reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

no to sie porobiło z naszą Jolcią :-(
Jola zaciskaj nogo niech Zyguś tam jeszcze posiedzi- trzymamy kciuki
Agik no nareeeeeeszice :-) już myślałam ze nigdy nie skończysz pisać tej pracy.... dobrze ze wzięłaś się do kupy i jakoś poszło .... jakie plany dalej? szukasz pracy czy rodzisz dzieci?
Anni dawaj zdjęcia ze zlotu bo wszyscy na to czekają :tak:
Gingeros - oj pamietam to uczucie..... pierwsze własne mieszkanko fajna sprawa, potem już się nie ma takiego zapału, w obecnej sytuacji polecam złotówki, gdyby rata we frankach była o 30% tańsza to wtedy można się zastanawiać.
Kachasek nie kryzysuj mi tu tylko myśl o swietach Bożego Narodzenia - pod kątem własnego biznesa znaczy się - jakies kartki, ozdóbki, cos na prezent... etc
Szopka powodzenia z kręgosłupem.... ostatnio tez zaczełam doświadczac takich problemów.... i tak mysle ze to chyba wiek+dziecko+zmeczenie.... pewnie trzeba jakies sporty uskuteczniać:happy2:
 
reklama
Hello po weekendzie. Ale puchy tu u nas ostatnio....:dry: Czyżby październikówka wyczerpała Wasze moce i chęci na dalsze udzielanie się na forum?:cool:

Jeśli chodzi o Jolkę, to ostatnie wieści miałam w sobotę wieczorem - jeszcze była w dwupaku. I mam nadzieję że nadal jest.:tak: Na pewno się dziś z Nią skontaktuję, to dam znać co i jak.

Wiecie co mój Mąż najlepszego zrobił???:wściekła/y:Wczoraj, w przypływie ojcowskich uczuć (wywołanych małą imprezką z %), obiecał Weronice ... kota.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Ja uwielbiam koty i zawsze marzyłam żeby kota mieć, ale teraz przemawia przeze mnie racjonalizm. Raz że mamy wszystko nowe w domu - meble, podłoga, a kot będzie praktycznie cały dzień sam. Jak mi to wszystko podrapie????:szok: Tyle kasy i pracy w błoto????:-( Dwa, że chałupa mała, sami o siebie się zabijamy, to jeszcze zwierzę dojdzie???? No i poza tym, jak znam życie, to mimo że Weronika deklaruje opiekę nad zwierzakiem, to i tak pewnie na mnie padnie. No i niestety, dodatkowe wydatki - kot też żreć musi, żwirek trzeba kupić itd. Niby to może nie wielkie wydatki, ale jednak.... No ale obiecał i przepadło. Już mi od rana głowę suszyli kiedy po kota jedziemy.:-(
 
DZAGUD łe tam stękasz ;-)
żwirek, żarcie - do nabycia w biedronce, lidlu... taniej dużo ;-) pamiętam jak miałam Stasia (10 lat temu) puszka whiskasa kosztowała 3 zł :szok: i nie było tańszych zamienników :dry: a teraz pucha w biedronce 1,89 ;-) zapachem podobna do whiskasa ;-)
Jasiek miał nie być uczony jedzenia whiskasa, by później nie był wybredny ;-) ale niedawno trwała jeszcze promocja na żarło dla kotków, więc mu nabrałam ;-) o cholera jedna jeść tego aż tak bardzo nie chce :dry: bardziej pasi mu żarło lidlowe :-D ekonomiczna bestia przynajmniej ;-)

ja od Joli też miałam w sobotę wieści, że się wszystko uspokoiło ;-) :tak:

Anto załapał w żłobku afty ... od soboty jest masakra! w nocy mało co śpimy, bo Antek co 30 minut budzi się i płacze, że go języczek boli ... do tego nic nie je, dzięki bogu kakałko wypije lub zwykle mleko :sorry: wczoraj już był tak głodny, że płakał i jadł kabanosa jednocześnie :eek: dzisiaj nocka była już lepsza, ale i tak jestem mega zmęczona :dry: szukam na necie jakiś specyfików, by mu kupić i wyleczyć to paskudztwo ... na razie smarujemy fioletem ... :eek:
 
Dzagudku - jesli chodzi o kotka - to wiesz, wiem, ze Weronisia chce itp, ale ja bym raczej byla na 'nie'. Nie dlatego, ze nie lubie czy cuss- UWIELBIAM MOJEGO CZARUSIA :-) tyle, ze kot tez sie bedzie meczyl. Wiesz koty lubia przestrzan, a juz w ogole nie rozumiem trzymanie zwierzecia zamknietego w bloku:-p Czarek jest najszczesliwszy jak jest na zewnatrz. Owszem przychodzi do domku i sie bawi z nami itp, ale Koty lubia chodzic swoimi sciezkami - a my mamy wielka chalupe - wiesz.. i tak go nie trzymam caly czas w domu.
Zal mi by jego bylo:tak: No nie wiem - pomysl.

Caluski
 
Ostatnia edycja:
Anni, no toż ja jestem na nie.:confused: Tylko że ten mój dureń już dziecku obiecał.:wściekła/y:Ja z Nią wczoraj rozmawiałam, usiłowałam wytłumaczyć i wyszło na to że jestem najgorszą matką na świecie.:-(Wiesz, akurat tym wychodzeniem bym się nie przejmowała, bo jest sporo ogłoszeń na "koty domowe", czyli np. z informacją, że kot nie jest przyzwyczajony do wychodzenia z domu i trzeba mu zapewnić bezpieczeństwo właśnie pod takim kątem (czyli żeby nie uciekł). Ech, nie wiem co dalej będzie. Z jednej strony ja sama bym chciała, bo uwielbiam koty, ale z drugiej.... Zła jestem na Tomka strasznie.:wściekła/y:
 
No to Tomek pojechał :dry: Współczuję formy zakocenia :sorry2:
Powiem szczerze - też bym była na nie. Ja - czyli kociara, właścicielka 2 nie wychodzących futer...
Nie mam pojęcia jak wybrnąć z tej sytuacji - może pomysłowy tatuś będzie miał koncepcję? W końcu, już się wykazał kreatywnością, niech brnie dalej :-p
A wizja Was w tym 1 pokoju, teściowej w drugim i na tym wszystkim jeszcze energiczne futerko :szok::szok::szok: Ja wiem, że bywa że ludzie żyją w gorszych warunkach. Ja rozumiem. Tylko, czy aby na pewno właśnie tego chcecie :sorry2:
Poza tym - jak to "tata obiecał" - a co? Zdanie mamy się nie liczy? To chyba obydwoje powinniście być na "tak"... :sorry2:

Chorób ciąg dalszy. Już mi ręce opadają. Piotruś lepiej - wciąż mega kaszel, ale widać poprawę. No ale Małgosia znacznie gorzej :/ Zielone gluty z nosa, potępieńczy kaszel i oczy jak spodki... Szlag z tą pogodą, choróbskami i tym wszystkim!!!
 
Witajcie dziewczynki.
Faktycznie coś tu pustki ostatnio:dry:, aż mówię, wezmę i cuś napiszę co by sztuczny tłok zrobić;-)
No więc Dzagud, Tomek faktycznie dowalił z tą obietnicą, cholerka, nie wiem, ale ja po pierwsze kotów nie lubię a po drugie faktycznie po co Ci jeszcze kot do Waszego pokoju:eek: Nie da się jakoś Weroniki przekonać, może coś typu rybka w kuli, albo no niech będzie nawet chomik :szok::-D, zawsze to mało miejsca potrzebuje i nie trza się tak zajmować jak kotem.:sorry2:
Jola, no właśnie, daj znaka komuś, bo na bieżąco jestem w temacie i się strasznie zamartwiam:-(
Esia współczucia z tymi chorobami, no ja nie wiem jak Ty jeszcze ciągniesz:-:)szok: Nie sądzisz że to przez żłobek to się tak zaczęło i przeszło na Małgosię i teraz Ich tak trzyma cholerstwo? Pytam, bo chciałabym Wojtka posłać za jakiś czas, ale jak ma mi 3/4 miesiąca w domu przechorować to dzięks:dry:
Gingeros, buziaki dla Antka, afty fatalka, sama mam właśnie jedną:dry: i gratki mieszkanka, nawet nie wiem jak ciasny kąt ale własny a jak cieszy prawda?;-):tak:(a przecież przestrzeni macie wcale nie tak mało).

Co to ja jeszcze miałam napisać....
Hmm, dzisiaj byłam z Wojciem na zabiegu odklejania napletka:szok::szok::szok:, no mało przyjemne chociaż szybko wykonane i za chwilę Wojciu już się uspokoił i buszował po gabinecie. Teraz trzeba systematycznie skórką ruszać żeby nie zarosło (no to teraz mam dwie skórki do ruszania w chałupie:-D:zawstydzona/y:
Ja dochodzę do siebie po magisterce, jeju bosko tak nie musieć się uczyć, ile mam wolnego:-)
Teraz się boję z myślami właśnie, któraś pisała, czy do pracy czy rodzeństwo Misiowi robić, no pojęcia nie mam :sorry2:
Uciekam na razie. Miłego popołudnia.:-)
 
hej, hej
żeby nie było, że mnie tu nie ma - jestem:-) nadal mi się nic nie chce, ale czytam:tak: no i nawet piszę;-)
Anni - odpiszę ci później:tak:
Gingeros - gratulacje mieszkanka:tak: a słyszałam o "aftinie" czy jakoś tak - ponoć skuteczne
Agik - po czym poznać, że jest przyklejony?:sorry:
Dzagud - gratuluję Tomkowi poysłów:sorry2: jeśli już musi być zwierzątko, to może faktycznie lepiej rybka/chomik/szczur? osobiście stawiałabym na szczura:tak: albo zanim się na zwierzaka szarpniecie, daj Weronice może takie elektroniczne zwierzątko (z głowy mi wyleciało jak to się nazywa - to w breloczku, co się karmi i bawi itp) niech się bawi przez kilka miesięcy, jeśli jej się nie znudzi opieka, a zwierzak będzie "żył", pomyślicie wtedy o kotku:tak: wiadomo - nie zabiera tego do szkoły, czy ze sobą jak gdzieś idziecie, ale niech zobaczy, czy na pewno chce się opiekować małą istotką:tak:
Emmila ja mam kryzys jesienny co roku:dry: ale dziś wybrałam się do sklepu z materiałami i w wolnej chwili mam zamiar Misiowi uszyć komleciki - czapka+ szalik+ rękawiczki:tak: może jak dobrze pójdzie z tym szyciem wystawię też na allegro:confused: kto wie:sorry2::-)
Esiu zdrówka młodzieży życzę:tak:
miłego wieczorku:tak:
 
Wieści od Jolki - cały czas jest w dwupaku, ale wszędzie łazi z kroplówką. Próba odłączenia skończyła się powrotem skurczy.:-(Tęskni za nami, nudzi się jak mops, kazała wszystkich pozdrowić.
 
reklama
ufff dobrze, że w dwupaku:tak: pozdrów ją jak będziesz pisać:tak: no tak, w szpitalu okien nie umyje, szafek nie poprzestawia... biedna Jola;-) ale lepiej tak niz jakieś kłopoty
 
Do góry