reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Chrzest naszych pociech

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A my nawet jeszcze nie planujemy ;) I z tym,że ślubu nie mamy to też pewnie problem będzie. Bo my chcemy wziąć ślub w górach (oboje kochamy góry) i dlatego on będzie za jakis czas, jak nam się wszytko uspokoji i będzie można z Natalką jechać. Więc podejrzewam, że też z chrzcinami będzie problem, znając księży z wielkich miast :(
 
reklama
Margarett niekoniecznie z chrztem będzie problem (podobno nawet babcie mogą ochrzcić dziecko jak rodzice nie chcą) ważne żeby rodzice chrzestni byli po bieżmowaniu. Ale ne wiem na 100 %
 
Chrzestni muszą być po bierzmowaniu, albo jeden z nich może być innowiercą (ale to nie każdy proboszcz się zgadza).
A co do chrztu i pozwolenia... Sam Jan Paweł II wprowadził zmiany, że w tej chwili nie można odmówić chrztu, pochowania samobójcy i jeszcze coś czego już nie pamiętam.
Ponadto nawet jak proboszcz robi jakieś problemy to są kościoły, które udzielają chrztu. Trza tylko się rozejrzeć.
Podobno u mnie proboszcz kiedyś zmusił parę do wzięcia ślubu kościelnego, bo chcieli dać chrzest swojemu malcowi. No i okazało się, że po 2 miesiącach od ślubu się rozeszli... Schiza!
 
Z tym bierzmowaniem róznie bywa, bo moja siostra dopiero bedzie bierzmowana w przyszlosci (młódka taka) a ksiadz wyraził zgode, by juz została chrzestna. Wiec na pewno duzo zalezy od ksiedza.
 
My chrzcilśmy amelke 2 lipca. Wygladała prześlicznie :)
My tez nie mamy slubu, ale ksiadz ochrzcil nam ja bez problemu. No ale oczywiscie co nieco nam powiedzial do sluchu :)
 
Dzekuje Rybcia w imieniu Amelki :) Twoja Dominisia tez jest sliczna:)
nad takimi maluszkami mozna sie tylko zachwycac
 
a my chrzcimy jednak 30.07.Mąż wyjdzie na przepustke ze szpitala i już w niedziele wróci spowrotem.
 
reklama
to my tez juz mamy naszego aniolka:) Przed wyjsciem do kosciola dalam jej jesc i zasnela, wszyscy się szybko ubralismy i wyszliśmy do kościółka. Całą drogę przespała w wózeczku, w kościele byliśmy wcześniej, było głośno, ale nie obudziła się (o co się obawiałam bo wiem, że śpi jak mysz pod miotłą), więc już byłam szczęśliwa,że prześpi całą mszę, lub jej większą część. Ale niestety, gdy rozpoczynała się msza i zabiły dzwony, obudziła się wystraszona, ale nie zapłakała. I nie spała całą mszę, choć była bardzo śpiąca. W kościele leżała sobie w wózeczku, była grzeczna (znaczy nie płakała), ale fikała nogami (tak mocno, że pospadały jej buciki), jadła:)) swoją sukienusię, nakrywała się nią i w ogóle. Na sam chrzest, gdy ją wyjęłam z wózka, śmiała się do kościelnego, ale miała niezadowoloną minę, kiedy miała polewaną główkę. Potem znowu do wózka i fiku miku. Jak była udzielana komunia, to leżała bardzo grzecznie, bo wszyscy podchodzili do ołtarza i się na nią patrzyli, więc ani nie fikała, ani nie ruszała sukienki, rączki trzymała wzdłuż ciała i wodziła wzrokiem za tymi wszystkimi ludźmi. Już na koniec mszy, gdy ksiądz czytał zapowiedzi i nie mógł przeczytać nazwiska kawalera, to mu pomogła:)) i powiedziała:"aguuuuuuuuuu". Wszyscy się zaśmiali, nawet ksiądz się uśmiechnął, bo było to mniej więcej tak, że ksiadz czyta:"Przemysław ...........(cisza),przepraszam nie wiem, jak na nazwisko" a Wiki na to:"aguuu". I tak już sobie pogadała chwilkę. Jak wszyscy wyszli z kościoła, porobiliśmy trochę zdjęć (potem umieszczę je w galerii) i pojechaliśmy do domku na imprezę. Zjadła i poszła spać, i spała długo i spałaby jeszcze dłużej, ale obudził ją dzwonek do drzwi:( ale za to noc miała super!


 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry