reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Był sobie smutek...

sama też ryczałam jak pisalam ale człowiek musi swoje przejść w życiu, żeby po burzy była tęcza i słońce. a teraz wiem, że jakby miał leżeć całe życie pod cewnikiem i respiratorem to nie miałby życia tak naprawdę i miałby wielki żal pewnie o to. zero kolegów i koleżanek, zero przyjemności tylko lekarstwa. ale ja myślę, że on o tym wiedział i dawał znaki wyjmujac sobie te cewniki i dreny z płuc, że woli nas obserwować z góry niż żebyśmy potem ciągle płakali i mieli cholernie ciężkie życie przez jego choroby:tak:
 
reklama
nemesis666 wspólczuje abrdzo ale wierze że teraz dzidzai Twoja będzie zdrowa jak rybka ja sie tak poryczałam że szok zapewne kiedys ruszyły by mnie takie slowa ale raczej bym nie płakała nie mam takiego charakteru natomiast teraz od kiedy jestem w ciązy chyba wyostrzyła mi sie wrażliwość bo pisząc to nadal płaczę pragne tylko zdrowia dla wszystkich dzieciaczków anbysmy nie musiały znosić takich dramatów podziwiam Was a Amadeuszek napewno z góry patrzy na Wasze szczęśie teraz i jest mu napewno bardzo dobrze :* pozdrawiam serdecznie .....
 
nemesis - zycie pisze różne scenariusze...
bardzo mi przykro ze musiałas przez to przechodzic... :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
wierzę ze to dzieciatko, które nosisz w sobie da Ci podwójną radość ...
 
nie smućmy się juz.ja z całego serca wszystkim mamusiomi dzieciaczkom życzę jak najwięcej zdrowia i oby nikt nie musiał przechodzić przez podobne scenariusze:happy2:
 
nemesis- cholerka, miałam takich opcji nie czytać ale qrde przeczytałam i teraz klawiatura tonie we łzach.. ja p....
przepraszam za kolokwializmy ale to chyba mój sposób na odreagowanie.
Przykro mi nemesis :-(
Teraz będzie super
 
Życie nas czasami ciężko doświadcza:-(Biedny Amadeuszek,nie potrafie sobie wyobrazić Waszego bólu...
Ja znowu cała ciążę myślę o żonie mojego najbliższego kuzyna z którym się wychowałam.Stracił żonę w 8 miesiącu ciąży-zatruła się czadem podczas kąpieli a on był w pracy wtedy.Został z 12 letnim synem.Chociaż minęło już półtora roku to codziennie o Niej i jej nienarodzonej córeczce myślę
[*]
 
nemesis... jestescie naprawde silnymi ludźmi, bo przetrwaliscie to co najgorsze.. wasz synek teraz na pewno jest szczesliwy tam na "gorze"... podobno dobrze jest kiedy mozna mowic o tym co sie stalo, bo to leczy dusze...ale wiem ze sa kwestie, ktorych bez lez opowiadac sie nie da... Czytajac to co napisalas sama sie poplakalam.. nie probujac nawet wyobrazic sobie tego bolu...

Kiedys malo spraw mnie wzruszalo..a tym bardziej dzieci.. Nie lubilam ich, a wszyscy dookola lapali sie za glowe..bo jak tak mozna... Ale kiedy jestem w ciazy, moj swiat kreci sie tylko wokol malenkiej istotki, ktora ma przyjsc na swiat.. Od poczatku z ciaza bylo cos nie tak..od pierwszych tygodni stres... szpitale itd.. Zdarzylam w tym czasie tez nasluchac sie historii nieciekawych... Dwie moje kolezanki w tym czasie stracily ciąże...jedna miesiac temu.... Mowia ze nie powinno sie myslec o takich rzeczach..ale jak to zrobic, kiedy ty ledwo wychodzisz ze szpitala z zagrozeniem ciazy, a twoja przyjaciolka trafia do szpitala i wychodzi z niego juz bez dziecka w sobie...

Chce miec porod juz za soba... by nie budzic sie w nocy ze stresem, czy np moja malutka jest dotleniona,..czy jest zdrowa... czy wszystko bedzie ok... Chce juz ja przytulac, patrzec jak rosnie, karmic.... Nie wytrzymam chyba tych 5 tygodni...
 
reklama
ojj dziewczyny nie płaczcie już. nie ma sensu się zalewać łzami choć czasem nie da się inaczej a jeszcze jak hormony do tego grają. ale wszystkie potwierdziłyśmy, że kiedyś nie wzruszyłybyśmy się na cos takiego a teraz jak jesteśmy w ciąży inaczej reagujemy. ciąża zmienia człowieka i nawet jeśli się nie kończy szczęśliwie człowiek zaczyna dopiero doceniać wartosć życia. nie płaczmy już bo i tak to niczego nie zmieni, cieszmy się, że mamy w sobie nowe życie, które daje nam popalić nocą choć na to narzekamy często i które bardzo mocno darzymy miłością.
Olgha bardzo mi przykro z powodu żony przyjaciela. moja strata jest trochę inna niż jego bo on stracił dwoje najbliższych i nie potrafię sobie wyobrazić nawet co on czuje ale pewnie nie jest mu lekko.
ja powiem szczerze kiedyś nie przywiazywałam wagi w ogóle do zdrowia i do życia, paliłam imprezy itd. ale jak człowiek doświadczy czegoś takiego to potem zaczyna doceniać wartość tego wszystkiego. dlatego wszystkim życzę duuuużo zdrówka bo to najważniejsze:tak:
 
Do góry