Ale jakos sobie poradziliscie i teraz druga dzidzie planujecie:-):-):-)oj bylo. on ciezko pracowal, do domu wracal i chcial spac, dzieciak plakal i malo spal a ja tez plakalam i prawie wcale nie spalam. Tesciowa dolewala oliwy do ognia, kasy brakowalo, nie mielismy mieszkania...
Moj P. kiedys w klotni powedzial, ze jak zajde w ciaze to mnie zostawi itd........awanture zrobil nieziemska. Pozniej plakal, przepraszal, ze On chce dziecko tylko pierwasz mysl to starch czy sobie poradzi, ze zmieni sie jego zycie, ze wszystko bedzie musial podporzadkowac dziecku i nie bedzie mogl zawsze robic tego co chce. Ale przespal sie kilka dni z ta mysla i mu przeszlo, teraz jest ok i sie cieszy, ze bedziemy miec dzidziusia