Witam
mam na imię Ania i również jestem mamuśką czerwcową. Mój synek ma na imię Filip, urodził się 27.06.
innym razem dopisze wiecej szczegolow dotyczacych mnie i malenstwa, poniewaz mam problem i glownie z tego powodu postanowilam napisac.
otoz dzis pod moja nieobecnosc Filip spadl z lozka, co prawda nie na podloge bezposrednio bo obok lozka na ktorym lezal stoi lozeczko turystyczne i zatrzymal sie na siatce ktora pod jego ciezarem sie wygiela, czy potem spadl na podloge ciezko mi powiedziec bo stalo sie pod moja nieobecnosc, a maz byl na tyle roztrzesiony ze nie pamieta czy synka podnosil z podlogi czy z pomiedzy lozeczka a lozka. byl okropny krzyk ale jak wzielam go na raczki to sie uspokoil, zadnych oznak na ciele nie ma, jest nadal pogodny, tzn teraz juz spi, jedyne co mnie nie pokoi to to ze ulal mu sie taki 'twarozek'. moze to spowodawane bylo tym ze jakies 10 min przed upadkiem jadl, ale juz sie naczytalam o wymiotach przy wstrzasu mozgu.....
czy ktoras z was miala podobna sytuacje? wiem ze kiedys musial byc ten pierwszy raz, ale jakas niespokojna jestem, mam nadzieje ze to tylko domysly i ze bedzie ok. poki co u lekarza nie bylismy, poobserwuje jeszcze. boje sie ......