reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

elusl nakładki zaleca się gdy masz wklęsłe lub płaskie sutki, wtedy maluszkowi lepiej się ssie. Ale jeśli masz fajne cycuszki i maluch je swobodnie złapie to nie ma sensu kupować. Sutki i tak będą podrażnione ponieważ skóra na nich jest bardzo delikatna, nawet gdy dziecko bardzo dobrze chwyta pierś bez gryzienia. Najlepiej jest je wietrzyć i smarować sutki mlekiem. Mleko ma dużo prostaglandyn które ułatwiają gojenie. Mi cyce wygoiły się w czwartej dobie a miałam na nich krwawe rany. kilka dni poboli ale nie ma sensu się zrażać, później już jest coraz lepiej. :)
 
reklama
hej mam nadzieje że się nie obrazicie że się wtrącę ;)

co do laktatora ja bym się wstrzymała z kupowanie bo nie wiadomo czy będzie potrzebny ;) Ale za jakimś już bym się rozglądała w razie w;) z mojego doświadczenia jeżeli nie będziecie używać laktatora poza domem to jak najbardziej polecam elektryczny madeli drogi ale można kupić używany mechanizm a resztę dokupić nową a jeżeli będziecie używać go w pracy czy na uczelni to polecam ręczny albo aventa albo tomi tippi bo cichy jest choć może nie taki szybki ale jak do wprawy się dojdzie to i 15 min udoji się troszkę. Laktator nie zrobi wam krzywdy jak będziecie go prawidłowo używać i przyzwyczajać piersi od początku ;)

co do bolących sutków moja babcia sprzedała mi taki patent: codziennie rano jak byłam w ciąży jeszcze tarłam po kąpieli sutki ręcznikiem na początku troszkę słabiej potem i im się przyzwyczajały to mocniej powiem wam że nie miałam pół ranki na sutkach a mały był cycocholikiem na początku wisiał na piersi non stop ;)

co do torby do szpitala im mniej tym lepiej bo potem z całym majdanem trzeba się najpierw z IP przetransportować na porodówkę potem na rooming fakt tatusiowie pomagają ale sama byłam światkiem jak tatuś w przypływie emocji porozrzucał rzeczy po korytarzu bo tyle tego było ;) podstawowe rzeczy ;) zrezygnowałabym z lokówek, suszarek, prostownic itp.
Pozdrawiam ale wam zazdroszczę w tamtym roku o tej porze też miałam takie rozterki ;)))
 
No też mi kobitki w rodzinie kazały trzeć :p suty.
Jednak ja tego nie robiłam ze względu na ryzyko.
Do sutków odchodzi 26 kanalików, bardzo delikatnych i podatnych na przerywanie.
Podczas pocierania może dojść do pęknięcia takowego i powstania zakażenia, mikrozatoru przeradzającego się w zator poważniejszy itp. A najgorszym powikłaniem jest cuś takiego jak rak sutka.
Poza tym twardniejąca skóra na sutku może być przyczyną złego ssania u niemowlęcia. Jeśli dziecko ssa aktywnie (czyli bardzo szybko mocno intensywnie) to poradzi sobie z takim sutkiem, jednak gdy mamy leniuszka to może mu przeszkodzić. No ale wiadomo że każda z nas ma inna pierś i może reagować inaczej.
Ja niestety jako osoba z zagrożeniem wystąpienia raka nie praktykowałam tego i doświadczyłam pogryzionego sutka (mały mie potrafił ssać jęzorem i dziąsłami pracował :p )

Gorsze od bolących sutków jest wracanie narządów na swoje miejsce :O 3 tygodnie czułam jak mi żołądek i jelita latają pod skórą XD

Buziam :*
 
Mysiochomis wiadomo wszystko w granicach rozsądku ;) ja też przez ostanie tygodnie nie praktykowałam pocierania bo brodawki były bardzo wrażliwe ale smarowałam ją maścią do sutków co przygotowało je na natarcie małego cycocholika ;) ale tak jak piszesz każda cycuchy ma inne ;)
Ja np nie odczuwałam takich bóli jak mówisz i nie bolała mnie obkurczająca się macica a dziewczyny na sali mega cierpiały ;/
 
ja też się nastawiam na szpitalne koszule... choć jedną swoją zapakowałam w razie wu do torby..
a jeśli chodzi o karmienie, to mam nakładki na sutki po siostrze która kupiła je w tamtym roku a nie używała i to samo z laktatorem.. więc i ja mam nadzieje że nie będę ich używać.. choć muszę powiedzieć że mam raczej wklęsłe sutki.. i z tego co czytałam mogę mieć problemy z karmieniem.. ale liczę że mała sobie poradzi.

 
Ja pamietam jak polozna na SZR mowila ze sukces niepogryzionych sutkow to kwestia tego jak dziecko ssie i mysle ze to prawda :)
ja zadnych zabiegow nie stosowalam przed porodem i nigdy nie cierpialam, mala dobrze lapala piers i zaoszczedzila matce bolu ;)
po porodzie przychodzila polozna laktacyjna i patrzyla jak dziecko ssie i ew. korygowala bledy w karmieniu :)
wiec jak karmienie nie idzie wolac polozna laktacyjna napewno pomoze chetnie :)
 
dziewczyny mam pytanie, czy rzeczywiście dziecko ma szanse obrócić się główką w dół do 37 tygodnia ciąży, bo ponoć później jest już za duże aby się obrócić? czy słyszeliście coś na ten temat? bo spotkałam się z taką teorią, moja mała w 33 tygodniu jeszcze nie była obrócona... teraz jestem w 36 tc ale do lekarza ma dopiero na 20 sierpnia. a ruchy i kopniaki cały czas wyczuwam w tych samych miejscach co na początku ciąży.
 
Moje bylo uparte i do konca sie nie obrocilo a lekarz i polozna wkrecali w 35tc ze jeszcze zdazy i nie zdazyla :-p

jakas tam szansa jest ale im blizej porodu tym ona maleje bo miejsca coraz to mniej :tak: w necie sa artykuly na ten temat mozna poczytac :happy:

ja sie zegam na tydzien jedziemy sprawdzic czy Baltyk cieply :-p
 
Ostatnia edycja:
No też mi kobitki w rodzinie kazały trzeć :p suty.
Jednak ja tego nie robiłam ze względu na ryzyko.
Do sutków odchodzi 26 kanalików, bardzo delikatnych i podatnych na przerywanie.
Podczas pocierania może dojść do pęknięcia takowego i powstania zakażenia, mikrozatoru przeradzającego się w zator poważniejszy itp. A najgorszym powikłaniem jest cuś takiego jak rak sutka.
Poza tym twardniejąca skóra na sutku może być przyczyną złego ssania u niemowlęcia. Jeśli dziecko ssa aktywnie (czyli bardzo szybko mocno intensywnie) to poradzi sobie z takim sutkiem, jednak gdy mamy leniuszka to może mu przeszkodzić. No ale wiadomo że każda z nas ma inna pierś i może reagować inaczej.
Masz rację. Kiedyś (w czasach naszych babć i mam) faktycznie zalecano hartowanie brodawek, ale później dowiedziono, że właśnie takie hartowanie zwiększa prawdopodobieństwo pęknięć brodawek. Z tego względu właśnie położne laktacyjne i położna w szkole rodzenia zdecydowanie odradzają takie praktyki.

Ja pamietam jak polozna na SZR mowila ze sukces niepogryzionych sutkow to kwestia tego jak dziecko ssie i mysle ze to prawda :)
po porodzie przychodzila polozna laktacyjna i patrzyla jak dziecko ssie i ew. korygowala bledy w karmieniu :)
Zgadzam się. Ważne jest prawidłowe przystawianie dziecka do piersi. Dlatego jeśli od początku macie problemy z karmieniem i pogryzionymi skutkami, to proście o pomoc położną laktacyjną. Ona właśnie po to tam jest i chętnie Wam pomoże.
Mi bardzo pomogła, chociaż minęło parę dni zanim Jaś nauczył się prawidłowo chwytać pierś.
Dodatkowo położna, która przychodziła do nas na wizyty domowe radziła, żeby smarować brodawki Purelanem (lepszy od Bepanthenu, bo nie trzeba go zmywać przed każdym karmieniem) i dodatkowo w dzień nosić osłonki na piersi, które przyspieszyły gojenie (Osłona piersi 008.0231 Medela - Osłonki na sutki • Pati i Maks)
 
reklama
Mi obolałe sutki wyleczyły torebki herbaty z szałwi. Zalety w stosunku do maści - nie trzeba zmywać, jest zimna (z lodówki) i łagodzi ból, zadziałała w kilka godzin, dosłownie - zero bólu.
 
Do góry