reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co gdy nie chce karmić piersia

reklama
Najgorsze właśnie jest to że trzeba się tłumaczyć. A co kogo to obchodzi jak karmisz? To Twoje życie, Twoje dziecko i Twoja sprawa. Ja na początku też głupio się tlumaczylam, że refluks że lekarz zalecił. A teraz na głupie pytania typu: To nie karmisz piersią? Odpowiadam krótko i zwięźle NIE ale takim tonem który nie zachęca do zadawania kolejnych głupich pytań.
Ja robię tak samo :) i wtedy nikt nie zadaje dodatkowych pytań :)
 
Ja również nie chce karmić piersią po porodzie , pierwszego synka karmiłam może miesiąc ile łez ile czasu spędziłam później na laktatorze już się śmiali że mnie że doje się jak krowa ciągle na cyckach wisze, moje dziecko wysysalo że mnie wszystkie moje nerwy , czułam się wyrodna matka bo przecież Kp bo każdy karmi bo każdy poleca , wkoncu mój syn dostał mleko bez laktozy i to był dla mnie super czas bez płaczu, z pełnym brzuszkiem dziecka ma 16 miesięcy i tylko raz złapał katarek ;) gdzie moje koleżanki karmią piersią i ich dzieci chorowały już ze 100 razy... Dla mnie nie był po porodzie najgorszy połóg tylko karmienie piersią !
 
nie tłumacz się po prostu, co to kogo obchodzi...to jest Twój wybór, najważniejsze,żeby dzieci miały zdrową mamę. Słyszałam tez o jakiejś farmaceutce, która pomaga w takiej sytuacji. Na fb chyba ma stronkę. Dużo zdrówka dla Was, gratulacje dla Ciebie, siły i mocy. Tulam
W jakim sensie
nie tłumacz się po prostu, co to kogo obchodzi...to jest Twój wybór, najważniejsze,żeby dzieci miały zdrową mamę. Słyszałam tez o jakiejś farmaceutce, która pomaga w takiej sytuacji. Na fb chyba ma stronkę. Dużo zdrówka dla Was, gratulacje dla Ciebie, siły i mocy. Tulam
O co chodzi z tą farmaceutą bo nie załapałam..
A dziś byłam u psychiatry na NFZ, niby młoda dziewczyna ale jakoś zero empati..jutro idę do psychologa na NFZ zobaczymy na kogo trafię ...
 
laktaceuta, kóry Ci pomoże z lekami, bo często jest tak, że można je stosować, przy karmieniu, ale lekarzom się nie chce sprawdzać i na wyrost zabraniają. Oczywiście to wszystko jeśli chcesz. Mi się zdarzał DMER przy pierwszym, teraz jakoś nie mam.
 
Ja również nie chce karmić piersią po porodzie , pierwszego synka karmiłam może miesiąc ile łez ile czasu spędziłam później na laktatorze już się śmiali że mnie że doje się jak krowa ciągle na cyckach wisze, moje dziecko wysysalo że mnie wszystkie moje nerwy , czułam się wyrodna matka bo przecież Kp bo każdy karmi bo każdy poleca , wkoncu mój syn dostał mleko bez laktozy i to był dla mnie super czas bez płaczu, z pełnym brzuszkiem dziecka ma 16 miesięcy i tylko raz złapał katarek ;) gdzie moje koleżanki karmią piersią i ich dzieci chorowały już ze 100 razy... Dla mnie nie był po porodzie najgorszy połóg tylko karmienie piersią !
współczuję tej historii, mam nadzieję, że mimo wszystko, za drugim razem będzie inaczej. Niech karmienie będzie łatwe, lekkie i przyjemne dla Was. Czy to butlą, czy piersią.
 
Ja również nie chce karmić piersią po porodzie , pierwszego synka karmiłam może miesiąc ile łez ile czasu spędziłam później na laktatorze już się śmiali że mnie że doje się jak krowa ciągle na cyckach wisze, moje dziecko wysysalo że mnie wszystkie moje nerwy , czułam się wyrodna matka bo przecież Kp bo każdy karmi bo każdy poleca , wkoncu mój syn dostał mleko bez laktozy i to był dla mnie super czas bez płaczu, z pełnym brzuszkiem dziecka ma 16 miesięcy i tylko raz złapał katarek ;) gdzie moje koleżanki karmią piersią i ich dzieci chorowały już ze 100 razy... Dla mnie nie był po porodzie najgorszy połóg tylko karmienie piersią !


Brawo Ty :) po takich przezyciach to najlepsza decyzja jaka mogłaś podjac, najlepsza dla Ciebie i dziecka :).
 
Hej, dziewczyny, trochę odświeżę temat :D.

Jestem dopiero w pierwszym trymestrze, ale zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy w ogóle chcę karmić piersią. Mnie mama nie karmiła, bo od małego miałam przeróżne nietolerancje i jej mleko zaostrzało bóle brzucha i inne dolegliwości, a jako dorosła osoba prawie już nie choruję, mimo że w sumie nie doświadczyłam mleka od matki :).

Zastanawiałam się nad wyjściem "po środku". Myślałam nad tym, żeby karmić swoim mlekiem, ale odciąganym i podawanym w butelce. Szczerze przeraża mnie perspektywa dziecka uwieszonego po kilka godzin i domagającego się cycka co godzinę. Bardzo chciałabym, żeby narzeczony też mógł karmić i na równi doświadczać wychowania dziecka w takim samym stopniu co ja.

Czy są na sali dziewczyny, które wybrały taką drogę? Czy odciągając pokarm cały czas miałyście go tyle samo, czy szybko zaczął zanikać?
 
Hej, dziewczyny, trochę odświeżę temat :D.

Jestem dopiero w pierwszym trymestrze, ale zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy w ogóle chcę karmić piersią. Mnie mama nie karmiła, bo od małego miałam przeróżne nietolerancje i jej mleko zaostrzało bóle brzucha i inne dolegliwości, a jako dorosła osoba prawie już nie choruję, mimo że w sumie nie doświadczyłam mleka od matki :).

Zastanawiałam się nad wyjściem "po środku". Myślałam nad tym, żeby karmić swoim mlekiem, ale odciąganym i podawanym w butelce. Szczerze przeraża mnie perspektywa dziecka uwieszonego po kilka godzin i domagającego się cycka co godzinę. Bardzo chciałabym, żeby narzeczony też mógł karmić i na równi doświadczać wychowania dziecka w takim samym stopniu co ja.

Czy są na sali dziewczyny, które wybrały taką drogę? Czy odciągając pokarm cały czas miałyście go tyle samo, czy szybko zaczął zanikać?
Odciąganie to mega ciężka praca. Może być też tak że dziecko chce być ciągle przy tobie a tu jeszcze trzeba znaleźć czas na odciąganie.
Wszystkie dzieci wiszą na rodzicach mniej lub bardziej niezależnie od tego jak są karmione.
Ale jeśli tak to jest grupa na FB - randkujące z laktatorem, karmienie piersią inaczej.

Jesteś na początku ciąży. Poczytaj wiec, zdobądź wiedzę i podejmij świadoma decyzję.
Polecam te dwa źródła:

 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej, dziewczyny, trochę odświeżę temat :D.

Jestem dopiero w pierwszym trymestrze, ale zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy w ogóle chcę karmić piersią. Mnie mama nie karmiła, bo od małego miałam przeróżne nietolerancje i jej mleko zaostrzało bóle brzucha i inne dolegliwości, a jako dorosła osoba prawie już nie choruję, mimo że w sumie nie doświadczyłam mleka od matki :).

Zastanawiałam się nad wyjściem "po środku". Myślałam nad tym, żeby karmić swoim mlekiem, ale odciąganym i podawanym w butelce. Szczerze przeraża mnie perspektywa dziecka uwieszonego po kilka godzin i domagającego się cycka co godzinę. Bardzo chciałabym, żeby narzeczony też mógł karmić i na równi doświadczać wychowania dziecka w takim samym stopniu co ja.

Czy są na sali dziewczyny, które wybrały taką drogę? Czy odciągając pokarm cały czas miałyście go tyle samo, czy szybko zaczął zanikać?
Ja karmiłam w ten sposób przez 9 miesięcy, nie dlatego że nie chciałam, ale nie mogłam(długa historia). Nie polecam takiego rozwiązania ponieważ, żeby mieć mleko musisz odciągać co 3 godziny, więc wisisz na laktatorze, a dodatkowo musisz jeszcze co 3 godziny karmić dziecko. Jak masz dobry laktator (na 2 piersi) to ściąganie zajmuje ci ok. 15 minut, do tego musisz myć i wyparzać pojemniki i "lejki" do ściągania, potem przelewasz do butelki, podgrzewasz, po karmieniu znowu mycie i wyparzanie i tak w kółko. Najgorzej w nocy, bo po ściągnięciu mleka, nakarmieniu, odbiciu dziecka i myciu wszystkich naczyń, zostaje Ci niecała godzina na sen (w 3 godzinnym cyklu) . A jak karmisz piersią wstajesz, przewijasz dziecko, bierzesz do łóżka i karmisz na leżąco, więc nawet możesz drzemać (wiem, bo przez tydzień karmiłam w ten sposób i było super, bez porównania).
 
Do góry