reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

@kami1094
1000034558.gif
 
reklama
A teraz poważne tematy @kami1094 byłam już bardzo zmęczona wczoraj i nie chciałam czegoś palnąć.
Ale jestem naprawdę mocno poruszona Twoją stratą :( bardzo, ale to naprawdę bardzo wierzyłam że teraz się uda. Że wszystko będzie pięknie i będziesz się cieszyć tym lutowym bobasem. Jest mi niesamowicie przykro.

Jak będziesz już miała siłę daj znać jakie leczenie miałaś wdrożone przy tej ciąży?
❤️‍🩹
Acard i zastrzyki + progesteron doustnie i dopochwowo. Oprócz tego brałam euthyrox.
 
@kami1094 nie znajduje słów, tak bardzo cieszyłam sie z Twoich dwóch kreseczek, jestes taka radością.. tak, ja tez zaczynam wierzyć w teorie ze to dzieci nas wybierają, to wyobraz sobie ze nie tylko Ty sie smucisz ze nie zostajecie razem.. ale musicie byc w koncu razem❤️
Mi zadanianiowy tryb bardzo pomógł, ale nie wyszedl on ode mnie..ja nie wiedzialam co dalej. Dziewczyny w szpitalu wszystkie jedna po drugiej jak mialy wypis to tylko z jednym nastawianiem wracały do domu..
Przytulam Cie 😢
 
@kami1094 bardzo mi przykro. To nie Twoja wina że tak się stało :( p.s - oczywiście że macie wskazanie do dalszej diagnostyki. Wg europejskich standardów po dwóch stratach ciąż powinno się rozpocząć diagnostykę pod kątem RPL (poronienia nawracające
). Ba! Nawet na NFZ powinniście dostać już teraz skierowanie do genetyka. Z tego co wiem niestety terminy mogą być nawet 2 letnie, więc czasami lepiej samemu zapłacić za te kariotypy żeby nie tracić czasu :( ściskam mocno
 
Ja się wogóle przypieprzę od bladego świtu, że nie popadajmy w teorie "dzieci nas wybierają".
Takie teorie są krzywdzące dla tych co tracą i tych, którym się nie udaje.
Ja nie wierzę w złośliwość Kajtków, że mówią "dobra Ciebie to ja nie chcę" albo "dobra, jednak wracam do siebie". 🤷🏻‍♀️
Dzieci nie wybierają sobie też patologicznych rodzin, a często w takich się rodzą.
 
W sumie sama nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę liczyłam na to, że wszystko jest w porządku, a te moje "schizy" wynikają z mojej paranoicznej natury. Nic niepokojącego się nie działo, czuję się w porządku. Wizytę miałam mieć jutro, ale nie chciałam jechać sama tylko z mężem i wskoczył popołudniowy termin dziś. No i pojechaliśmy...
Zapytała mnie Pani Doktor jak się czuję, mówię, że w porządku, ale stres, bo dziś 8+6, a w lutym 8+6 właśnie była strata - no to do badania. I już widziałam po jej minie. To jest naprawdę kobieta anioł i nie wyobrażam sobie pójść do nikogo innego. Jakby mogła to by przez gardło tego tętna szukała... Ale widziałam na telewizorze, że wygląda to tak, jak te 11 dni temu... No i niestety. CRL wtedy było 5mm, dziś 4mm. Pęcherzyk się skurczył. Nie ma niestety mowy o pomyłce.
Odstawiam od dziś leki i modlę się, żebym oczyściła się sama jak najszybciej. Powiedziała, że mogę czekać dwa tygodnie, skierowanie do szpitala też dostałam, bo nie wykluczam, że obudzę się jutro z nastawieniem bojowym i stwierdzę, że jadę żeby mieć to za sobą.
Ale chciałabym uniknąć zabiegu - w lutym się udało.
Jest mi cholernie źle. Nie wiem dlaczego trzeci raz muszę przez to przechodzić. Czy to jest jakaś kara? A jeśli tak, to za co?
Ustaliłyśmy, że po okresie przyjdę do kontroli i jak tylko będzie zielone światło - działamy znowu. Mnie trzyma jedynie tryb zadaniowy, inaczej się rozsypię. Zarodka nie mam w planach badać - i tak jest po ptakach, a wynik nie da mi żadnej odpowiedzi "na przyszłość".
Nie mam szczególnych wskazań do dalszej diagnostyki, ewentualnie jeśli się uprę to kariotyp, ale na razie nie wiem.
Modlę się o okres. Teraz każda godzina będzie trwała lata...
Także co... Bez Waszego wsparcia jest spora szansa, że stałabym już gdzieś na moście ;-), ale powtarzam sobie, że mam dwa nazwiska, które zobowiązują i nie dam się tak łatwo życiu zdeptać. Także trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej mogła wrócić do gry <3. Mam takie marzenie (miałam już wcześniej), żeby na swoje urodziny być w ciąży, a jestem skorpionem ;-). Oby się udało.
Myśl, która nie daje mi spokoju to taka, że wierzę w wędrówkę dusz i to, że dzieci wybierają swoje mamy. I gdzieś tam siedzi we mnie, że może nikt nie chce takiej matki jak ja. Ale otrząsnę się. Nie mam wyjścia.
Hej, bardzo poruszył mnie Twój post. Pozwól, że najpierw przywitam się tu ze starą gwardią staraczek 🥰 Cześć dziewczyny! Milo czytać, że większość z Was jest już szczęśliwymi mamuśkami! Tym, które dalej walczą- duuuuużo siły.

Teraz chciałabym przejść do Twojego postu. Kiedy odeszłam z forum byłam może po 3 poronieniu lub czwartym. Emocje jakie mi towarzyszyły przy pierwszych stratach? Wręcz podobne. Ciężko mi było pogodzić się z losem, który mnie spotykał i spotyka. Do tej pory niestety nie udało mi się zostać mamą tu na ziemi. Za mną 7 poronień ( 4 poronienia od 7 do 14 tc), 3 ciążę biochemiczne i szereg diagnostyki. Walczymy wciąż. Po drodze wykrywali u nas kolejne i kolejne rzeczy, niedawno nawet przeszłam korektę macicy u profesora Ludwina, a po tym zabiegu trafiła mi się ciąża biochemiczna. Natomiast jest to 3 cykl po zabiegu, więc być może mogło być za wcześnie. Czasami różne myśli napływają do głowy, ale proszę Cię, jako długoletnia szaraczka i mama po stratach - nigdy nie mów, że dzieci nie chcą wybrać Cię na mamę. One Cię wybrały! Wiem doskonale, że byłabym najlepszą mamą pod słońcem, jestem do Tego stworzona, czuję swoją życiową drogę i chcę zrobić wszystko, by moje marzenie się spełniło i będę mogła wreszcie po niej kroczyć wspólnie z mężem. I Ty pamiętaj, że już jesteś mamą, nosiłaś pod sercem drugie serduszko, natomiast nie miałaś wpływu na to, że spotka Was najgorszy scenariusz. Jesteś mamą i będziesz wspaniałą mamą❣️ Oczywiście emocje po stracie są, będą i nie można ich trzymać w sobie, trzeba z siebie je wyrzucić i po jakimś czasie znów włącza się nam tryb ponownych starań. Po Twojej wypowiedzi o zadaniowości wnioskuje, że mamy podobnie. Gdybyś chciała zapytać o badania, bądź po prostu porozmawiać - śmiało pisz na priv.

Wszystkim Wam życzę samych wspaniałości🌸! Chociaż w życiu czasem nie układa się tak jak byśmy chciały, to zawsze pamiętajcie, że osoby, które macie wokół oraz swoich puchatych pupili (ja też się dorobiłam paputka na chacie!), potrzebują i chcą Was w swoim życiu. Cieszcie się tym co macie na ten moment, jednocześnie walczcie o swoje marzenia. Buuuziaki kobietki🥰!
 
reklama
Do góry