dzień dobry:-)
Łomatko...ale miałam noc

po pierwsze nie pospałam, bo mój M. tak kaszlał całą noc, że chyba wszyscy sąsiedzi na całej ulicy nie spali razem z nami

no i dla towarzystwa i ja zaczęłam pokaszliwać

Jak trochę się uspokoiło, to znowu taka zgaga mnie dopadła, że szok!!! chyba imprezowanie mi nie służy

miewam to cholerstwo i to dość często, ostatnimi czasy to nawet codzinnie, ale tak jak tej nocy to jeszcze nigdy mnie nie męczyło. Nic nie pomagało!!! wpadłam na pomysł, żeby ustawić sobie poduszki w pozycji prawie stojącej i tak na siedząco spałam. Jak się tylko zsunęłam to znowu pieczenie jak cholera. Nooo namęczyłam się trochę:-( Mój M. rano zaczął się zbierać do pracy, ale go zawinęłam z powrotem do łóżka, niech się wygrzeje dwa dni, może mu trochę przejdzie. A wiecie jak to jest jak chłop chory...koniec świata!!! moja ciąża, bolący, cięzki brzuch, zgaga-gigant to mały pikuś przy jego CHOROBIE;-)
kasica ja się nie znam na wykresie, ale chyba to nie ma wielkiego znaczenia jak on wygląda tzn. czy sa przerwy między zapisami, chodzi o to żeby pokazywał skoki i spadki, a u Ciebie pokazuje, to chyba jest ok. Ale ja się nie znam...może się mylę. Aha to w środę macie to badanie, coś mi się pomyliło, że w poniedziałek

już trzymam kciuki&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& dobrze by było, jakby Adaś pozbył się tych cholernych bakterii!!!!
Gatto na ile rodzice przyjechali?....bo tez mi umknęło. Aha i chyba wypadałoby uaktualnić zdjęcie brzuszka na Schizkółku, co?;-)
ani@czku jak tam? główka boli???

eee chyba nie...po piwku tylko...
Kochane, życzę miłej soboty wszystkim!!!! pewnie jeszcze tu zaglądnę, ale w razie gdyby mi coś wypadło, to już Wam życzę miłego weekendu!!!!
aha...
caterina co się z Tobą wczoraj stało? zrobiłaś angielskie wyjście i tyle Cię było:-)