Jutella będę miała ktg po raz pierwszy bo lekarz kazał mi obserwowac jak często twardniej brzuch. I jak regularnie np co godzinę to mam przyjechać na ktg. A na środę zapisałam się bo myślałam że pójdę na ślub ale dam sobie spokój.
Dziś włąśnie dzwoniłam do doktorka bo brzuch mi twardnieje 5-6 razy na godzinę wystarczy że rusze się 2 cm w prawo albo siadam czy z siadania się kładę i staje dęba. Powiedział że jak tak dalej będzie to żeby dziś zamiast w środę przyjechć na to ktg i chyba tak zrobię. Jestem mega wystraszona, doktor też niezadowolony a tak może chociaż troche się uspokoję. Dziś już nie śpię przez to od 5. Najbardziej właśnie boje się szpitala. Mąż mnie uspokaja w każda m ożliwą stronę ale jakoś ciężko zachowac mi spokój i caly czas mam wizję maluchów w inkubatorach z rurkami gdzie się da....
lenna nie przejmuj sie az tak i nie wpadaj w panike.najwyzej zostawi cie wszpitalu i cie podtrzymaja troche poprzez silniejsze rozkurczowe srodki i wrocisz do domku.a moze nie bedzie takiej potrzeby.jedz dzisiaj jesli cie to uspokoi.ja tez juz mialam taki kryzys ze raz mialam jechac na izbe przyjec,ale jakos przeszło.tak naprawde codziennie mam momenty niepokoju,tylko nie wiem czy reagowac tak zeby jechac czy nie.mi lekarz mowil ze jak pochodze troche i twardnieje to jeszcze nie jest tak zle.gorzej jak leze i odpoczywam,a on i tak staje deba ciagle.wydaje mi sie ze nie jest az tak zle..a u ciebie jak to dokladnie jest???
dodam jeszcze ze moj ten pierwszy powazny kryzys tez byl jakos ponad tydzien temu czyli tez bylam w tym tc co ty teraz.w ogole duzo dziewczyn pisalo ze wlasnie okolo 28 zaczyna sie odczuwac jakis ciezszy etap.ja to potwierdzam w 100%.trzeba sie troche z tym oswoic
-głowa do gory!
Ostatnia edycja: