Aniknulka Ty to cierpliwa jesteś, bo ja dawno bym swojemu wygarneła

cóż taka już jestem
Wy z tą skazą nie straszcie, bo mała robiła zielonkawe kupki, wodniste, do tego dostała ciemieniuchy na brwiach i na powiekach przy rzesach

no i ostatnio tez na główce i to taką drobną jak łupież i trudno się tego paskudztwa pozbyć

do tego te krostki na buźce, które wyskoczyły w sobotę i coś zniknąć nie chcą (wmawiam sobie, że to od śliny, ale już coś przestaje to na mnie działać

)
U nas wczoraj znów popołudniu ostro było, mała na spacerze taki koncert dała, że myślałam, ze wrócę się do domu, ale padnięta usnęła i spała 40 min.

potem poszłam do teściowej i się zaczęło

ryk, płącz, krzyk, nawet cyc jej nie pomógł

pozwoliłam jej usnąć z cycem w buzi, a jak go tylko zabierałam to płacz niesamowity
po kąpanku też była marudna, więc pozwoliłam jej przysypiać z cycem w buzi (przed kąpankiem nie jadła). Mała już kima, a tu nagle jakby chciała wymiotować. Nic nie poleciało, więc się nie przejęłam (mała często tak robi jak jej się coś cofnie do buźki). A tu po chwili 3 fontanny, a chwilę później jeszcze 2



mała się wystraszyła, cała poduszka w mleku, ja mokra, podłoga mokra

udało się nam ją uspokoić, ale strasznie łapki ciamkała, więc dałam jej cyca i zasnęla. A ja razem z nią ;-)
Aż się dzisiejszego dnia boję... Mała co prawda sama w łózku zasnęła, ale już się pomalutku budzi... najwyżej dam jej czopka na uspokojenie

kupki nie było to w razie jak na jej nerwy nie pomoże, to przynajmniej kupka pójdzie ;-)
