reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cos innego niz mleczko...

toola to ja tak samo max 3 rzeczy do wyboru z tego co posiadam w lodówce, i podobnie z ubrankami wyciagam dwa zestawy i pytam który dzis ubieramy, mała sama wybiera i sie ubiera(z mamy pomoca) i ja wyczytalam to w jakiej gazecie.A pisalo jakos tak ze jak sie decyduje za dziecko i nie daje mu wyboru czuje sie niewazne i ze ono sie nie liczy i jego zdanie a ono przeciez je ma. wiadomo nie mozna dac sie zwariowac i otworzyc cała np szafe ciuchów i powiedziec wybieraj.Chyba w mamo to ja bo mi to jeszcze przysyłaja.U mnie tez sie to sprawdza i podoba mi sie. dziecko czuje sie wazne i zadowolone ze ma cos do powiedzenia.;-)
 
reklama
heksa dobrze mowisz, musze zastosowac z ubrankami, bo jak to tej pory to ona ma zlewe na to w czym chodzi!! jedyne w czym przebiera to czapki, moze jak dam jej wybor to sie zaciekawi tym co ma na sobie
 
Moja ma w tej chwili odwrót od warzyw!!!! Jak kiedyś uwielbiała groszek, fasolkę szparagową, czy brokuły. Tak teraz przemycę jej tylko w zupie. :-:)wściekła/y:O surówkach mogę zapomnieć. Nawet ogórków kiszonych, czy świeżych nie chce jeść- a wcześniej je uwielbiała! Oj! Czekam na lato i się za nią wezmę:-)
 
Z tym wyborem to jest dobry pomysł. Warto dziecku dawać wybór, bo to daje poczucie bycia ważnym i możliwości decydowania :tak:
Nasza Ania uwielbia brokuły :-) i wprost przepada okupować lodówkę :-(Co chwilę chciałaby coś z lodówki - a to serek, a to jakiś budyń, a to kinder kanapka albo kinder pingui.... :wściekła/y:Za każdym razem muszę jej proponować coś w zamian bo cały dzień chyba tylko tym by żyła...
 
Alek bez przerwy mnie ciagnie do lodówki zeby tam pobuszować i tez niestety nie moge soie tak pozwolic na bezmyślne jego wybory bo teoria swoja droga a praktyka czasem nie idzie z tym w parze...Jasne ze czasem dam mu to co chce ale jak chce 3 serek z rzedu albo ciagle czekolade, albo surowego ziemniaka to tez mam mu dac;-)
Alek surowizny nie lubi, tzn. ważyw szczególnie. Daje mu zazwyczaj gotowane. A z owoców lubi banany i jakis tam deserek zjeśc. A na jabłko trzeba namawiac. Ostatnio razem robiliśmy tarte, tzn. ja utarłam a on mieszał z odrobiną cukru no to zjadł potem wiec to może tez jakas metoda, choć nie zawsze...

Jaszcze ponawiam pytanie, bo wczesniej troche olaliśmy juz mleko i nie pił go za duzo bo mi tak pediatra doradzała, a teraz babka w CDZ powiedziała ze dziecko powinno ok 500 ml mleka dziennie wypić, ewentualnie z zamiennikami i tak mam dawac. Staram sie ale nie zawsze sie tyle uda mu wepchnac a serków czy jogurtów tez duzo zjadac nie moze bo czasem go sraczka łapie:sorry2: Tak wiec pytanie moje dotyczy ilości mleka jakie wasze dzieci spijaja na dzień?
 
moja mleka płynnego nie pije wcale, ale zjada w kaszce na gęsto rano i wieczorem po 210ml razem wychodzi 420ml. Plus do tego w ciągu dnia jakiś jogurt, albo budyń, albo serek biały, danonek etc. W sumie równe 500ml też pewnie nie zawsze się uzbiera, ale coś koło tego;-)
 
angie - sek w tym ze dajesz do wyboru tylko to co ty chcesz np ogorka czyb pomidora albo zimniaki czy ryz, albo jakblo czy banana, nie podajesz do wyboru cos czego bys nie dala, wszystko co jest do wyboru powinno byc zdrowe i mniej wiecej rownorzedne w piramidce zwieniowej, wiadomo ze o czekolade to sie dziecko samo upomni :sorry2:

nie sadze zeby Krysia wypijala 500ml tutaj mi pediatra poradzil 300ml dziennie i raczej do 500 nigdy nie dobijemy,
 
angie właśnie tak jak pisze toola dajemy do wyboru tylko to co my chcemy żeby zjadło ;-)Taki cwany myk :tak::-) Czasem trzeba się posłużyć manipulacją, zwłaszcza, że już niedługo nasze rządy się skończą ;-):-D
My też raczej nie dobijamy do 500ml. Rano ok. 200ml wypija a potem w ciągu dnia jakiś serek czy deser mleczny i to wszystko.
 
Ale myslicie, ze moje dziecko jest takie uprzejme ze sobie wybierze z 2 rzeczy które mu akurat podsune...dobre:-D Dzis spróbowałam nawet tego z ubieraniem bo on ostatnio nienawidzi i robi afere, nawet jak bardzo chce na dwór...Dałam mu do wyboru 2 sweterki a on mnie olał zupełnie i zaczał uciekać i sie drzec ze nie chce:dry: Podobnie jest z zarciem tylko lepiej bo on lubi jesc i zawsze sie na cos skusi. Tyle ze jak ja mu proponuje owoce to on chce 2 serek np a nie moze jesc przeciez samych serków a owoców wcale, wiec o to mi chodzi, ze nie zawsze pozwalam mu decydowac. Pozatym mam wrazenie ze on jeszcze nie bardzo umie te decyzje podejmowac. Np. daje mu 2 ksiązki do wyboru to on zazwyczaj bierze obydwie albo raz jedną raz dróga tak na zmiane bo nie wie którą odłożyć, a ciuchy to go wogóle nie interesują jak wiekszość facetów;-):baffled:
 
reklama
Moja 210 ml rano, 240 ml wieczorem + czasem coś z nabiału , ale nie codziennie. Także około 450-500ml może i będzie.
 
Do góry