reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A co jak nie chcę drugiego?

A ja jak patrze teraz na moje poprzednie argumenty PRZECIW kolejnemu dziecku to widzę, że właśnie one są teraz argumentami ZA :-DJak to się czasem dziwnie odmienia człowiekowi.. :-p
Mój mąż jako ojciec jest cudowny ale już nie ma w nim takiej pomocy w domu i z tym walczę od pewnego czasu.. :baffled: Zwyczajnie znudziła mi się rola kury domowej bo im dziecko starsze to mam wrażenie że bardziej absorbuje.. a jak do tego dochodzą obowiązki domowe to czasem zwyczajnie nie mam już na nic sił.. :baffled:
I czasem zazdroszczę takiej beztroski moim panom jak się bawią.. nie przejmują się, że potem trzeba będzie to posprzątać tylko się bawią a ja zawsze patrzę co muszę jeszcze zrobić, jak spacer to co mam załatwić przy okazji itd.. :dry:
 
reklama
Więc widzę, ze to nie tylko mój problem. ja nie wiem, czy mi się odwidzi posiadanie jedynaczki - ba sama byłam jedynaczką, więc wiadomo, nie znam i nie chcę innej opcji. Dwa, to to, że jestem z natury samotnolubna. Jedno to już dla mnie poważny problem, a że lubię swoją prace i traktuję też ja jak swoje dziecko, to w sumie mam 2 :-)

Denerwuje mi tylko ciągły nacisk środowiska - jedno im mało :-)
 
u nas to samo jak u koleżanki wyżej, z chęcią zakończyłabym "produkcje" maluszków na jednym dziecku które i tak daje mi nieźle popalić natomiast maż stwierdził ostatnio ze "mam jeszcze 3 lata" zabawne on chce bardzo drugie dziecko kiedy sa momenty ze ja mam jednego dosyć a jak mi sie jeszcze jedno takie niedobrzase urodzi to sfiksuje na pewno, moooze gdybym miala grzeczne i spokojne dziecko chciałabym drugie bo czemu nie no ale nie mam :) pozdrawiam mamy jedynaczków :*
 
Kasiu, Twoje dziecko jest jeszcze małe, ale za jakieś półtora roku powinno być już zdecydowanie łatwiejsze do "ogarnięcia". Z mojego doświadczenia wynika, że do 2 latek jest najciężej, a potem już z górki. Moje dzieci nie należą też do "łatwych" typów...

Ja sama jestem jedynaczką i właśnie dlatego nie chciałam mieć jednego dziecka - gdy zmarła moja Mama, miałam wtedy 22 lata i zostałam tak naprawdę kompletnie sama - wtedy bardzo żałowałam, że nie mam brata lub siostry. Do dziś żałuję. To był jeden z głównych powodów, dla których chciałam mieć dwoje dzieci - żeby jeżeli nas zabraknie nasze dziecko miało obok siebie kogoś jeszcze.

A teraz - jest mi strasznie ciężko, bo mojego męża na ogół nie ma w domu, ja pracuję, starszy syn w przedszkolu, młodszy z nianią, a mi jest ciężko wszystko ogarnąć tak, jak bym chciała (czyli odpowiednio zaopiekować się dziećmi, zapewnić im różnorodne możliwości rozwoju - nawet w domu z mamą, nie mówię o wożeniu ich na x godzin zajęć dziennie - tylko ciężko zrobić coś co byłoby zajmujące dla nich obu; dobrze pracować, mieć w domu względny porządek, czasem obejrzeć coś w tv czy przeczytać książkę, wyjść gdzieś bez dzieci - o tym ostatnim to całkiem mogę zapomnieć; często gdy dzieci idą spać ja znów siadam do pracy...) doskwiera zmęczenie, często brak cierpliwości :-( Fajnie, jeżeli w rodzicielstwie można mieć w kimś wsparcie.
Mój mąż chciałby mieć jeszcze kolejne dziecko, ale dla mnie byłoby to zbyt ciężkie, nie dałabym rady wszystkimi i wszystkim się zająć. Więc ja doskonale rozumiem że ktoś może nie chcieć drugiego dziecka ;-)
Jednak wierzę, że za parę lat będzie mi dużo łatwiej i będę bardzo zadowolona, że jest ich dwóch.
Pozdrawiam.
 
ja mam jedno dziecko, aniola wrecz, jak to mowia nie wiem ze mam dziecko w domu, nie placze, je slicznie, w nocy nie budzi sie odkad skonczyla 1,5 m-ca. Mam czas dla siebie, na wyjscie na impreze, M moze sie zawsze zajac mala, domem mimo iz czasu ma tez malo- konczy studia i pracuje. Nie stanowi dla mnie problemu zapakowanie dziecka i pojechanie gdzies, jak mam wene to jade z nia wszedzie gdzie wpuszczaja dzieci. A drugie dziecko??? hmmm tego nie planowalismy i drugie owszem czemu nie, ale tez nie bedziemy planowac, jak bedzie to tez bedzie fajnie, jednak jak po porodzie pomyslalam o ciazy i kolejnym dziecku to mi sie gorzej robilo. M chce miec synka, ale z dziewczynki tez jest zadowolony bo "tak nietypowo":-), jedyne co mnie niepokoi to brak wlasnego lokum...

Jakos nie odczulam pietna "kiedy drugie??". bardziej mnie denerwuje "kiedy slub???"
 
Ja wogóle nie rozumiem problemu:nerd:
Każdy chyba sam decyduje ile i czy wogóle chce mieć dzieci
Nie trzeba się nikomu tumaczyć dlaczego nie chce się mieć dzeci, ma się tylko jedno czy 10.
Przecież to każdego prywatna sprawa i nie ma co się przejmować pytaniami "kiedy kolejne dziecko:confused:"
 
Gadaniem ludzkim to w ogole nie ma sie co przejmowac, bo ludziom (czytaj sasiadom, rodzinie) to nigdy nie dogodzisz.
Najpierw bylo "pewno w ciazy i biora slub"
potem "pewno nie moze ze jeszcze nie maja"
potem "a kiedy drugie?"
a jak postaralismy sie o trzecie to bylo "co wy srodkow antykoncepcyjnych nie znacie?"

No i dogodz tu. Ja uwazam ze ile mamy dzieci i kiedy to jest tylko i wylacznie sprawa moja i meza.

A ludzie niech sobie gadaj...na zdrowie:-)
 
reklama
Oczywiscie, ze to tylko nasza sprawa, i nie chodzi tu o gadanie sasiadow czy rodziny w sumie. Chodzi o nastawienie spoleczenstwa. W PL jest jakies dziwne przekonanie (nadal!!!), ze "dobrzy rodzice" posidaja dwoje lu wiecej dzieci. Wowczas nikt nie ma watpliwosci czy: lubia dzieci, maja cierpliwosc do nich, serce, czy nie zaluja swojej decyzji (!!!) itp. Natomiast takie pytania dotykaja rodzicow jedynakow. Niekoniecznie sa one zadawane wprost, ale gdzies tam wisza w powietrzu czesto. Bardzo wielu ludziom (szczegolnie "Matkom Polkom") trudno zaakceptowac fakt, ze brak posiadania kolejnego potomstwa nie ma zadnych negatywnych podstaw a jest zwyczajna, swiadoma decyzja "Bo tak chce !". Nawet osoby, ktore glosno mowia, ze: "to tylko sprawa rodzicow", w czasie dyskusji okazuje sie, ze w sumie tez akceptuja nie sa ma decyzje, tylko to, ze ta decyzja jest podjeta pod wplywem jakiegos "negatywnego" powodu, np.: "oczywiscie, ze to ich sprawa, ile dzieci posiadaja. Skoro nie maja cierpliwosci do jednego to lepiej aby nie mieli wiecej!" (to niedoslowny cytat z innego forum; jak juz wczesniej pisalam, ten temat maglowany byl tez na innych forach).

Tu nie chodzi o to w sumie czy my sie tym przejmujemy czy nie, ale o to, aby inni zrozumieli, ze nasze decyzje nie maja zadnego drugiego dna! Ja poprostu lubie mic jedno dziecko i koniec:-D
 
reklama
Do góry