reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czas zaplodnienia

Odpowiedź brzmi praktycznie niemożliwe 🙂rozumiem pytanie, aczkolwiek później napisałaś, że nie ma zbieżności co do partnerów, więc tylko to spowodowało drążenie tematu. Suma sumarum wyszło, że do współżycia dochodziło i w październiku, listopadzie, grudniu. O co chodzi z tymi partnerami Ty wiesz najlepiej🙂
Chodziło tylko o to, że nie zastanawiam się kto jest ojcem bo nie było zbieżności w czasie. Jeden partner do września drugi od października. A zaczęłam się zastanawiać chyba z nudów bo od ciągłego siedzenia w domu. Dlatego na początku napisałam że to głupie.
 
reklama
Chodziło tylko o to, że nie zastanawiam się kto jest ojcem bo nie było zbieżności w czasie. Jeden partner do września drugi od października. A zaczęłam się zastanawiać chyba z nudów bo od ciągłego siedzenia w domu. Dlatego na początku napisałam że to głupie.
Nam się nie musisz tłumaczyć 😀😉 my takie wścibskie baby.... 🤣 to oczywiście Twoja sprawa kiedy, gdzie i z kim 🤭🤫
 
3 tyg? A to nie jest tak, że czekają maksymalnie 2 tygodnie? Przenosiłam obie ciążę i ginekolog mi mówił, że jak do dwóch tygodni nic się nie zadzieje to szpital i wywołanie.

Tak, lekarze czekają maksymalnie 2 tygodnie, bo później już za duże ryzyko.
Martala może miała przesuniętą owulację i stąd aż 3 tygodnie po terminie urodziła.
 
Tak, lekarze czekają maksymalnie 2 tygodnie, bo później już za duże ryzyko.
Martala może miała przesuniętą owulację i stąd aż 3 tygodnie po terminie urodziła.
Hmm... Dziwne to trochę. Bo słyszałam o dwóch szkołach wyznaczania terminu. Jedni lekarze wyznaczają z om i tego się trzymają, inni z usg. I w sumie 2 tygodnie po terminie to 2 tygodnie, bez względu jak się termin wyznaczy.

Oczywiście, wierzę, że dziewczyna urodziła 3 tyg po, skoro tak piszę. Ciekawe tylko czy lekarze nie przetrzymali jej po prostu za długo?
 
reklama
Hmm... Dziwne to trochę. Bo słyszałam o dwóch szkołach wyznaczania terminu. Jedni lekarze wyznaczają z om i tego się trzymają, inni z usg. I w sumie 2 tygodnie po terminie to 2 tygodnie, bez względu jak się termin wyznaczy.

Oczywiście, wierzę, że dziewczyna urodziła 3 tyg po, skoro tak piszę. Ciekawe tylko czy lekarze nie przetrzymali jej po prostu za długo?
Pewnie przesunęła jej się owulacja i dziecko było młodsze. Termin z om miała jakiś tam, a z USG termin miała np. tydzień/dwa tygodnie później. :) Moja znajoma tak miała niedawno. Jeden termin miała na 7 listopada z om, a drugi z USG na 29 listopada. I nie wywoływali jej dwa tygodnie po 7 listopada, bo stwierdzili, że jest jeszcze w terminie, jeśli weźmie się pod uwagę ten z USG. 🤷🏼‍♀️ Bardzo, bardzo się denerwowała i ile się stresu najadła... Ale urodziła zdrowego chłopaczka. :) Po prostu miała dużą rozbieżność z om i z USG, bo prawdopodobnie przesunęła jej się tyle owulacja. 🤷🏼‍♀️
 
Do góry