Koralku, pisałaś,że Mały pomału przyzwyczaił się do smczka... Może próbuj mu go wkładać, mojej Natce to pomogło. Najpierw w ogóle nie chciała, dużo ją trzeba było nosić, bo ją chyba babcia przyzwyczaiła. Po 2 tygodniach zostałyśmy same i mój mąż stwierdził, że noszenie nie ma sensu, bo ona nas próbuje. Więc w grę wszedł smoczek. I teraz jest tak, że Natka po kazdym karminiu wierci sie przez około 40 minut, więc się wtedy bawimy (czułości, rozmowy, guganie, piosenki), potem Mała trze oczka, więc kładę ją do wózka (bo w dzień śpi tylko w wózku, bo chcę, żeby była ze mną, by ją mieć na oku)i śpi do następnego karmienia. Około 23 jest kąpiel (wiem, trochę późno, ale kąpiemy ją zawsze przed ostatnim karmieniem) i potem zaraz mleczko, no i krótko przed północą Mała od razu zasypia i śpi do 5. U nas Natka pozwala nam spać. Jest naprawdę kochana. Mam nadzieję, że Twój Julek też da Ci odrobinę wytchnienia. Pozdrawiam.