reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża bliźniacza

mnie najbardziej rozumie moja mama. Ale na poczatku jak nie wiedziala ze blizniaki to tez nie rozumiala ze musialam lezec plackiem no bo jak to inne chodza a ja leze, ale jak sie dowiedziala ze blizniaki to inaczej na to spojrzala. wie ze mi ciezko. Moj mi tez pomaga kaze lezec odpoczywac ale jak co o czego to sama musze sobie obuad zrobic poogarniac w domu bo nikt tego za mnie nie zrobi. Przeciez teraz te moje maluchy waza pewnie po jakies 2500g sama jestem ciekawa ale tak przypuszczam ze cos kolo tego, plus wody lozyska to jakas masakra. Kobieta z jednym dzieckiem przy koncu ciazy nosi duzo mniej w brzuchu a jej ciezko.

Trojpaczki my jestesmy wyjatkowe i silne babki jedyne w swoim rodzaju :) !!!!
 
reklama
Ech mama dobrze wie jakie bliźniaki się rodzą bo 20 lat jako pielęgniarka pracowała na noworodkach, tylko tak za każdym razem mi truje i smęci jakbym chciała im zaszkodzić i jak najszybciej urodzić.
Nie no dobija mnie dziś wszystko, pogoda ludzie, teściowa - no i kiedy urodzisz? No k....wa kiedy? A szkoda gadać, może jak słonko zaświeci to mi się humor poprawi, chociaż wątpię bo ma do soboty lać. Jutro rocznica śmierci taty, a ja do kościoła ani na cmentarz to napewno nie dodreptam...
 
Olis mama pewnie chce dobrze. I mysli ze jak donosisz do 40 tyg to bedzie najbezpieczniej. A tesciowa hmm jak ktos nie wie co powiedziec to gada aby gadac i zadaje glupie pytania. Mnie wnerwia jak ktos dzwoni do mnie i pyta z takim jakby usmieszkem perfidnym "i co rodzisz juz?" no porazka jakas. Poza tym jak tak to sama jestem a jak maluchy sie urodza to wszyscy beda chetni na odwiedziny zeby popatrzec na dzieci jak na malpki jakies w zoo... i wogole to nikt si nie spta czy moze mi pomoc chocby odkurzyc w domu albo czy mam rzeczy poprane czy poprasowane, bo wiedza ze mam lezec duzo. ehh szkoda slow. I tylko biadola oh jaka ja biedna ze dwojke na raz ze pede miala przerabane. No super podbudowujace, nie wspomne o osobach ktore wogole nie akceptuja tego ze ja chce cc. No bo jak to, przeciez wtedy nie jest sie prawdziwa matka (takie teksty slyszalam ) super co? no to sie i ja pozalilam
a na pociezenie zjadlam ryz z dzemem truskawkowym :)
Olis pomodlisz sie za tatusia w domku. Przeciez on jest zawsze przy Tobie :)
 
ja kocyki wypralam na 30 stopni i pranie bez zgniecen 800na wirowanie i obylo sie bez prasowania ...

pogoda dobija ale i tak lepiej mi niz jak bylo 30stopni

hm... fajnie piszecie o mamach i tesciowych - mi dzis przez tel tesciowa zabronila po schodach chodzic, wychodzic z mieszkania i wogle najlepiej nie wstawac :)
bede jak slonica sie wymykac po kryjomu z mieszkania ... :)
dr tylko powiedziala by juz nie wyjezdzac z wawy i sie oszczedzac
ale skoro mam wytrzymac do konca mca to kurcze chyba sie doturlam te 200m by loda kulkowego zjesc ...
 
Jedynka ja podobne teksty słyszę, o cesarce wychowywaniu i takie tam, a teściowa to tak się troszczy strasznie ale o synka tylko swojego, kiedyś miałam obiad robić ale R mnie wyręczył to następnym razem zleciła gotowanie babce co ledwo chodzi byle by R się nie przemęczył, mieszkam z nią pod jednym dachem od 3 miesięcy ani razu nie zapytała czy by mi pomóc może w czymś, tylko się dziwi że ja muszę leżeć. I przyprowadza pół rodziny na oglądanie wózka i innych rzeczy dla dzieci. I te telefony kiedy urodzisz, albo urodziłaś? bo na naszej klasie jeszcze zdjęć nie widać. Czaicie co za ludzie czuje się jak chodzący inkubator bez żadnych uczuć, normalnie urodzić i niech tłumy przychodzą oglądać jak doskładnie małpki w zoo. Ale jestem zła no masakra a dziś to już wyjątkowo o wszystko o każdą pierdołę się czepiam np o to że kisiel miał być mały bez cukry a kupił duży... już sama mam się dość, tylko baranka o ścianę.
 
A myślałam że tylko ja się czuję jak łażący (leżący) inkubator i jakaś ciekawostka.
Jak jeszcze nie byłam zachwycona że będą bliźniaki to najbardziej wkurzały mnie teksty ale fajnie, takie szczęście, też bym chciała. Nikt nie pomyśli jak to ciężko. Fajnie potem przyjść i popatrzec na dwa ryjki się śmiejące.
A teraz jak leżę to rzadko kto zadzwoni i spyta chociaż jak się czuję. Nagle wszyscy zniknęli. Nie mówiąc już o tym żeby w czymkolwiek pomóc.
Jak byłam na chodzie to teksty typu kopią?np w 12 tyg to mnie do szału doprowadzały. Brzucha juz dawno nie pozwalam dotykać. No i największa atrakcja to mój wystający pępek który połowa chciała koniecznie zobaczyć. Ludzie to za grosz nie myślą.
A moja teściowa ciągle mi suszy głowę po co my już wyprawkę robimy ale wyobraźcie sobie że ani razu nawet nie spytała za co ją robimy i czy może nam coś potrzeba. Ale na wakacje za granicę to sie jedzie... Dopiero jak jej powiedziałam ile wydałam kasy i że gdybym miała niedługo urodzić i kupować to wszystko w biegu to się zamknęła. Tak to zawsze w necie coś wyszperam taniej czy używane ubranka itd. A ona chyba myśli że to wszystko grosze kosztuje.
 
heh te tesciowe :) Pamientajcie dziewczynki zebysmy my takie nie byly hehe.
Ja zawiodlam sie na kolezankach bardzo. Jedna mieszka niedaleko i tylko gada ile to mi pomoc moze i ze przyjdzie a potem cisza ani nie przyjdzie i 2 tyg sie nie odzywa. To po co gadac tak i sie deklarowac? a jak juz przyjdzie to jej dzieciak mi narozwala a ona nawet nie raczy posprzatac i ja sama musze sie schylac i zbierac wszystko. I tak kazdy gada ze jak beda dzieciaki to beda pomagac. jasne. umiesz liczyc licz na siebie. Jak lezalam tylko to nikt nie dzwonil i nie przychodzil, a jakies 2 tyg temu wszystkim sie zebralo i przyszli poogladac wieloryba. Doslownie czuje sie jak okaz taki. I tylko gadaja ze ten brzuch wcale nie taki wielki jak mysleli. No to co znaczy ze mi lekko? I co to mam wygladac jak szafa?

Siedze calymi dniami sama tylko i tylko laze do pokoju maluchow i ciuszki ogladam jak schizol jakis. Tak bym juz chciala moje skarbki...
 
Dziś widze jest dzień narzekania, ale i ponarzekać trzeba :)
Moja teściowa poza jednym wydarzeniem kiedy raczej niechcacy mi zrobiła przykrość aż potem do szpitala poszłam, jest naprawdę super. Choć ma dużo dzieci, wnuków, zawsze pamięta kiedy mam wizytę i potem dzwoni jak było. Jak jedziemy do niej to mi prawie że usługuje choc ma chore nogi aż mi głupio czasem. Gotuje wtedy same dietetyczne rzeczy bo wie że nie mogę jeść wszystkiego.

U ludzi nie wzbudzam jakiegoś zainteresowania bo po moim brzuchu nie widac że to bliźniaki a Ci co wiedzą to tylko mówią że za maly. No trudno ja nie mam wpływu na to jaki jest. A resztą staram się nie przejmować z różnym skutkiem. Ogólnie to nie jest źle bo mało kto do mnie dzwoni, kiedyś "koleżanki" dzwoniły bo nie wiedziały w pracy co i jak sie robi teraz wiedzą to ich nie interesuje moje samopoczucie.
Tylko się potem tez boję tej sensacji jak będą chciały przychodzić na oglądanie.
 
O matko nic mnie bardziej nie złości jak ktoś mi brzuch maca albo ma zamiar to zrobić!!!!! Nigdy nawet siostrze bez pytania nie dotknęłam, albo taka moja troche grubsza znajoma ciagle komentuje ze mi nogi puchna (choc jej naturalnie sa grubsze) albo zebym jej rozstepy pokazala ej no ludzka ciekawosc nie zna granic haha
 
reklama
Olis a wlasnie mialam spytac Cie jak Twoje nogi. Czy dalej puchna i jak wyniki bo robilas.

a ja nie lubie jak mi ktos maca brzuch bez pytania i tak mocno naciska.
 
Do góry