reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
Boli mnie brzuch i twardnieje.. nie znoszę tego, bo nie wiem czy to coś poważnego czy nie. Coraz częściej to się zdarza. Wzięłam no spę i leżę..

Z tym karmieniem to prawda że jest straszny nacisk na karmienie piersią w szpitalach. Myślę że b. dużo kobiet m.in. przez problemy z laktacją wpada w depresję poporodową. U mnie szału też nie było, po urodzeniu Majki karmiłam ją piersią, ale tylko 3 miesiące.
Później NAN Active.

GRATULACJE DLA MILENY !!!
 
Ostatnia edycja:
youstta
user-online.png
Nie masz żadnych czopków?Ja czasem biorę scopolan.
 
AGATA777 - nie.. nic takiego nie biore. A ten scopolan to lekarz Ci zalecił? Kurcze no.. mój lekarz mi kazał odstawić no spę, ale nadal ją biorę bo nie daję rady tak mi brzuch twardnieje..
Cenie mojego lekarza że prowadzi mi ciąże bez zbędnej paniki, ale ostatnio to chyba olewa moje dolegliwości. Pomimo skróconej szyjki i twardnienia brzucha mam brać tylko witaminy a no spę w razie konieczności. I to wszystko..

Ja siedzę sama w domu.. mój mąż już 15 godzin siedzi w pracy bo coś im się zrypało... pewnie wróci jak pies pluto wymęczony.
 
Gratulacje dla Milenki !!!

youssta- mi dziś a właściwie wczoraj tak twardniał, nie wiem czy to gazy póki co czekam obserwuje..

Dziewczyny ale mam noc!!! okropną...ciągle jakieś kłucia i ciągnięcia... no ale to nie są bóle okresowe więc chyba brzuch mi rośnie i dzieci też trochę szaleją w środku..

Monia- mam takie same obawy jak Ty,że nie będę miała zbyt wiele czasu dla młodej jak się chłopaki urodzą...
 
Renia, Rabbit, Milenka gratuluję, śliczne maluszki i życzę dużo cierpliwosci i wytrwałosci, ale Was dużo, świeżo upieczonych mam a ile jeszcze będzie :tak:

jeśli chodzi o cc to miałam 2 razy - raz bolało a 2 nie :),za 1 razem chcialam naturalnie rodzic i po 40 godzinach mialam cc z corką w kanale rodnym i nawet nie pisze jaki bol przezywałam jak mi ja wyszarpywali ze mnie, nie życze nikomu! ale za 2 razem to wogole nie bolalo (zapłacona cesarka i wieeelkie znieczulenie), wstałam szybciej, w koncu były dwa malenstwa do ogarniecia, a nie wierzę zeby w jakims szpitalu polozne nie pomagały, ja to nawet mogłam raz zostawic na całą noc i sie wyspac
jak byłam w szpitalu to jedna kobieta sama odciagala pokarm, tylko brala butelki z połoznictwa - ustaliła sobie ze nie bedzie karmic piersia i tyle i przeciez jej nie zmuszą ani nie wyrzucą ze szpitala, a jak ja nie mialam za duzo pokarmu to dokarmiali mi dzieciaczki i to było chyba najlepsze bo nie spadali z wagi, jechalam z nimi po kazdym karmieniu i popieram rainmanke,dla mnie sztuczne mleko to zbawienie :) i wcale nie mowie ze z cycusia jest złe, ale to trzeba miec twardą psychike ;)
olis23 wszystkiego najlepszego dla coreczek
 
MIEILENKA- NARESZCIE, GRATULACJE, CAUJE WAS NAJ MOCNIEJ NA SWIECIE.

Nadrobiam wieczorne zalegosci w czytaniu i widze ze omina mnie gorliwa dyskusja o karmieniu.
Rodziam sn ale pokarm pojawi mi sie chyba w 4dobie, napewno bylismy juz w domu. W szpitalu nie dawali mi chwili wytchnienia, Franio darl sie z glodu, a ja razem z nim z przerazenia.
Zrobili mi wielka laske dajac mleko modyfik.i za kazdym razem ktos mnie ochrzanial, ze na szafce stoi butelka do karmienia. Kiedys w nocy w szpitalu karmilam ta butla i plakalam bo mialam wrazenie ze jestem okrutna dla tego malucha i przyszla Pani Ordynator oddzialu Neonatologii i wiecie co mi powiedziala-ze szczesliwe dziecko jest tylko wtedy jak mama jest szczesliwa i dodala-olej tego cyca!
W rezultacie Franka karmilam 3 miesiace, nic przyjemnego, okupione to bylo stresem, w miejscach publicznych w ogole nie bylam w stanie go nakarmic wiec spedzalismy czas w okolicy.
Mialam wielkiego baby bluesa, mysle ze czesciowo przez karmienie, teraz swiadomie nie chce karmic ale wiem ze w szpitalu napotkam wiele przykrosci i nie wiem czy bede umiala wytrwac przy swoim, boje sie bardzo.
Jak widzac znowu nie spie wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
Renia, Rabbit, Milenka gratuluję, śliczne maluszki i życzę dużo cierpliwosci i wytrwałosci, ale Was dużo, świeżo upieczonych mam a ile jeszcze będzie :tak:

jeśli chodzi o cc to miałam 2 razy - raz bolało a 2 nie :),za 1 razem chcialam naturalnie rodzic i po 40 godzinach mialam cc z corką w kanale rodnym i nawet nie pisze jaki bol przezywałam jak mi ja wyszarpywali ze mnie, nie życze nikomu! ale za 2 razem to wogole nie bolalo (zapłacona cesarka i wieeelkie znieczulenie), wstałam szybciej, w koncu były dwa malenstwa do ogarniecia, a nie wierzę zeby w jakims szpitalu polozne nie pomagały, ja to nawet mogłam raz zostawic na całą noc i sie wyspac
jak byłam w szpitalu to jedna kobieta sama odciagala pokarm, tylko brala butelki z połoznictwa - ustaliła sobie ze nie bedzie karmic piersia i tyle i przeciez jej nie zmuszą ani nie wyrzucą ze szpitala, a jak ja nie mialam za duzo pokarmu to dokarmiali mi dzieciaczki i to było chyba najlepsze bo nie spadali z wagi, jechalam z nimi po kazdym karmieniu i popieram rainmanke,dla mnie sztuczne mleko to zbawienie :) i wcale nie mowie ze z cycusia jest złe, ale to trzeba miec twardą psychike ;)
olis23 wszystkiego najlepszego dla coreczek

KKociak Kochana nie wierzysz że położne mogą nie pomagać to uwierz. Mnie zostawili samej sobie. Na ból dostałam paracetamol jak poprosiłam. Presja na karmienie piersią była straszna. Próbowałam ale nie udało się. Żadna nawet nie przyszła pomóc przystawić ani pomóc przy dziecku. Jak już definitywnie powiedziałam ze nie mam czym karmić bo po odciąganiu laktatorem z dwóch piersi wyleciało nawet nie 30 ml. to o mleko musiałam się prosić i czekać na korytarzu bo czasem położne nie miały czasu. A wytłumacz dziecku że musi poczekać. Do tego leżałam sama na sali i nawet żeby się wysikać musiałam go zostawiać samego w sali nie mówie już o tym, że odwiedzić Szymka na intensywnej mogłam tylko jak mnie ktoś odwiedził bo inaczej musiałąbym Adriana samego w sali zostawić na dłużej. Nie wszędzie jest tak różowo, nigdy już nie pojade tam rodzić. Nie piszę tego żeby was wystraszyć wszystko da się przeżyć ale jakaś trauma czasem zostaje. Wam życzę żebyście miło wspominały ten czas, bo to jest ważne.

Milenka gratuluje wreszcie się doczekałaś. Bardzo się cieszę. Życzę zdrówka i lepszych wspomnień ze szpitala.
 
reklama
Dzień Dobry :-)
jak ja nienawidzę nocy,czarnych,myśli i wszystkiego co się z tym wiążę...
Pewnie za godzinę złapie mnie sen i zacznę odsypiać...nie lubię tego...

Jeśli chodzi o karmienie...ja Laurę karmiłam 6 miesięcy ale była na cycku i na butelce.
Pierwsze spotkanie z ,,cycem'' odbyło się w szpitalu kobitka podstawiła ją cycuś wszedł bo buźki małej,ona ruszała ustami to myślałam że ciągnie a tu lipa...dostałam zapalenia potem pojawiły mi się takie ranki ropne i dalej karmiłam w kapturkach..w 6 miesiącu młoda zachorowała na zapalenie jamy ustnej i butelka była zbawienna i od tamtej pory tak już zostało...

mam w rodzinie dużo mam karmiących i powiem że słyszałam ciągle że najlepsza pierś itp.a ja nie widzę różnicy( w odporności na choroby) pomiędzy Laurą a jej rówieśniczką karmioną prawie dwa lata piersią..
 
Do góry