Eveline.eve
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Styczeń 2021
- Postów
- 643
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A teraz poważne tematy @kami1094 byłam już bardzo zmęczona wczoraj i nie chciałam czegoś palnąć.
Ale jestem naprawdę mocno poruszona Twoją stratąbardzo, ale to naprawdę bardzo wierzyłam że teraz się uda. Że wszystko będzie pięknie i będziesz się cieszyć tym lutowym bobasem. Jest mi niesamowicie przykro.
Jak będziesz już miała siłę daj znać jakie leczenie miałaś wdrożone przy tej ciąży?
Najpierw zacznę od tematu z d*py
Wyszła nowa lalka Barbie i zamówiłam dziecku - choć nie wiem, któremu bo żadne się za bardzo lalkami nie bawihttps://allegro.pl/oferta/barbie-lalka-z-cukrzyca-typu-1-hyt97-17700032727
Hej, bardzo poruszył mnie Twój post. Pozwól, że najpierw przywitam się tu ze starą gwardią staraczekW sumie sama nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę liczyłam na to, że wszystko jest w porządku, a te moje "schizy" wynikają z mojej paranoicznej natury. Nic niepokojącego się nie działo, czuję się w porządku. Wizytę miałam mieć jutro, ale nie chciałam jechać sama tylko z mężem i wskoczył popołudniowy termin dziś. No i pojechaliśmy...
Zapytała mnie Pani Doktor jak się czuję, mówię, że w porządku, ale stres, bo dziś 8+6, a w lutym 8+6 właśnie była strata - no to do badania. I już widziałam po jej minie. To jest naprawdę kobieta anioł i nie wyobrażam sobie pójść do nikogo innego. Jakby mogła to by przez gardło tego tętna szukała... Ale widziałam na telewizorze, że wygląda to tak, jak te 11 dni temu... No i niestety. CRL wtedy było 5mm, dziś 4mm. Pęcherzyk się skurczył. Nie ma niestety mowy o pomyłce.
Odstawiam od dziś leki i modlę się, żebym oczyściła się sama jak najszybciej. Powiedziała, że mogę czekać dwa tygodnie, skierowanie do szpitala też dostałam, bo nie wykluczam, że obudzę się jutro z nastawieniem bojowym i stwierdzę, że jadę żeby mieć to za sobą.
Ale chciałabym uniknąć zabiegu - w lutym się udało.
Jest mi cholernie źle. Nie wiem dlaczego trzeci raz muszę przez to przechodzić. Czy to jest jakaś kara? A jeśli tak, to za co?
Ustaliłyśmy, że po okresie przyjdę do kontroli i jak tylko będzie zielone światło - działamy znowu. Mnie trzyma jedynie tryb zadaniowy, inaczej się rozsypię. Zarodka nie mam w planach badać - i tak jest po ptakach, a wynik nie da mi żadnej odpowiedzi "na przyszłość".
Nie mam szczególnych wskazań do dalszej diagnostyki, ewentualnie jeśli się uprę to kariotyp, ale na razie nie wiem.
Modlę się o okres. Teraz każda godzina będzie trwała lata...
Także co... Bez Waszego wsparcia jest spora szansa, że stałabym już gdzieś na moście ;-), ale powtarzam sobie, że mam dwa nazwiska, które zobowiązują i nie dam się tak łatwo życiu zdeptać. Także trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej mogła wrócić do gry <3. Mam takie marzenie (miałam już wcześniej), żeby na swoje urodziny być w ciąży, a jestem skorpionem ;-). Oby się udało.
Myśl, która nie daje mi spokoju to taka, że wierzę w wędrówkę dusz i to, że dzieci wybierają swoje mamy. I gdzieś tam siedzi we mnie, że może nikt nie chce takiej matki jak ja. Ale otrząsnę się. Nie mam wyjścia.