reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co dać do jedzenia 8,5miesięcznemu maluszkowi

marczelitto wiadomo dziecko musi poznawac nowe smaki... ale po co ma poznawac smak chemii?? Bo te wszystkie deserki typu monte bakusie to jedna chemia i konserwant.... i chleb z dzemem czy z pasztetem w tym wieku?? mnie osobiscie to nie przekonuje... Pamietaj ze tak malutkie dziecko ma niewyksztalcony jeszcze uklad pokarmowy i mozesz mu baaaaardzo zaszkodzic... Moje dziecko ma duze problemy z jedzeniem i jest pod stala kontrola dietetyka i gastrologa. I ich zdanie co do zywienia niemowlat jest takie same jak moje... No ale kazda z nas w sumie wie najlepiej co dla jej dziecka jest dobre ;)))
 
reklama
Nie ma się co kłócić, ale tak jak napisała Agugucha.. Dziecko ma delikatniejszy żołądek itp. Moja Nela zna smaki, ale po co mam jej podawać czekoladę, dżem czy szynkę?? Na to przyjdzie pora. Nawyki żywieniowe od małego trzeba kształtować, więc po co dawać słodkości? Wiele dzieci odmawia później obiadów, mięsa czy owoców, więc ja wolę tego uniknąć. Wystarczy że kaszki są dosładzane. Może rodziece dawali mi inne rzeczy do jedzenia, ale mamy takie czasy, że lekarze i specjaliści wiedzą więcej. Idąc tym tokiem myślenia może powinnam zabrać córkę do Mc Donalda?
 
witam.
mój synek pochłania wszystko co mu dam i w każdej ilości...
a nawet jak jest najedzony i widzi,że ja jem to stoi przy mnie i domaga się jedzenia...a jak mu nie dam-sam sięga ręką i zabiera z talerza...ale to inna bajka...

Ja mojemu młodemu staram się gotować zupki już ze wszystkich jarzynek jakie mam pod ręką...rzadko kiedy je zupki ze słoiczków...zawsze mam jeden czy dwa w domu w razie jakby mnie leń naszedł albo nie miała bym czasu zgotować...Nie gotuję też codziennie...Jak zgotuję zupkę to raz na 3 dni...
Od razu po zgotowaniu miksuję i gorące do słoiczków pakuję,żeby chwyciły i do lodówki :) 2-3 dni spokojnie taka zupka może postać :) Starszej córce też tak robiłam...

Deserki je ze słoiczków a do tego banana,jabłuszko,gruszkę,śliwkę,brzoskwinkę,malinki-bardzo uwielbia...
Z innych rzeczy-to chlebek z masełkiem,ziemniaczki,danonki,monte,zawsze się do moich jogurtów dopadnie jak jem...biszkopty,paluszki pokruszone,chrupki kukurydziane,jajeczko w każdej postaci no i ostatnio dałam mu paróweczki...które też bardzo mu posmakowały...

zastanawiam się co jeszcze mogę mu podać,dlatego też weszłam dziś na forum w poszukiwaniu pomysłów :)

oczywiście nadal młody nadal jest na piersi...ale już bardzo mało pije w ciągu dnia...przeważnie tylko sobie popija,bo pić też soczków ani herbatek nie chce...jedyne to kompot z jabłek mu smakuje...
Za to w nocy sobie cycem nadgania picie...bo potrafi jeszcze wstać z 3-4 razy na cyca...
choć staram się go ograniczyć...daję smoka i jeszcze z godzinę półtora wytrzyma...

zastanawiam się tez jakie mu mogę mleko podać,bo chciała bym już go odcycować,choć przyznam jest to bardzo wygodne...
myślę nad tym mlekiem z Gerbera-co sądzicie ??
 
Elvira22 jak chcesz takie mleczko zobaczy czy jest u Ciebie łatwo dostępne bo u mnie nigdzie nie widziałam a potem problem by kupić ja córce dawałam Nan a małemu daje Bebiko bo Nana nie chciał ale w razie co widziałam w kilku sklepach biedronce i osiedlowych czasem człowiek się zagapi i mu zabraknie a potem znowu zmieniać to nie bardzo jak dziecko do jednego przyzwyczajone :)
 
Moja Mała jest na mleczku Bebiko, ale zauważam od jakiegoś czasu, że mleko powoli przestaje Jej smakować. Za to uwielbia zupki jarzynowe (z większości warzywek) z mięsem i żółtkiem, gotowane Jej Babcię przez i najchętniej jadłaby je hektolitrami:D Deserki z owoców też przygotowujemy jej same, rzadko dostaje sklepowe jedzonko. Z owocków dajemy głównie jabłuszka, gruszki, malinki i banany - ugotowane i przecierane, bo surowe niestety nie smakują. Zaczęłam ostatnio wprowadzać danonki, ale jak naczytałam się tych rewelacji w necie, to się przeraziłam, mimo że Maja bardzo dobrze je przyjęła. Standardowo są kaszki, biszkopcik raz dziennie, czekoladki, jakie dostaje od ciotek, wujaszków itp. na razie...zjadam ja sama. Z pustymi kaloriami jeszcze sobie trochę poczekamy... ;)
 
Nie ma się co kłócić, ale tak jak napisała Agugucha.. Dziecko ma delikatniejszy żołądek itp. Moja Nela zna smaki, ale po co mam jej podawać czekoladę, dżem czy szynkę?? Na to przyjdzie pora. Nawyki żywieniowe od małego trzeba kształtować, więc po co dawać słodkości? Wiele dzieci odmawia później obiadów, mięsa czy owoców, więc ja wolę tego uniknąć. Wystarczy że kaszki są dosładzane. Może rodziece dawali mi inne rzeczy do jedzenia, ale mamy takie czasy, że lekarze i specjaliści wiedzą więcej. Idąc tym tokiem myślenia może powinnam zabrać córkę do Mc Donalda?
a co sie stanie jak ją tam raz zabierzesz???za 2m.bedzie miala roczek i bedzie mogla jesć wszystko.i tu się mylisz ze dziecko odmawia obiadu.....bo moja wie ze jak nie zje obiadu......to zero kinderka, ciastka czegokolwiek słodkiego.tak jest uczona.owoce uwielbia i sama je juz jabłuszko w rączce banany melony.tylko przyniosę talerz z tym i wtranżala.raz miałam sytuacje ze zamiast kinderka zażyczyła se mango bo lezalo na talerzu.frytki w magdonaldzie też jadła.no ale nie w wieku 8-10m.moja ma prawie 2latka i je juz wszystko.a to zalezy od rodzica co i jak.bo jak dasz jej ciastko przed obiadem to nie zje obiadu.deser jest zawsze po.no i jak się rodzic potem skarży ze jego dziecko nie chce jesc obiadu bo woli biszkopta-----to niech ma pretensje do samego siebie.
 
ja się pod tobą marczelita podpisuję obiema rękami. nie ma co przesadzac wariować wszystko dla ludzi.
wszelkie odchylenia są złe ortoreksja też. mój to w ogóle woli kalafior od kinderka :))
 
ja się pod tobą marczelita podpisuję obiema rękami. nie ma co przesadzac wariować wszystko dla ludzi.
wszelkie odchylenia są złe ortoreksja też. mój to w ogóle woli kalafior od kinderka :))
no kochana moja je nawet brukselkę gotowaną.czy w zupie czy w rączce....je bo przyzwyczajona do smaku i nauczona jeść to.tran pije łyżkę dziennie;))ja znam dziecko 13m.które matka karmi tylko cyckiem!!!!!!!!jeszcze nie zaczęła chodzić....biedna jak dla mnie chudzinka az szkoda słów.......dziecko powinno próbować tego czy tamtego.aaaaa i piszecie ze dziecko nabiera nawyków od rodzica a i owszem......jak od małego widzi matke z ciachem na talerzu o 22 to to samo bedzie robiło będąc wieksze.i będzie problem....nadwaga te sprawy.
ja cwicze 2h dziennie ,córcia to widzi i mam nadzieje ze kiedys to po mnie na nią przejdzie.....widzi co jem, że jem brokuły, marchew,fasole.bo jemy zdrowo ja nie smarze tylko gotowane i pieczone w piekarniku mięsko jemy.
 
Widzę, że tu ciekawa dyskusja jedzeniowa:) Zazdroszczę, czytając wasze posty. U nas owszem, mały wcina wszystko, co mu dam, ale niestety zmiksowane na papkę. Jak tylko dostanie wiekszy kawałek czegos, od razu mu sie cofa... Zupełnie nie wiem co mam zrobić i mam nadzieje, że samo przejdzie. Moja teściowa twierdzi, że mój Ł jak był mały, miał tak samo, więc to chyba rodzinne.
Co do chemii w jedzeniu, to jestem zdania, że dziecka nie mozna przed nia uchronić, bo jednak w dzisiejszych czasach wszędzie jej pełno. Czekoladzie jestem przeciwna, ale kiedy nie widzę, to babcia i tak małemu jakiegos cukierasa podsunie i jeszcze mu to nie zaszkodziło, choć sama napewno jeszcze słodyczy mu nie dam:)
 
reklama
KasiaiAlex nie przejmuj sie tym, ma jeszcze czas :) Moj maly ma 10 miesiecy a tez tylko papki je, wystarczy ze w obiadku znajdzie sie jakas grudka i juz sie krztusi i ma odruch wymiotny. Nie kazde dziecko umie przezuwac w tym wieku. Zdaniem mojego lekarza mniej zmiksowane jedzonko nalezy dziecku podac wtedy kiedy bedzie na to gotowe.
 
Do góry