Witam serdecznie
4 listopada zostalam szczesliwa mama dwoch uroczych chlopcow. Chlopcy urodzili sie w 34 tyg i 5 dniu ciazy. Dwa tygodnie byli w szpitalu. Od poczatku oddychaja samodzielnie problemem bylo tylko ssanie, ale chlopcy szybko sie nauczyli. Z tym tez wiaze sie moje pytanie. Obaj byli karmieni przez sonde w szpitalu co 3 godz dostawali 40 ml mleczka. Teraz jedza z butelki moje mleko. Na poczatku dawalam im po 40 pozniej poniewaz Mateuszek plakal co 2 godz przeszli na 50 a teraz juz 60 ml z tym ze Mati nadal budzi sie co 2, 2 i pol godz w porywach do trezech. Jak czesto moge im zmieniac ilosc zeby im krzywdy nie zrobic? Polozne mi mowily ze mam sluchac wlasnych dzieci, no ok ale nie chce naciskac. Czy moge bezkarnie zwiekszac im ilosc mleka i miec nadzoeje ze chociaz przespia ze 4 godz?
4 listopada zostalam szczesliwa mama dwoch uroczych chlopcow. Chlopcy urodzili sie w 34 tyg i 5 dniu ciazy. Dwa tygodnie byli w szpitalu. Od poczatku oddychaja samodzielnie problemem bylo tylko ssanie, ale chlopcy szybko sie nauczyli. Z tym tez wiaze sie moje pytanie. Obaj byli karmieni przez sonde w szpitalu co 3 godz dostawali 40 ml mleczka. Teraz jedza z butelki moje mleko. Na poczatku dawalam im po 40 pozniej poniewaz Mateuszek plakal co 2 godz przeszli na 50 a teraz juz 60 ml z tym ze Mati nadal budzi sie co 2, 2 i pol godz w porywach do trezech. Jak czesto moge im zmieniac ilosc zeby im krzywdy nie zrobic? Polozne mi mowily ze mam sluchac wlasnych dzieci, no ok ale nie chce naciskac. Czy moge bezkarnie zwiekszac im ilosc mleka i miec nadzoeje ze chociaz przespia ze 4 godz?