hej Dziewuszki!!!
Widzę, że dziewczyny rozbiegły nam się po sklepach:-) Ja się też wybieram, bo w lodówce światło

ale czekam na M. jak wróci z pracy, bo ja sama to najwięcej sie nanoszę siatek;-) A do tej pory dalej przekładam w półkach i szafie Julkowej. Ułożyłam sobie teraz tak, że w komodzie koło przewijaka mam najpotrzebniejsze ciuszki, akcesoria, a w szafie na korytarzu, takie mnie potrzebne pod ręką czyli kocyki, śpiworki, reszta ciuszków, buty itp. Czemu ja od razu na to nie wpadłam??? ale przynajmniej mam zajęcia...ganiam w te i wewte z garderobą synka

Mój M, w życiu się nie połapie co gdzie jest, jemu duuuużżżo czasu zajmuje zapamiętania co jest w której półce, szufladzie itp.,....a jak ja mu jeszcze codziennie zmieniam, to już w ogóle nie do ogranięcia dla niego
zuzanka a daj spokój z taką zimą w Anglii

temperatura plusowa, wszystko się topi, błoto, szaro-buro...Na mojej ulicy jeszcze coś leży na chodniakach i drodze, bo ta ulica jest zamknięta dla ogólnego ruchu, tylko mieszkańcy tu wjezdżają ( heheh prawie jak dla VIP-ów;-)) no to coś tego śniegu leży, ale dalej, na tych głównych już dawno po śniegu. A narobili znowu paniki jakby conajmniej z pół metra spadło

ojjj głupole-Angole
Alex noż kurka!!!! czy Was opuszczą wreszcie te choróbska??? daj spokój...jak nie jedno dziecko, to drugie, a to znowu M.

jeszcze brakuje, zeby Ciebie położyło tfuu...tfu...to już by było "pięknie"!!!! U mojego szwagra w Polsce, podobno to samo, jak jedno zdrowieje, to drugie coś łapie, a że tamto jeszcze osłabione przez dopiero co przebytą chorobę, to łapie na nowo i tak w kółko. Załamać się można

zdrówka życzę!!!! trzymajcie się!!!
zuzanka aaa miałam się pytać co na obiad dziś robisz...ale doczytałam już, że flaczki...Ojjj ja nie umiem robić, nie zjadłabym tego za skarby świata, a że mój M, je lubi to musi się zadowolić kupnymi. Na szczęście mu smakują

Ja dziś tradycyjnie...rosołek:-) a na drugie brak weny...może coś mi później wpadnie

Kurcze, ale mam dalej smaka na jakieś dobre ciastko!!! zrobię dziś zakupy, to coś czuję, że jutro od rana będę szaleć w kuchni;-)