Witajcie
U nas piękne słoneczko i przy okazji melduję, że cały śnieg, który jeszcze kilka dni temu pokrywał zbocza gór (widok z okna) - znikł. Tyle zimy w górach, przynajmniej w Beskidach.
Antilka, coś mi się wydaje, że przepowiednie dziewczyn o mikołajkowym prezencie coraz bliższe spełnienia... Jak tak czekałam na mojego pierworodnego. W ostatnich dniach nawet podskakiwałam, chodziłam na spacery giganty i nic. Mały za nic nie chciał opuścić mamusi, dopiero oksytocyna pomogła.
Onna, zobaczysz jak do wiosny szybko zleci!
Sensi, tak mi przykro! Ale nawet nie myśl o rozwodzie, żeby był rozwód musi być powód i to konkretny - wiem, bo przechodziłam. Kłótnie o głupie błahostki zdarzają się w każdym związku. A w gniewie niejedno żałowane później słowo może paść. Pewnie oboje jesteście przemęczeni, a od takiego stanu do kłótni niewiele trzeba. Będzie dobrze!
Esch, kciuki trzymam za Twoje badania.
Alek, widzę, że urządzanie mieszkanka dalej odchodzi pełną parą:-)
Anusieńka, ja do dziś uwielbiam robić prezenty moim dzieciom... W tym roku po raz pierwszy bez tego całego mistycyzmu - chłopcy od wakacji wiedzą, że to nie Mikołaj tylko rodzice. Zobaczymy jak będzie.