reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Anilku- Helenka tez bardziej leniwa- pewnie mnie j miejsca dzieciaczki mają i dlategi mnie j ruchów.
Mnie ostattnio puchnie jedna noga- ta z zylakami. Dziwne to, bo z drugą jest wszystko ok. I po prostu przez tą noge nie moge stac w jednym miescu, juz lepeij chodzić. Dlatego w kościele niby wstaje z ludźmi, ale zaraz siadam:confused2:
Poza tym (skoro juz narzekam) nadal mam moje odciski (znów na felernej nodze)- nie chcą zejść:crazy: A w piatek nie trfiałam w drzwi i kopnęłam małym palcem w futrynę- spuchł tak, ze wygląda jak mirabelka i boli nadal strasznie:-(
Także zdołowana jestem bo stac cięzko, chodzić cięzko, a i z siedzeniem mam już problemy...:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzięki dmuchawiec. Troszkę się martwię tymi ruchami,bo takie małe są... Nie wiem ile trzeba czekać i kiedy alarmować... Mam nadzieję, że nie trzeba będzie. :tak:

Ale mnie spanko muli... Nie wiem czy kawę wypić z dmuchawcem czy iść w kimono...:confused:
 
Dmuchawcu ja poproszę kawkę jeśli jeszcze można:))) i nie dołuj się moja Droga, już bliżej niż dalej... tulę!!!

Sa_Raa ja nie wiem co to będzie jak Ty zaczniesz rodzić Kochana... kto nas tu będzie informował o Tobie i innych? :)))

Mój Franio dał taki popis w nocy, że prawie w ogóle nie spałam. Żadna pozycja mu nie pasowała:/ A pogoda dzisiaj kiepska więc zapowiada się nie za ciekawy dzień! Jedyny plus dzisiaj to ploteczki z Madzią:))))

Anusia niestety nie wiem co to może być, mam nadzieję, że do lekarza już dzwoniłaś?

Mikoto 08:30 a Ty już dom ogarnęłaś i się wyszykowałaś... ja jeszcze straszę:p:p:p

Ok zmykam do łazienki... :)))
 
to ja się piszę na herbatkę na laktację z dmuchawcem ;-)

chłopy w drodze do pracy, szpitala, przedszkola
zła matka ze mnie, zła - Artura rano nastraszyliśmy porządnie szpitalem, wiem że nie powinnam, ale musieliśmy zanieść kał do posiewu, więc musiał zrobić na nocnik, ten się zaparł że nie zrobi, więc kombinowaliśmy, żeby usiadł, aż się w końcu wkurzyłam i powiedziałam że albo robi na nocnik, albo jedziemy do szpitala...
wiem, że to było głupie, ale w końcu jakoś zrobił na nocnik

teraz Adam to zawiezie i ten kłopot z głowy, zostanie tylko nieszczęsna lamblia

za dwie godziny wpada do mnie położna, potem może się uda ogarnąć z listą, bo znów mi się zaległości robią
a waszej produkcji to chyba nigdy nie nadrobię ;-)

spadam na śniadanko
 
Dzika – odnoszę u siebie takie same wrażenie z tym czopem… :confused2:

Anula – ha ha, mam dokładnie to samo. Nawet do Aro z żartem napisałam „mam mocne skurcze…” „…prawej stopy, więc to chyba nie Mikołaj” (tak, specjalnie w dwóch smsach – ot taka mała złośliwość). Na wagę już nie wchodzę, odkąd przekroczyłam 20 kg. Pewnie jutro na wizycie gin będzie kazał na wagę wejść to i tak się (niestety) dowiem. :cool:

Anilek – a może po prostu się tak obrócił „do środka”, że nie czuć ruchów? Mikołaj to dostał takiego szaleju, że mi brzuch skacze. Wypycha mi bokami pięty, aż boli. A podobno przed porodem dzieci się uspokajają (ale jakieś 2 tygodnie temu też był mniej ruchliwy) –> to jak na niego patrzę to chyba daje do zrozumienia, że jeszcze długo poczekam…. :eek:

Dziewczyny, zapraszam na Mazury, tu do mnie – prawie bezchmurne niebo i już +23’C (a gdzie jeszcze do południa?) :-D

Doznałam szoku. Pojechałam do laboratorium na 7 rano (zaczynają pracę o 8, ale jak w tamtym tygodniu byłam o 7.30 to już było prawie 20 osób przede mną) – a tam już kolejka 10 osób (prawie sami faceci). Ustaliłam, kto ostatni i ustawiłam się w kolejkę (tzn. „to ja będę za panem” i poszłam sobie usiąść). Panie, o dziwo, zaczęły pracę nieco wcześniej ale że kolejka idzie powoli, to sobie siedzę. I nagle słyszę „Pani wejdzie”. Podnoszę głowę – a tam młody chłopak (z 20-23 lata góra) patrzy na mnie i pokazuje, że mnie przepuszcza (a był 2) :szok: Już widzę twarze innych faciorów i mówię, że dziękuję, ale jeśli to problem to ja mogę poczekać. A tu jakiś starszy pan „no niech już pani idzie”. No to weszłam. Nawet kobietki w gabinecie były w szoku, że ktoś przepuścił (i to mężczyźni). Szybciutko mnie obsłużyły i obiecały być bardzo delikatne dla tego Młodego. Ale wychodziłam zaskoczona na maxa :shocked2:

Zakupy zrobione, miasto objechane za czereśniami, ale jeszcze nigdzie nie znalazłam (po warzywniakach już nie latałam) – będę jechać odebrać wyniki to kupię (chyba, ze tata teraz w mieście gdzieś znajdzie i kupi – poprawka: już znalazł, kupił i mi wiezie :-D ).
 
Ja tez jeszcze starszę i to jak!!!!:eek::eek::eek::eek:

Smile- pewnie, ze można kawkę:-). Ja jeszcze piję. Ostatnio sie wycwaniłam i wlewam sobie do kubka termicznego nie zakręcając go:tak: Dzięki temu jest gorąca nawet godzinę. Nie lubie zimnej kawy, a z pszczołami bywało, ze zrobiłam i nie wypijałam...

Przesyłam Wam troszkę słoneczka i ciepełka. U nas świeci mocno od rana , a na termomerze 24stopnie. Zaraz sie ubieramy i idziemy na zakupy:tak:

Fioleciku- smacznej herbatki!:-)

Palin- a Ty znowu z tymi czerśniami??? Pisałam, ze ledwo chodzę...ale jak się uprę, to znajdę te czereśnie!!!:cool2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
To idę robić. :-)
Zmieniłam napis nad suwaczkiem. Było "Moja krucha kruszynko trzymaj się" a teraz jest "Moja krucha kruszynko możesz już wychodzić". Może poskutkuje niedługo, co? ;-)
 
Do góry