Dziewczyny wyobraźcie sobie że ja nie mogę zostawić dziecka samego z mężem nawet na pięć minut
Ostatnio wracaliśmy z Cezarym z zapisów na basen i chciałam jeszcze wstąpić do marketu na chwilę, a w ciągu tych pięciu minut miałam dwa telefonu od męża w tym jeden taki że słychać było tylko krzyczącego Czarka. Tak się zdenerwowałam na małża że nie zadał sobie trudu by małego uspokoić tylko wściekle do mnie wydzwaniał, że dopiero dziś zaczęłam się do niego odzywać.
Monika ja rozrzucam Czarkowi zabawki, ale tak by musiał się wysilić i podpełznąć do nich. Czasem jest tak leniwy że potrafi tylko na nie patrzeć, ale często udaje mu się podpełznąć (bo trudno to nazwać raczkowaniem- Czarek wypina pupę do góry i sunie głową do przodu jak gąsienica) i wziąć do zabawy to co mu się podoba.
Ostatnio wracaliśmy z Cezarym z zapisów na basen i chciałam jeszcze wstąpić do marketu na chwilę, a w ciągu tych pięciu minut miałam dwa telefonu od męża w tym jeden taki że słychać było tylko krzyczącego Czarka. Tak się zdenerwowałam na małża że nie zadał sobie trudu by małego uspokoić tylko wściekle do mnie wydzwaniał, że dopiero dziś zaczęłam się do niego odzywać.Monika ja rozrzucam Czarkowi zabawki, ale tak by musiał się wysilić i podpełznąć do nich. Czasem jest tak leniwy że potrafi tylko na nie patrzeć, ale często udaje mu się podpełznąć (bo trudno to nazwać raczkowaniem- Czarek wypina pupę do góry i sunie głową do przodu jak gąsienica) i wziąć do zabawy to co mu się podoba.


, rozpłakane telefony też - to chyba po to, żebyśmy czuły się winne, że wyszłyśmy.
- to musiałam go "ustawić" na odpowiednie tory ;-), ale na szczęście już mu przeszło :-)
- z resztą, straszliwie w tym kiepskich bo rozpuszczających poza wszelkie granice...)