Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
Na mojego to już żadne zagadywanie nie działa. On po prostu lubi być goły i tyle
Aaaaa zapomniałam napisać, że mlody wczoraj odkrył siusiaka i jak tylko pampers idzie w dół tak rączka jego automatycznie ląduje na nimA jak go sobie ciągnie to masakra. No i dzisiaj była kąpiel w siuśkach bo zdążyłam go włożyc do brodzika (bo kąpiemy się już na siedząco, nie da się położyć już za skarby świata) a ten rączka między nóżki i sobie chwycił małego. A wtedy poleciało........... i na buzię i na brzuszek i do wody reszta
.
Szymek tak robi blaszanymi miseczkami kotówA koty jak oszalałe pędzą bo myślą że się im jedzenie nakłada, hahahaha. Miny ich bezcenne jak widzą młodego zamiast karmy.
Hahahahahaha rozbawiłaś mnie tymi miskami
ech tęskno mi do moich kociaków...........................
a z fiutkiem to Szymek też tak miał
a w ogóle to Szymek sikał za kżdym razem jak mu zdejmowałam pieluchę, już miałam odruch wyuczony, że rozpinałam pieluchę lekko odchylałam i czekałam aż siknie (zwykle 1-2 sekundy) i dopiero zdejmowałam. A Monika - 2 razy jej się zdarzył siknąć przy zdjętej pieluszce, od urodzenia... No i nie ma fontanny jak dziewczynka siusia
Hej Gwiazdy! :-)
MsMickey, jak było w kinie? Co widziałaś? A Gosia przesłodka na zdjęciach! No i szok, ze tak bardzo sie przestraszyła wiertarki...ale u nas tez zawsze strach przed suszarką...nie mogę sobie włosów suszyć przy małym, bo jest bliski płaczu...;-)
Rysica, ja tez mam taką alergię na psie kupy...a najbardziej mnie wkurza, ze mieszkam na zamknietym osiedlu i ludzie zamiast wyprowadzić psy na zewnątrz to wypuszczają je na te zamkniete podwórka i malenkie trawniki i tam się załatwią...no ręce opadają...
Niezle macie z tym fb...ale przynajmniej cos się dzieje![]()
U nas bez zmian ;-) częste pobudki w nocy, ale juz naprawdę się przyzwyczaiłam! Z jedzeniem róznie, zaleznie od humoru Królewicza, mleczka baaaaaaardzo chętnie - to taki mleczny stwór ;-) I jeszcze muszę pochwalic mojego P., bo on stara się zachować ciszę przy małym, az czasami ja się maksymalnie na niego wkurzam, bo nie daje mi nawet nic zrobic z mieszkaniu, zebym nie budziła małego...czasami przyznaje mu racje, ale czasami sie buntuję, bo nie chce małego przyzwyczajac do zupełnej ciszy...
Uciekam spac, bo duzo pobudek przed nami, a 6.10 moja pobudka!
ps. Młodak, u nas tez fiutek suuuuperrrrrr...![]()
U nas Monika nie boi się ani wiertary ani suszarki ani opdkurzacza
ja się przez cały czas od kiedy zaczęłam wstawać rano (szkoła, praca) nie mogę się przyzwyczaić do wstawania wcześnie a co dopiero do pobudek w nocy... Zawsze, jak się budzę w nocy to jestem nieprzytomna następnego dnia...
a z tym psimi kupami to teeemat rzeka

A jak go sobie ciągnie to masakra. No i dzisiaj była kąpiel w siuśkach bo zdążyłam go włożyc do brodzika (bo kąpiemy się już na siedząco, nie da się położyć już za skarby świata) a ten rączka między nóżki i sobie chwycił małego. A wtedy poleciało........... i na buzię i na brzuszek i do wody reszta 

. Trwało to może 10minut. Koleżanka z pokoju była dłużej, bo mała nie chciała zrobić siku, więc trochę czekali. Ogólnie nie ma źle, ale po badaniu Lenka była strasznie niespokojna i w ogóle nie chciała jeść, wszystko było beee, nawet moje uu
, ale dużo spała i wieczorem wszystko wróciło do normy.
kojarzę, że wprowadzałaś MM, ale myślałam, że chcesz karmić do roku? czyli Gabi sama sobie cycusia odstawiła?
przekręca się na brzuch, kopie mnie po cycyach, próbuje skakać na główkę z przewijaka
mówię poważnym i dośc groźnym tonem "Sergiusz, nie wolno, najpierw mama cię ubierze/przebierze i potem się będziesz bawił", a on się na mnie patrzy zastygnięty w bezruchu i... nagle robi hyc na brzuch 
na którym przewraca się na bok 85 kilo żywej wagi, to możecie sobie wyobrazić, jakiego mam wnerwa w nocy.
Ale miałam, tylko że mieszkałam na zadupiu, gdzie dookoła były lasy i pole i moja sunia sobie w te chaszce śmigała. Więc nikomu nigdy jej kupy nie przeszkadzały. Temat pojemników na kupy itp był mi całkem obcy (w ogóle to wtedy chyba nawet to jeszcze nie funkcjonowało??) A dzisiaj u mnie na dzielnicy jeszcze nigdy się natknęłam na żadną "bombę" ani w parku ani na chodniku, więc nerwa nie mam 
Suuuuuper!