reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Beta Hcg

witaj... ja jestem po 3 poronieniach wczesnych więc napiszę tyle co się orientuję, ale nie wiem na ile Ci to pomoże
generalnie przyjmuje się, że przy becie powyżej 1000 pęcherzyk jesli jest w macicy na pewno go widać... w 7 tygodniu zdarza się, że nie widać niczego w pęcherzyku, ale sam w sobie pęcherzyk jest raczej na pewno widoczny

wzrost bety jest sprawą bardzo indywidualną także tym bym się nie sugerowała aż tak, grunt że rośnie
niby są pewne normy że przynajmniej tyle i tyle musi wzrosnąć w ciągu takiego nie innego przedziału czasu, ale z własnego doświadczenia z tej ciąży i z opowieści innych dziewczyn wiem, że niekoniecznie musi być taka książkowa regułka zachowana

ja bym na Twoim miejscu poczekała jeszcze chwilkę... fakt, że jeśli to pozamaciczna to jest to spore ryzyko :-( tylko w sumie... jeśli to pozamaciczna to samo wyłyżeczkowanie też niczego nie zmieni.. więc może wrato poczekać jak się potoczy
czy Ty nadal plamisz? leki jakieś dostałaś na podtrzymanie?

wiem, że Ci trudno :-(
 
reklama
u mnie na USG nie znaleźli nic, zero nic zupełnie nie widzą, grzebali szukali nic dla nich nie widać, wiec wydaje mi się to dziwne,
nie wiem też na jakiej podstawie stwierdza się ciąże pozamaciczną, gdyż słyszałam, że odczuwalne są znaczne bóle brzucha, głównie z jednej strony, ja odczuwam bóle, ale równomierne takie rozciąganie, najczęściej w okolicy pachwin, więc niewiele ma to chyba wspólnego.
plamię to 12 maja w tym okresie do dnia dzisiejszego to dwa dni kiedy pojawiło się więcej śluzu brązowego, ale zawsze tylko na papierze, jeden raz pozostał delikatny ślad na bieliźnie
a tak każdego dnia przynajmniej raz zabarwiony papier ale delikatnie (przepraszam za bezpośredniość, tak jednak najłatwiej opisać z dokładnością)
nie otrzymałam leków na podtrzymanie, ponieważ zamieszkuję w UK, tutaj jest naturalna selekcja, to 12 tygodnia nie robią raczej nic.
i tak że dostałam się na USG w klinice wczesnej ciąży.
lekarz z Polski telefonicznie polecił branie duphastonu jednak nie udało mi się go zdobyć tutaj, a ten wysłany przez mamę niestety nie dotarł.
Jest mi ciężko, czuję się na rozdrożu, bez konkretnej odpowiedzi.
Wszystko wydaje się takie niejasne.
 
hmmm napiszę Ci szczerze, mam nadzieję, że nie będziesz miała mi tego za złe
z własnego doświadczenia : 2 razy doszło u mnie do zapłodnienia, które wykazywał test sikaniec i beta hcg, ale ktorego na usg nie można było potwierdzić - zero zmian w macicy, zero pecherzyka etc
podobnie jak Ty miałam podejrzenie ciąży pozamacicznej (i też zero objawów), naszczęście okazało się błędne - tu pojawia się koncepcja ciąż biochemicznych, lub ciąże pozamaciczne same się usuwały wraz z krwawieniem - też poplamiałam aż koniec końców w 6, 7 tc dochodziło do krwawienia przypominającego normalny okres
do dziś nie wiadomo co było przyczyną ani jak to do końca było

ALE moje hcg bylo znacznie niższe od Twojego
w żadnym z tych przypadków nie wzroslo nawet do 1000
nie chcę napawać Cię zbytnią nadzieją, bo wiem że boli potem o wiele wiele mocniej
myślę jednak, że warto poczekać! naprawdę mnóstwo różnych historii się już czytało i tak dziwnie nam los płata czasem figle, więc życzę Ci żeby się i ta kwestia okazała kiepskim żartem losu a ciąża rozwijała się zdrowo i szczęśliwie
życzę Ci naprawdę z całego serca
a wiem, że boli już pewnie jak cholera :-(
 
bardzo mi przykro, że musiałaś doświadczyć poronień.
ponieważ zadaję sobie obecnie tysiące pytań, zapytam jeszcze o coś.
czy mimo poronienia miałaś objawy ciążowe,
chodzi o to że od kilku dni ja np jestem strasznie wrażliwa na zapachy mdli mnie z odruchem wymiotnym
no i spać spała bym cale dnie,
więc to trzyma mnie przy tym, że wszystko jest dobrze,,, jedno zaprzecza drugiemu
 
o właśnie, dobrze że o tym wspominasz
poza ogólnym osłabieniem, nie miałam objawów ciążowych
tzn owszem typu obrzmiałe piersi, ale to można tłumaczyć przyjmowaną luteiną

i co prawda tendencji do mdlości chyba z natury nie mam, bo i w tej ciąży nie miałam, ale w tym szczęśliwym mam nadzieję do końca razie już tydzien przed terminem @ miałam różne objawy które pozwoliły mi podejrzewać że coś się dzieje

więc myślę, że występowanie objawów to świetny objaw i mam nadzieję, że wróży u Ciebie wszystko co najlepsze :tak:
fakt, psychika czasem działa tak jakbysmy chcialy i steruje organizmem podświadomie wywołując takie rzeczy, ale jeśli dochodzi do odruchów wymiotnych to wydaje mi się, że trudno byłoby je sobie wmówić

kiedy się wybierzesz znów na usg bądź badanie bety?
 
Witajcie dziewczyny

Niematotamto, ja miałam bardzo podobną sytuację jak ty:) W styczniu 2010 miałam in vitro, po 10 dniach od transferu sikaniec pokazał 2 kreski. Więc poleciałam na betkę, okazała się bardzo mała, 10 dni po transferze wynosiła 27, za dwa dni poszłam sprawdzić przyrost bety i był 39. Już wtedy lekarze mówili że raczej nic z tego nie będzie. Po kolejnych 2 dniach była już tylko 45. Ponieważ cały czas plamiłam na brązowo lekarze powiedzieli, że jak przyjdzie @ to dojdzie do samoporonienia i wraz z okresem macica się oczyści. Miałam również zarąbiste mdłości i wymioty. Ale wymioty nas męczą do czasu kiedy beta bardzo rośnie i są jej najwyższe przyrosty. Ponieważ w klinice w której się leczę mój lekarz w tym czasie był na urlopie, więc przez 2 tygodnie nie byłam na wizycie i czekałam na @. Po 2 tygodniach, zjawiłam się na wizycie u lekarza prowadzącego, ten stwierdził że zarodka w macicy nie ma i trzeba czekać na poronienie. Ponieważ zrobiła mi się torbielka dał mi leki, ale dla świętego spokoju kazał mi przyjść za 4 dni na jeszcze jedną weryfikację. Okazało się że beta wynosi już 524 - 6 tydzień. Za kolejne 2 dni była już 1250, a po kolejnych dwóch już 2700. Na usg w 7 tygodniu lekarz nic nie widział, więc poszłam do innego (mojego prywatnego gina, do którego chodzę od wieków). Ten od razu kazał mi przyjechać do szpitala. Badało mnie 4 lekarzy przez ok. godzinę - jeden grzebał mi tym usg, dwóch naciskało brzuch, a czwarty patrzył się w monitor i szukał. Po godzinie znaleźli ciążę pozamaciczną w jajowodzie. Do końca nie byli przekonani czy to napewno to i tam się znajduje, ale powiedzieli że muszą mnie zoperować i wtedy dopiero konretnie zobaczą co się dzieje. W dniu operacji moja beta była już ponad 3000. Wraz z ciążą pozamaciczną usunęli mi lewy jajowód i podwiązano prawy (zrobili to gdyż na naturalne poczęcie i tak nie miałam i nie mam żadnych szans). Jeśli chodzi o ciążę pozamaciczną to nic mnie nie bolało, tylko trochę ramię - ale to akurat jest klasyczny objaw ciąży pozamacicznej. Lekarze stwierdzili że zoperowali mnie w ostatniej chwili, lada dzień doszłoby do pęknięcia jajowodu. Ale teraz jest już wszytsko ok, tylko zajebiście boli mnie brzuch podczas owulacji. W poniedziałek mam kolejny transfer - zobaczymy co z tego wyniknie.
Ale wracając do tematu - wg mnie łyżeczkowanie nic ci nie da, skoro nie widzą zarodka. Poszłabym w stronę ciąży pozamacicznej tudzież chemicznej.

?"Trzymajcie się mocno kobitki, przytulam i całuję was mocno:)
 
może to Cię troszkę podtrzyma na duchu ....
Moja kumpelka zaszła w ciążę i w 6 tyg poszła na usg, lekarz powiedział że nic tam nie ma i że ma przyjść na zabieg. Miała klasyczne objawy ciąży, mdłości, często siusiu, bóle piersi i macicy. Była przerażona bo chociaż bete miała ok 2000 to kazał jej przyjść na usunięcie. Kazałam jej zmienić lekarza i .... teraz tuli swoje dziecko które ma już prawie 2 latka. U niej beta słabo przyrastała, plamiła przez 3 tyg, leżała w szpitalu, pod koniec ciąży też przez 4 tyg leżała ale urodziła zdrową córcię. Okazało się że jej lekarz miał niby dobry sprzęt ale nie za bardzo umiał go chyba obsłużyć, do tego źle jej wyliczył tydzień ciąży. Może Ty też zmień lekarza nie wiem jak wygląda opieka w UK ale z opowiadań nie za bardzo. Tak jak napisałaś do 12 tyg oni nic nie robią w kierunku ratowania ciąży to strasznie przykre:-( ja sama plamiłam w 6 tyg, dostałam duphaston i nospe. Jeśli masz możliwość to odwiedź innego ginka prywatnie czy jak byleby dobrze Cię zbadali. Może to być ciąża ale na wcześniejszym etapie niż piszesz, może jajeczkowanie było poźniej, a zagnieżdzenie trwało nawet 10 dni. Wtedy może jeszcze nie być widać pęcherzyka, zwłaszcza jeśli mowa o opiece w UK. Życzę Ci żebyś była w ciąży i żeby wszystko dobrze się potoczyło.

jeśli mogę to polecam ten artykuł: (tam jest o zagnieżdzaniu )
ebrzuszek.pl - Etapy zapłodnienia, czyli kiedy poczęcie jest zakończone
Ciąża pozamaciczna :: MediWeb.pl to o objawach pozamacicznej


i jeszcze jedno, jakie usg miałaś robione? przezpochwowe? bo jeśli przez powłoki brzuszne to może i dlatego nić nie było widać...
 
Ostatnia edycja:
dzięki za słowa otuchy,
niestety lekarza zmienić nie mogę a w pobliżu nie ma prywatnej opieki
miałam wykonane USG powłoki brzusznej i dopochwowe, na żadnym nie znaleźli nic.
też o tym myślałam że pewnie to wcześniejsza ciąża niż wynika z wyliczeń od ostatniej miesiączki, jednak to takiego standardu wszyscy się trzymają.
i tak dobrze, bo inaczej nie przyjęli by mnie na badania
Nie znalazłam u siebie objawów pozamacicznej, co prawda zaczęłam plamić w 5 tygodniu , i bolało mnie ramię z trzy razy takie uczucie mrowienia czy palenia w środku, ale jak stosowałam plastry nikotynowe tak samo działo się z tym ramieniem.
Ponoć przy pozamacicznej plamieniu ma towarzyszyć ból , i to zlokalizowany po jednej stronie,
mnie jak bolało delikatnie, ale nigdy kiedy plamiłam.
Czekam do poniedziałku, może Pani Doktor specjalista od obsługi urządzenia to USG (bo taką ma specjalizacje) da mi odpowiedz co się dzieje.
Po prostu ciężko jest czekać ....
i cieżko było mi usłyszęc że mam się umówić na zabieg w przysżłym tygodniu
kiedy wyniki nie były dla mnie jasne.
...
 
Ojej, bardzo mi przykro.....

niematotamto - poczekaj, przeciez nic nie przesadzone...skoro HCG rosnie...A gdyby nie zrobili badania USG? To by nie umawiali sie na lyzeczkowanie bo skad by mieli wiedziec jakby ciaza byla martwa lub pozamaciczna...Ja plamilam w 4-5 tygodniu, tez taki brazowy sluz i te same bole ktore opisujesz, ciagniecie w pachwinach i w podbrzuszu. Takie reakcje czasem sa normalne i jest to zagniezdzanie sie zarodka, macica wydala resztki starej krwi i mozesz tak miec jeszcze np. w 8-9 tygodniu, nastepnie 12-13 (co miesiac, tak jakby miesiaczka). Ja tak wlasnie mialam...W 8 tygodniu mialam pierwsze USG, polecialam do Polski specjalnie na nie, bo w Norwegii tez niestety podobnie jak w Anglii, do 12 tygodnia sie nie przejmuja...Ginekolog przepisal duphaston, bralam do 18 tygodnia ciazy. W okolicach 12 tego tygodnia zaczelam porzadnie krwawic, jak okres, wiec przezylam chwile grozy, ale dzis tule swoja niespelna 3miesieczna coreczke, ktora jest zdrowa i silna :) Musisz wierzyc w to, ze bedzie dobrze, musi byc.....A nie masz mozliwosci poleciec do PL chocby na jeden dzien? Wiesz jednak Polska ma medycyne na wysokim poziomie, ja w takich sprawach wole sobie poleciec zawsze...Zycze wszystkiego dobrego!
 
reklama
niematotamto a nie masz w okolicy jakiegoś polskiego gina? Ja mieszkałam w UK i wiem jak jest :-( Koleżanka była w ciąży i w 6tc zaczęła plamić, to nawet do szpitala nie chcieli jej przyjąć. Jeździła więc specjalnie z Oxfordu do Londynu do polskiego gina, który dał jej duphaston i no-spę i donosiła. Może warto poszukać polskich lekarzy w pobliżu Twojego zamieszkania?
 
Do góry