reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt 2 latka

Ja swojemu za gryzienie mnie, daję kary (nie ma bajek w tv, i nowej zabawki) a ma 2 latka i 4 miesiace. Tez jestem sama na codzień z synkiem. Jak jemu teraz pozwole na takie zachowanie, jak jest mały do zaraz zacznie mi wchodzic na głowe.. A nie moze tak robic po za niedługo bedziemy mieli dzidzi w domu...
Jak kara ma zadziałać, to trzeba ją stosować od razu po złym zachowaniu. Dziecko nie zrozumie, że nie może obejrzeć wieczorem bajki, bo rano uderzyło mamę. W dodatku z tą telewizją jako nagrodą / karą to też bym uważała. W ten sposób wzmacnia się jej atrakcyjność, a chyba nie o to chodzi.

Ja unikam kar i nagród. Jak synek na mnie krzyczy lub bije to wychodzę. Jak już zaczął rozumieć to mu mówię, że w złości może uderzyć np poduszkę, ale nie mnie. Ale mówię mu to jak jest spokojny. Jak chcę gdzieś wyjść to mówię konkretnie : zjesz śniadanie, ubierzemy się i wychodzimy. I się tego trzymam, nieważne jak protestuje. Ostatnie kilka dni przestał protestować, ale to chyba chwilowe.

Dawno już mnie nie uderzył, ale czasami bije siostrę. I tu nie wiem jak reagować, bo uderzenie to jest czasami jedyny sposób, żeby ona mu nie zabierała zabawki. Źle, że bije, ale co ma zrobić? Ona ma 10 miesięcy, a ja muszę czasami wyjść do łazienki czy coś ugotować. Nie mogę jej zabierać od brata, a też nie wytłumaczę jeszcze, że nie może mu zabierać zabawek. Chociaż próbuję, ale to raczej żeby synek słyszał niż córka zrozumiała.
 
reklama
Mój synek boi sie dzieci, które podchodzą za blisko niego. Mowi, że nie chce, zaczyna płakać wtedy i ucieka. W żłobku jeszczw nie jest.

U nas nadal te okropne histerie, kiedy synkowi czegoś nie pozwolę. Wczoraj rzucił o podłogę moim perfumem, ale nie chciał mi go oddać, ani zamienić go na nic innego. Musiałam mu go więc zabrać. Po tej sytuacji musialam okna zamykać, żeby ludzie na ulicy nie myśleli, jaka krzywda mu sie dzieje 🙈
Mam nadzieję, że jesień będzie łaskawa i nie będzie padać cały czas, bo w domu wysiedzieć ciężko bez spacerów.
 
Mam nadzieję, że jesień będzie łaskawa i nie będzie padać cały czas, bo w domu wysiedzieć ciężko bez spacerów.
O tak. Ja oddaje 2,5-latka do przedszkola. Mam nadzieję, że się zaadaptuje, bo w domu mi na głowę wejdzie. Nie wiem co mam z nim robić tyle czasu w domu, jak będzie padać / wiało / bardzo zimno. Wtedy 5 godzin spaceru odpada, a przy ładnej pogodzie tyle mamy.
 
O tak. Ja oddaje 2,5-latka do przedszkola. Mam nadzieję, że się zaadaptuje, bo w domu mi na głowę wejdzie. Nie wiem co mam z nim robić tyle czasu w domu, jak będzie padać / wiało / bardzo zimno. Wtedy 5 godzin spaceru odpada, a przy ładnej pogodzie tyle mamy.
Mój ma za miesiąc 2 latka. Chciałabym go oddać do żlobka,ale boje się. Boję się chorób, że nie zaadoptuje się, skoro boi się maluchów.. Ale u nas inna sytuacja- mieszkamy w De i tam w sumie zostaję z tym sama. A synek też nauczony, że ma tylko mnie.
 
Jak sobie radzicie mamusie? Mój młody daje po garach 😦 juz nawet w nocy poplakuje przez sen teraz i takie same "foszki" w nocy mi serwuje, jak i w dzien 🙄
 
Ja z moim 4-latkiem cały czas pracujemy. No ale to 4, nie 2. Jest mądrym chłopcem, więc rozmowy działają. Jednak od czasu do czasu daje mi ostro popalić.
 
Ja sobie dzisiaj nie radzę. Jak zwykle unikam określeń, tak dzisiaj mój syn jest zwyczajnie niegrzeczny. Biega po domu, rozsypuje zabawki siostry, nie chce nic pozbierać. Bije siostrę i tatę. Poproszony o cokolwiek jest "nie nie nie nie". Poza nim wszyscy jesteśmy trochę chorzy (on przyniósł z przedszkola, ssm wyzdrowiał, a później nas wzięło) i nie mam siły.
 
Ja sobie dzisiaj nie radzę. Jak zwykle unikam określeń, tak dzisiaj mój syn jest zwyczajnie niegrzeczny. Biega po domu, rozsypuje zabawki siostry, nie chce nic pozbierać. Bije siostrę i tatę. Poproszony o cokolwiek jest "nie nie nie nie". Poza nim wszyscy jesteśmy trochę chorzy (on przyniósł z przedszkola, ssm wyzdrowiał, a później nas wzięło) i nie mam siły.
Trzymaj się... chyba wiem,co przechodzisz. Mój ma 2 lata za kilkanascie dni. Chyba troszkę młodszy od Twojego, o ile dobrze pamiętam. Ale głowa mi ekspoloduje dziś i klnę w myślach. Okropny weekend za nami. Już mi nerwów brakuje na te "foszki" i zapłakane noce.
 
Trzymaj się... chyba wiem,co przechodzisz. Mój ma 2 lata za kilkanascie dni. Chyba troszkę młodszy od Twojego, o ile dobrze pamiętam. Ale głowa mi ekspoloduje dziś i klnę w myślach. Okropny weekend za nami. Już mi nerwów brakuje na te "foszki" i zapłakane noce.
Mój ma 2,5 roku. Adaptację w przedszkolu przechodzi źle i myślę, że to przez to jest gorzej w domu. Jeszcze się nałożyło z wyjazdem ukochanej babci, która przychodziła 2 razy w tygidniu. Rozumiem go, ale i tak nie man siły. Normalnie mi go szkoda jak płacze w przedszkolnej szatni, ale jutro go z ulgą zaprowadzę. Teraz śpi. Niech śpi jak najdłużej! Chociaż pobudki w nocy ostatnio się nasiliły...
 
reklama
Mój ma 2,5 roku. Adaptację w przedszkolu przechodzi źle i myślę, że to przez to jest gorzej w domu. Jeszcze się nałożyło z wyjazdem ukochanej babci, która przychodziła 2 razy w tygidniu. Rozumiem go, ale i tak nie man siły. Normalnie mi go szkoda jak płacze w przedszkolnej szatni, ale jutro go z ulgą zaprowadzę. Teraz śpi. Niech śpi jak najdłużej! Chociaż pobudki w nocy ostatnio się nasiliły...
Ja to też przechodzę. Córka źle znosi zlobek. Syn z kolei zrobił się.. jakby to nazwać...chyba złośliwy. Ciężko opanować tyle emocji naraz i nie stracić przy tym cierpliwosci. Ale drogie mamy, to minie!

Wiesz, co ja robię jak mam taki zły dzień? Przeglądam w telefonie zdjecia moich maluchów i wspominam. To mnie zawsze naprowadza na wlasciwe tory.
 
Do góry