadł, momentalnie po tej info zasnął i śpi do tej pory. Mam nadzieję, że dzisiaj w nocy będzie spokojniejszy. Jutro zakupię melisę i postaram się aby wypił trochę przed snem, bo naprawdę nie wiem jak działać na jego spokojniejszy sen. Długo tak nie pociągnę.
Czy to możliwe, że taki brzdąc tęskni???? Bo że wyczuwa moje nerwy to na pewno. A marudny jest na potęgę. Jedynie Grubcio go uspakaja. Zaraz (do zdjęć) wrzucę filmik, który dzisiaj nagrałam. W życiu nie pomyślałabym że Gruby może być taką "oazą spokoju".
waris - też czekam na info, bo u Szymka od tygodnia takie małe krostki na brzuchu obserwuję. raz są czerwone, czasami bledną. A że cieplejsze dni byly to może i więcej się pocił, a prawda taka że dużo na brzuchu teraz leży, więc może to potówki. jutro spróbuje z krochmalem bo oilatum krem na to nie działa.
No i martwi mnie na wysypka na buzi bo wciąż ją ma mimo że marchewki nie jadł od soboty. No ale jednak nie jest już taka czerwona tylko lekko beżowa. I tylko na polikach. I oilatum krem na nią już tez nie działa. Smaruję aby nawilżyć po prostu ale efektów brak.
Błagam o trzymanie kciuków - operacja na 99% jednak jutro będzie. Pielęgniarki niedoinformowane były - są 2 sale a 4 pacjentów, więc jest rozpisany na godzinę 11.
Jeśli komplikacji nie będzie (o co się modlę) to w sobotę K będzie już w domku.
Jak mi o tym powiedział to mały akurat jadł, momentalnie po tej info zasnął i śpi do tej pory. Mam nadzieję, że dzisiaj w nocy będzie spokojniejszy. Jutro zakupię melisę i postaram się aby wypił trochę przed snem, bo naprawdę nie wiem jak działać na jego spokojniejszy sen. Długo tak nie pociągnę.
Czy to możliwe, że taki brzdąc tęskni???? Bo że wyczuwa moje nerwy to na pewno. A marudny jest na potęgę. Jedynie Grubcio go uspakaja. Zaraz (do zdjęć) wrzucę filmik, który dzisiaj nagrałam. W życiu nie pomyślałabym że Gruby może być taką "oazą spokoju".
Chyba nie ma rady na takie gadanie.
- w piątek zrobię ;-)
. Maja "wróciła na stare tory" :-) bo przez pierwsze 2,3 dni po odstawieniu była b. płaczliwa i marudna.