reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

6 miesiecy i nie ma oznak zabkowania

reklama
Witkowi od miesiąca idą wszystkie czwóreczki, a lekarka stwierdziła, że jeszcze dochodzą do tego trójeczki :szok::szok::szok::szok: Ja się teraz nie dziwię czemu synek tak marudzi i wszystko usilnie gryzie. Wyszukał sobie wśród zabawek swoje gryzaczki i je miętoli w buźce.
 
Tamtej nocy Emi obudziła się z krzykiem o 2:30 i nic nie pomagało. Ale to uczarowane, że jak jesteśmy same, to tylko wtedy dzieją się takie rzeczy. Był wielki płacz przez prawie godzinę, ani w łóżeczku, ani ze mną, nic nie pomagało, Emilka płakała i się wiła strasznie, nie chciałam jej zostawiać, żeby lecieć po lekarstwo. Smoka wyrzucała jak tylko próbowałam jej dać, dopiero usnęła na moich rękach jak nosiłam ją po sypialni i robiłam wszystko, żeby ukoić. Nie miała jeszcze takiego napadu nigdy wcześniej, bywało, ale krótko. No i co myślicie... ząbki?
 
Lorien ojej:szok::-( biedna Emi:-(
wedlug mnie to napewno zabki ( wnioskuje z tego ze tego smoka odmawiala i to w nocy jak zazwyczaj biora)... moze poprostu te sie juz gorzej jej przebijaja ...
biedna ...ukochaj ja mocno od cioteczki:tak:
 
Tamtej nocy Emi obudziła się z krzykiem o 2:30 i nic nie pomagało. Ale to uczarowane, że jak jesteśmy same, to tylko wtedy dzieją się takie rzeczy. Był wielki płacz przez prawie godzinę, ani w łóżeczku, ani ze mną, nic nie pomagało, Emilka płakała i się wiła strasznie, nie chciałam jej zostawiać, żeby lecieć po lekarstwo. Smoka wyrzucała jak tylko próbowałam jej dać, dopiero usnęła na moich rękach jak nosiłam ją po sypialni i robiłam wszystko, żeby ukoić. Nie miała jeszcze takiego napadu nigdy wcześniej, bywało, ale krótko. No i co myślicie... ząbki?

Myślę, że to mogą być ząbki, no chyba że coś innego, ale co to nie wiem :no: U nas dzisiejsza noc była straszna. Witek nie spał od 4:10 do 5:35 :szok: Był straszny placz i nie szło go uspokoić. Po długich męczarniach zasnął u mnie na rękach, mocno wtulony we mnie. Ale u nas powodem takiej akcji był straszliwy wiatr, który czalał całą noc, zresztą teraz też szaleje :wściekła/y:
 
reklama
Do góry