reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Chcę mieć dziecko...

matosia nikt ciebie nie uwaza za wyrodna matke :)

odpowidajac na pytanie: oczywiscie ze czasami mam ochote wyjsc i odpoczac od dzieci...i kiedy mam takie chwile zalamania - ze mam juz dosc - poprostu wychodze gdzies zeby nie oszalec. Dlatego nie dziwie ci sie, ze masz dosc skoro twojego meza ciagle nie ma...i od 8 miesiecy nigdzie nie wyszlas...nie wiem czy cie to pocieszy ale kiedys czytalam artykul na ten temat i bylo napisane ze wlasnie ok 9 miesiaca zycia dziecka matka przechodzi kryzys zwiazany wlasnie z siedzeniem w domu...ta monotonnia zajec itd... :)

czarnuszka ojjj masz racje z tymi rodzicami...w moim przypadku to bardziej moglabym na tesciowa liczyc niz na wlasna matke...moja mama sama okreslila kiedys ze raz na miesiac na jakas godzine - dwie owszem...a jak kiedys wypadlo ze potrzebowalam czesciej to zaraz bylo wypominanie ze ja ja wykorzystuje itp...wiec stwierdzilam ze mam ja w powazaniu, laski mi robic nie bedzie.... :/
 
reklama
mam nadzieje ze kryzys sie skonczy zreszta semestr tez juz na wykonczeniu

a co do rodzicow to mieszkanie z nimi to naprawde koszmar, chociaz fajnie ze wogole sa i pomagaja KingaMZ nie zazdroszcze Ci sytuacji :( chociaz moja mama malo zajmuje sie mala to mimo wszystko zawsze jest chetna do pomocy, nie mowiac juz o tesciowej, ktora sama co jakis czas sie zglasza
 
mazia a ja doszlam do wniosku ze jak tak bede czekac w nieskonczonosc bo ciagle cos bedzie wychodzilo do zalatwienia to w najleszym wypadku bede w ciazy po 30 a tego bym nie chciala...dlatego mam nieco ponad 23 lata dwojke dzieci...nie mam wlasnego mieszkania (no ale w tym roku moze sie to zmieni) studia licencjackie zrobilam...teraz ide na podyplomowe i uzupelniajace mgr od pazdzniernika i ciesze sie ze tak wyszlo a nie inaczej...ale ja mam troche inna sytuacje bo moj maz jest 12 lat ode mnie starszy wiec juz zycie ma calkowicie poukladane :)

matosia..niestety rodziny sie nei wybiera....moze moja mama sie tak zachowuje bo sama nie miala pomocy od swojej matki, ktora ciagle zycie sobie ukladala i nigdy nie miala czasu na wlasne dziecko i wnuki...historia kolem sie toczy... :(
 
dzisiaj byłam na pogrzebie mojego przyjaciela i jego dziewczyny. to był najsmutniejszy dzień w moim życiu. stracili życie w tak młodym wieku.. podczas mszy stwierdziłam,że chce dać komuś szanse na życie...i że zapewnie mojemu maleństwu wszystko najlepsze co tylko można..dlatego chyba jednak powinnam poczekać, aż skończę studia, a potem od razu zabrać się za robienie dzidziusia:)
 
zosiek strasznie wspolczuje :(.
a tak swoja droga to musze przyznac ze wszystko byloby o wiele latwiejsze gdybym byla juz po studiach, moj maz jest odemnie starszy o 5 lat wiec juz skonczyl studia, ale teraz robi podyplomowke i ogolnie u nas krucho z kasa puki co. dlatego zeby miec fajny start i nie myslec o kasie warto chyba skonczyc studia.. tak mysle. bo liczyc caly czas na pomoc rodzicow i byc od nich badz co badz zaleznym tak jak my teraz jestesmy, nie jest fajnie. szczegolnie jesli mialo sie ambicje pomagac rodzicom a to rodzice pomagaja nam
 
matosia z jednej strony masz racje..a z drugiej skonczone studia nie gwarantuja tego ze znajdziesz zaraz dobrze platna prace, ktorej nie dostalabys gdybys nie miala ich skonczonych..niestety tak to teraz jest...a tak na dobra sprawe to mozna isc na zaoczne i do pracy...zeby sie uniezaleznic od rodzicow...wiem ze to bylby ciezki okres...ale cos za cos. Wiele osob tak robi. Jedni bo nie maja na kogo liczyc i musza a inni bo nie chca siedziec na glowie rodzicom...
 
Cześć dziewczyny, od momentu kiedy tu ostatni raz byłam to spora konwersacja się rozwinęła:-) Ja uważam, że każda z Was dziewczyny ma rację ale są różni ludzie i każdy ma inna sytuację. Jedni są gotowi na dziecko, drudzy nie, jednym los daje dzidziusia i cały świat nagle zmienia się diametralnie a drudzy czekają z nadzieją. KingaMZ ma rację mówiąc, że skończenie studii nie gwarantuje od razu pracy w swoim zawodzie i to pracy w której zarabiałoby się od razu wielkie pieniądze. Na wszystko potrzeba czasu. Dlatego z każdym rokiem odwleka się decyzję o dzidziusiu w nadziei że teraz będzie lepiej.
Ja osobiście mówiąc jestem gotowa na bycie mamą i zdaje sobie sprawę, że to jest jakby na to nie patrzeć wyzwanie i obowiązek ale właśnie na to jestem gotowa i świadoma tego:-)
Cieszę się, że na forum jest tyle dziewczyn chcących i mających coś do powiedzenia:-)
Pozdrawiam
 
reklama
zaginęli 6 miesięcy temu w górach. oboje zamarzli, bo diametralnie się w tym czasie pogoda zmieniła, zgubili szlak..chcieli obejść wielki staw i dojść do schroniska, ale zabrakło im 400 metrów...prawdopodobnie widzieli nawet światła schroniska...:(
a do wniosku, że dziecko chce później doszłam, ponieważ chce się nacieszyć każdą chwilą z dzidziusiem, bo nie wiadomo kiedy Pan Bóg mi go/ją zabierze..i choćby te pierwsze lata spędzić z nim w domku, bo wiadomo,że później to dzidzia do szkoły musi iść..a tak na studiach to moja mama pewnie dzidzią by się zajmowała i mogłabym przegapić wiele cennych chwil... aczkolwiek jeśli mimo wszystko bobas by się na studiach przytrafił i tak byłabym niesamowicie szczęśliwa:)
 
Do góry