reklama
Nice,tez myślę,że juz by jakas reakcja była po 6 dniach
.
Kania- kciuki za jogurt zaciśnięte
Roxi-ojoj...biedny Ptyś...pogadaj jeszcze z paniami w żłobku,chyba nie chcą,by się dziecko męczyło...
Makuc- rozumiem,ze u Was jak na razie (odpukać) spokój?Oby juz na stałe

Kania- kciuki za jogurt zaciśnięte

Roxi-ojoj...biedny Ptyś...pogadaj jeszcze z paniami w żłobku,chyba nie chcą,by się dziecko męczyło...

Makuc- rozumiem,ze u Was jak na razie (odpukać) spokój?Oby juz na stałe

makuc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2010
- Postów
- 6 284
HAPPY zgadza się
)) spokój.
Ale ciągle mam w głowie paranoję na ten temat i wczoraj jak na urodzinach synka znajomej byłam to wszystkie mamy dawały dzieciom tort a ja z uwagi na to, że w 80% był z serka mascarpone (chyba tak to się pisze?) zrobiony to Alutce nie dałam nawet ociupinki. Wogóle w szoku byłam jak porównałam sobie co niektóre dzieci jedzą. Ten roczny chłopczyk chipsy na potęgę wcinał i mimo skazy białkowej znajoma mu spory kawalek tortu dała ze stwierdzeniem, że "cóż - najwyżej kilka dni krostki mieć będzie". załamałam się. tym bardziej, że on jest głównie na cycu i tak na dobrą sprawę cyc to jego glówne danie w ciągu dnia
Ale ciągle mam w głowie paranoję na ten temat i wczoraj jak na urodzinach synka znajomej byłam to wszystkie mamy dawały dzieciom tort a ja z uwagi na to, że w 80% był z serka mascarpone (chyba tak to się pisze?) zrobiony to Alutce nie dałam nawet ociupinki. Wogóle w szoku byłam jak porównałam sobie co niektóre dzieci jedzą. Ten roczny chłopczyk chipsy na potęgę wcinał i mimo skazy białkowej znajoma mu spory kawalek tortu dała ze stwierdzeniem, że "cóż - najwyżej kilka dni krostki mieć będzie". załamałam się. tym bardziej, że on jest głównie na cycu i tak na dobrą sprawę cyc to jego glówne danie w ciągu dnia

Ja czasem mdaje Amelce odrobine domowego ciasta- sernika czy szarlotki(głównie "wsadu",nie ciasta).Torcika swojego też dostała do spróbowania.Ale wiecie co?Szału na słodkie u nas nie ma- spróbuje i nie jest zainteresowana- jednak chyba jak się dziecko od małego nie przyzwyczaja do słodkiego,to ono później tak bardzo za tym nie przepada.
Kania78
...
- Dołączył(a)
- 28 Luty 2011
- Postów
- 8 199
Fakt nierozsądne zachowanie ale przecież to "ta pani" będzie się tym martwić a nie Ty (a z tego co napisała Makuc, krostkami się za bardzo nie przejmuje).
Jak widać ma luźne podejście do tematu, moja bratowa też ma takie i czasami mi mówi, ze ja to się wszystkim przejmuję itd. itp. Ja robię tak jak mi serce dyktuje, Ona pewnie też ale jak widać każdy ma różne podejścia do tematu.
Jak widać ma luźne podejście do tematu, moja bratowa też ma takie i czasami mi mówi, ze ja to się wszystkim przejmuję itd. itp. Ja robię tak jak mi serce dyktuje, Ona pewnie też ale jak widać każdy ma różne podejścia do tematu.
nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Makuc - no to niezła akcja z tym chłopcem. Ja też jednak jestem za nieprzyzwyczajaniem małego do słodkiego. Jak nie dostaje takich rzeczy to się i nie domaga, bo nie wie co traci. U nas Przemek pije samą wodę i jest ok i żadnych problemów nie ma, że nie jest słodkie, bo on nie dostawał żadnych soczków i nie wie co to jest. Wiadomo, że jak dzieci będą starsze to się zaczną same domagać, bo będą widzieć że inne dzieci jedzą, ale chyba lepiej odciągnąć w czasie ten moment, bo po co śmieciami dzieci karmić. Jak już to chyba lepiej dać troszkę takiego domowego ciasta to przynajmniej wiadomo co w nim jest.
U nas dziś rano nadal żadnego zaostrzenia. Normalnie zaczyna do mnie docierać że dynia z ziemniakiem się przyjęła!!! Jupiii
No to dziś dam mu jeszcze trochę gruszki ze słoiczka - to też już wielokrotnie jadł więc jakby co to powinna być szybka reakcja. Na razie właśnie planuje przetestować rzeczy, które jadał to szybciej uda się wprowadzić więcej produktów. Z całkiem nowym jedzeniem to będę musiała długo odczekiwać.
U nas dziś rano nadal żadnego zaostrzenia. Normalnie zaczyna do mnie docierać że dynia z ziemniakiem się przyjęła!!! Jupiii

reklama
makuc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2010
- Postów
- 6 284
NICE super!!!!! 


NAT ja myslę, że to jest nawet bardziej niz tylko trochę nierozsądne. I nawet nie chodzi już o przyzwyczajanie dziecka do slodyczy ale chipsy to nawet nie jest slodycz
i jeszcze zby to jeden czy dwa chipsy były to nawet bym nic nie powiedziała ale jeżeli to jestm pół paczki (małej) chipsów to mi się gorąco robi. Słodycze i czy ktoś je daje dziecku czy nie to tylko i wyłącznie indywidualna kwestia ale wg. mnie takie ilości chipsów są średnio wskazane dla rocznego dziecka....



NAT ja myslę, że to jest nawet bardziej niz tylko trochę nierozsądne. I nawet nie chodzi już o przyzwyczajanie dziecka do slodyczy ale chipsy to nawet nie jest slodycz

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 7 tys
M
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: