reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ach śpij kochanie...

po prostu ryczała aż się zanosiła, posmarowałam dziąsła, dałam czopek z paracetamolem, ale dalej płakała, noszenie, przytulanie, herbatka, mleczko, no ręce mi już opadały, do tego wyglądało jakby ją swędziała pupka albo coi, więc mycie jeszcze było, smarowanie, zmiana pampka, no i po 2 h zmordowana w końcu usnęła
 
reklama
Ciekawe co bidulce dolegało:-(?Mam nadzieje,ze ta noc bedzie lepsza:-(.
Susu,na razie nie bede mu zabierac tego smoczka:no:.Postaram sie jednak bardziej ograniczyc w dzien:confused:.
 
A co sie działo?:-(
U nas wczoraj była tragedia.Staram sie jak najmniej dawac konradowi smoka,ale jak on juz go ma,to rzuca gdzie popadnie.Musze pozniej chodzic po calym mieszkaniu i go szukac. W sumie mial 3,a wczoraj wieczorem nie moglam znalezc zadnego:szok:.Gdy go wykapalam,zjadl mleko z kaszka i co...?I oczywiscie chciał smoka:szok:.szukalismy z dzieciakami wszedzie i zadnego nie znalezlismy...:baffled:Konrad robil sie coraz bardziej marudny,musialam go nosic.W pewnym momencie tak sie zaczal drzec,ze bylam w szoku.Pomysałam,ze przetrwamy i uda sie go w koncu odzwyczaic...Nic z tego,darl sie pelnym glosem,lzy sie lały,caly mokry,ja go nosilam i nic nie pomagało...:baffled:.Postanowilam w koncu jechac do apteki,ale oczywiscie Konrad nie pozwolil mi wyjsc z pokoju.Z trudem dogadalma sie z moim bratem(przez krzyk Konrada) i to on pojechał do apteki po nowego...Myslalam,ze mu struny glosowe popekaja:baffled:.Szybko ,doslownie przez kilkanascie sekund pogotowalam smoka i mu podalam.Nie byl jakos specjalnie zachwycony,ale chociaz sie uspokoił...:baffled:.Wyjmowal go z buzi i ogladal.Polozylam sie z nim na lozku,chwilke poglaskalam po glowce i padł wycienczony...:baffled:

Myslalam,ze z odstawieniem smoka bedzie lekko,ale po wczorjaszym widze,ze moze byc masakra...Chyba dobrze,ze piers odstawilam mu wczesniej,bo potrafi glosno okazywac swoje potrzeby:baffled:.
Obawiam sie ,ze u nas będzie podobnie.Staram sie ograniczać,ale Kuba chodzi i płacze "didi,didi" i grzebie w torbie ,bo tam zawsze miałam zapasowy.Czuje,ze nie będzie lekko....:baffled:
A co do smarowania jakimis płynami,to jestem przeciw.Wole ograniczać i zajmować czyms innym.Tylko sie nie da,jak Kuba zmęczony i śpiący...
 
Tycia rozumiem cię w 100% :tak: u nas z 6 smoczków w domu a wiecznie gdzieś giną :baffled:

akcje z brakiem smoczka były z 2 gdzie naprawdę nie mogliśmy ich znaleźć :no: i po paru godzinach się odnalazł choć jeden :baffled: najczęściej najpierw sprawdzam za łóżeczkiem bo tam Emilka je namiętnie wywala a reszta rozwalona o całym domu bo tez zawsze je gdzieś wyrzuci i nie wiadomo gdzie są :no:


choć wczoraj w aucie mi zasnęła bez smoczka :szok:


a tak wogóle to noc dziś u mnie masakra Emilka ma katarek :baffled: po 4:00 wstała i się dusiła aż do 6:30 dopiero wtedy zasneła koło mnie w łóżku ale już było widać że jest naprawdę wymęczona tym że nie może oddychać bo oczy jej się zamykały a jak się położyła to odrazu się dusiła :baffled:

odetkałam jej ten nosek z 2 razy w tym czasie no i psiknełam euphorbium czy jakoś tak no i niby teraz jak wstała to jest ok i smarki jaj nie lecą ..:no:
 
ale macie jazdy dziewczyny
ja się w sumie cieszę, że moja smoczka nie chciała choć nieraz było trudniej ją uspokoić jak była mniejsza...
tak źle i tak niedobrze jak widać...

u nas tfu tfu tfu noce oki, ostatnia czwórka wylazła i mała na razie ładnie śpi.... od 22 do 7-8
teraz czekamy na trójki :-/
 
Przez to, że szczepionkę miałysmy na 12.45 drzemka Wiki się przesunęła, zasnęła dopiero o 14, a zwykle już przed 11 śpi:zawstydzona/y:. Wstała po 3 h wyspana i zadowolona, ale potem padła jeszcze raz przed 19, ale po 20 obudziła się z płaczem, cała rozpalona, mierzę jej tem, a tu prawoie 38:szok:, nigdy jeszcze w życiu swoim nie miała tem, nawet podczas choroby. Po tych wczorajszych swędziawkach, bałam się jej dać czopek, a panadolu za chiny ludowe nie chciała, dopiero podstępem w herbacie i w mleku. O spaniu nie było mowy. Poszła spać grubo po 24. W nocy jedna 30 min pobudka, wyglądała na wyspaną i skorą do zabawy. A o 6.50 obudziła nas mucha:angry:
 
U nas ze smoczkiem nie ma problemu az takiego, w dzień Filip nie zna smoczka, są schowane i koniec..tylko jak pora do spania, po zjedzeniu woła "mociuś" i jak za długo sie wierci i marudzi, czasem popłakuje to mu dajemy i zasypia...czasem jets tez tak zmęczony, ze nie pamięta o smoczku :tak::tak:
 
Emilka leży ...nie śpi ...czasem coś marudzi po swojemu....to że szczebelki nie chcą się przesunąć i ona musi ....to poduszka jej wadzi...to chce moją poduszkę....to chce wody....to zalała poduszkę wodą ....to znowu chce pić to żeby jej posmarować mam ...to jej wypadł smok z buzi i nie może znaleźć i tak wstaje i chodze w kółko :baffled:
 
A kiedys tak wczesnie usypiała:tak:.
Miska,to mialyscie jazdy...
;(
Znalazły sie 2 smoki,wrzucil do gestego kwiatka w pokoju goscinnym:sorry2:...
 
reklama
Do góry