witajcie... ja jeszcze w dwupaku... dzis idziemy do gina na 11 ( u was 17h) i juz powinnam wiedziec co i jak-przynajmniej czesciowo,ale na pewno ide do szpitala w czwartek na wywolanie... no i robie ostatnie duze porzadki - wczoraj zabralam sie troche za pranie firanek i zaslonek oraz przestawianie mebli ( bardzo lekkich),no i poniewaz szybko sie mecze to dzis na dole mam niezly burdel,ale powoli wszystko zaczyna wygladac jak chce... w dodatku od wczoraj mamy znowu bardzo wysokie temperatury i wilgotnosc ( dzis ma dojsc nawet odczuwalna temperatura do ok 40 lub wiecej stopni - jest rano a ja siedze i sie juz poce),wiec to tez nie pomaga zbytnio.... poza tym zaczynam sie powoli chyba denerwowac czwartkiem... w dodatku mama Joe juz sobie wziela wolne i zapowiedziala swoj przyjazd do szpitala w czwartek mimo mojego wyraznego zapowiedzenia,ze nie ma sensu,bo z wywolaniem roznie bywa i moze caly dzien spedzic w szpitalu bez sensu,bo i tak jej nie pozwole na obecnosc na sali porodowej ani pozniej jak mala sie urodzi ( poza tym nie wiadomo kiedy sie urodzi i jesli bedzie to poza godzinami odwiedzin,to i tak jej nie wposzcza),ale ona sie uparla,ze musi byc... a mnie jej obecnosc jeszcze bardziej stresuje... zazdroszcze mojej mamie i czasow kiedy rodzila,ze kobieta mogla odpoczac sobie po porodzie tydzien i nie musiala sie martwic o zadne niechciane wizyty i nie musiala szukac glupich wymowek,zeby jeszcze nie obrazic,ze nie chce kogos widziec.... ja nie wiem jak bede reagowac podczas porodu ani po i po prostu nie chce nikogo oprocz Joe... poza tym u nas w szpitalu jest sie ok 24-48 godzin i jest to czas,ktory powinien byc poswiecony na odpoczynek i nauke opieki nad maluchem,a nie wizytacje.... nie wiem,po prostu mam takie odczucia... na szczescie pielegniarki pilnuja,zeby respektowac zyczenia rodzacych i jak zapowiem,ze nikogo nie chce to nikogo nie wposzcza,a pozniej na sali poporodowej jak sie lezy to zezwalaja tylko na dwoje odwiedzajacych i tego tez bardz pilnuja- zwyczajnie bezpardonowo wypraszaja nadmiar odwiedzajacyc... moja tesciowa tez chce zebysmy do niej po szpitalu przeprowadzili sie na jakis czas,powtarza to mimo mojego wyraznego NIE! juz jej to mowilam do znudzenia a ona a piac od nowa,ze po szpitalu do niej,bo bedzie jej latwiej - tyle,ze to ma byc latwiej mnie a nie jej.... teraz wymyslilam,ze nie bo szpital i pediatre mam 15 minut od domu i do 5-tego dnia po urodzeniu mala musi isc na pierwsza wizyte ( szczepienia i jakies wazne badania) wiec nie ma mowy,zebym jezdzila z nia godzine w jedna strone z Toronto jak moge od siebie z domu 15 minut... poza tym w razie czego tu sa wszystkie moje badania i lekare,ktorych znam,wiec nie ma nawet dyskusji,zebym do niej jechala a i przeprowadzac sie po porodzie z jednego miejsca w drugie bez wyraznej potrzeby jest po prostu glupie... czy ona nie moze zrozumiec,ze porod to bardzo intymna sytuacja i nie kazda kobieta lubi miec stado ludzi wokol siebie? jej obecnosc na mnie na prawde zle wplywa i nawet swiadomosc,ze ona gdzies tam pod drzwiami siedzi i czeka i wymysla co zlego sie moze stac mi wystarczy do dekoncentracji i zdenerwowania... a to wszystko dlatego,ze ona wszystko widzi w bardzo negatwny sposob.... zawsze mysli co zlego moze sie stac nigdy co dobrego... poza tym ma teorie,ze moja babcia starsza o 20 lat i wychowana na polskiej wsi po 4 klasach szkoly podstawowej miala bardziej nowoczesne poglady.... no i jej postepowanie czesto odczuwam jako probe pewnej kontroli nade mna i Joe,a do tego nie jestem przyzwyczajona i na to nigdy nie pozwole.... alez sie wygadalam.... pewnie wszystko widze w takich zlych "odcieniach" bardziej tez przez hormony... po prostu chcialabym,zeby dala mi spokoj i pozwolila urodzic i poczekala az zadzwonimy,ze mala juz jest,jestesmy szczesliwi i zeby przyszla zobaczyc wnuczke.... nieznosze narzucania sie ... wiem,ze to jej wnuczka,ale to moja corka i to chodzi o mnie i moje dziecko a nie tesciowa.... najpierw razem z Joe musimy sie oswoic z dzieckiem, a inni sa na dalszym planie... tak samo bym postapila z moimi rodzicami.... szkoda,ze Joe jej powiedzial kiedy.... no i moje kochanie wczoraj w nocy wymyslil jeszcze,ze on nie jest pewny czy podoba mu sie imie Adriana..... po prostu ma chlopina timing!
Anusienko- ja pisalam o Avencie i innych butelkach plastikowych zawierajacych BPA- skladnik,ktory jest niezdrowy a uzywany w produkcji butelek i naczyn- ze w Kanadzie zostaly takowe laktatory, butelki i naczynia dla dzieci wycofane z rynku... nie mozna ich kupic w zadnym szanujacym sie sklepie ( w nielicznych prywatnych malych sklepikach jeszcze mozna znalezc butelki Aventu a nawet laktatory) ... ogolnie produkty Aventu byly bardzo popularne,bo wygodne i relatywnie tanie i ogolniedostepne... ze wzglad wlasnie na zawartosc BPA odradzam ci Avent; Medela jest rowniez bardzo powszechna i polecana zarowno przez szpitale jak i mamy,ale elektryczne nie reczne - ja zamierzam kupic ewentualnie Swing lub mini elektryczna,ale tylko jesli bede potrzebowac;na razie czekam do porodu,bo u nas w szpitalu doradzaja czy i jaka kupic lub wynajac... te laktatory sa w miare drogie i nie ma sensu ich kupwac,bo nie zawsze sa tak na prawde potrzebne... poza tym mam tylko szklane butelki - najzwyklejsze,bo nie ufam plastikom.... jesli chodzi o brzydki zapach- to nigdy sie nie spotkalam w butelkach dla dzieci.... jesli je prawidlowo myjesz nie powinny miec zadnego zapachu... juz umylam male butelki w zmywarce i zastanawiam sie czy jeszcze je wygotowac czy nie.... i jesli je wygotuje to tylko raz,pozniej tylko zmywarka i ewentualnie raz na jakis czas przelanie wrzatkiem - jestem z tych co wierza,ze bakterie sa potrzebne do zycia ....
Moniolek-super,ze tata wspolpracuje...
Antilo-gratulacje pierwszych kopniaczkow! niesamowite uczucie .... czy dowiedzialas sie o ten fotelik samochodowy?
Najko-mojej znajomej corka pod koniec 9 miesiaca zycia miala wszystkie zeby,a zaczely sie jej wyrzynac juz w trzecim.... zycze cierpliwosci ...
Kajdus-bedzie dobrze...
Esch- co slychac?
Vonko,Alek-jak sie czujecie?
Monik-wybieranie imienia jest niesamowite.... rowniez czasami wystawia na probe cierpliwosc przyszlych rodzicow....
reszte 30-tek pozdrawiam....