kaska76
Czerwcowa Mama 2009
U nas dzisiaj dla odmiany bardziej "niezdrowe" zarcie: zapiekana kielbaska curry z frytkami i surowka. A co, mnie tez sie cos od zycia nalezy, jak tyc to na maxa;-)
Jak ja Ci takiego jedzenia zazdroszczę !!!!!!!!!!!!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U nas dzisiaj dla odmiany bardziej "niezdrowe" zarcie: zapiekana kielbaska curry z frytkami i surowka. A co, mnie tez sie cos od zycia nalezy, jak tyc to na maxa;-)
Jak ja Ci takiego jedzenia zazdroszczę !!!!!!!!!!!!









Ja też!!!!!
Frytki to za mną chodzą od tygodni już! Po porodzie to chyba zjem 10 kilo od razu i zagryzę pizzą![]()


Co do depresji ... cóż. Uwazam, że przede wszystkim to taki stan należy zdjagnozować ( bo może sie okazać, że to żadna depresja, wiadomo jak często ludzie mówią "mam doła", "depresja zimowa mnie dopadła" itp. ) i nie pakowac w siebie zadnych ziołowych leków bo to guzik daje. Depresja musi byc leczona przez fachowca i nie dam sobie powiedzieć, że mozna ja wyleczyć bez farmakologi. Leczylam sie i mowie to z własnego doświadczenia ! A i jeszcze jedno, w zadnym wypadku Ewunia nie dopuść do tego, żęby teściowa sie dowiedziala, że sie leczysz ( jeśli wogóle skożystasz z naszych rad ) bo gotowa wariatkę z Ciebie zrobić, natomiast mąż powinien wiedzieć bo z czegos takiego samemu sie nie wychodzi. Ludziom, którzy nie przechodzili nigdy czegos takiego, nie zaznali chociaż by najmniejszych np lęków nie zrozumieją o co chodzi, ale muszą być uprzedzeni o chorobie i sposobie leczenia. Najlepiej idź do lekarza z mężem i to wlasnie lekarz powinien mu wyjasnić w jakim stanie się znajdujesz i jakie sa przyczyny tego itp.
A poza tym z depresji można wyjść, ale trzeba chcieć no i miec wsparcie w bliskich :-) Głowa do góry![]()
Co do depresji ... cóż. Uwazam, że przede wszystkim to taki stan należy zdjagnozować ( bo może sie okazać, że to żadna depresja, wiadomo jak często ludzie mówią "mam doła", "depresja zimowa mnie dopadła" itp. ) i nie pakowac w siebie zadnych ziołowych leków bo to guzik daje. Depresja musi byc leczona przez fachowca i nie dam sobie powiedzieć, że mozna ja wyleczyć bez farmakologi. Leczylam sie i mowie to z własnego doświadczenia ! A i jeszcze jedno, w zadnym wypadku Ewunia nie dopuść do tego, żęby teściowa sie dowiedziala, że sie leczysz ( jeśli wogóle skożystasz z naszych rad ) bo gotowa wariatkę z Ciebie zrobić, natomiast mąż powinien wiedzieć bo z czegos takiego samemu sie nie wychodzi. Ludziom, którzy nie przechodzili nigdy czegos takiego, nie zaznali chociaż by najmniejszych np lęków nie zrozumieją o co chodzi, ale muszą być uprzedzeni o chorobie i sposobie leczenia. Najlepiej idź do lekarza z mężem i to wlasnie lekarz powinien mu wyjasnić w jakim stanie się znajdujesz i jakie sa przyczyny tego itp.
A poza tym z depresji można wyjść, ale trzeba chcieć no i miec wsparcie w bliskich :-)
Tusienka to nie tak, że piję do Twojej wypowiedzi, ale faktycznie można to co napisalam dopasowac do niej. To jest tak, że kazda z nas spojrzy na ten temat z innej perspektywy. Ja juz na studiach zaczełam miec "problemy ze sobą" i meczyłam sie tak przez 3 lata bo byłam przekonana, że dam sobe radę sama, poza tym nie mialam nikogo kto by podał mi pomocna dłoń, a wręcz przeciwnie. Moi rodzice jak większość ludzi chyba w tym wieku maja podejście negatywne do wizyt u psychologa czy tez psychiatry. W koncu nie wytrzymałam i poszlam do psychologa ( jak dla mnie strata czasu i pieniedzy to była ), a potem zaraz do psychiatry. Psychiatra zapisał mi leki ( ucelował idealnie za pierwszym razem ) i to u niego znalazłam rozwiazanie moich problemów, wsparcie i rozmowę "na kozetce". Leki brałam 4 lata i odstawiłam je dopiero jak poznałam mojego męża. Teraz moge śmiało powiedzieć, że już ich nie potrzebuję. Krótko mówiąc w moim przypadku dobry lekarz i bycie pod jego stała opieką, odpowiednio dobrane leki, wsparcie bliskich osob ( rodzice tez potem sie przekonali i mnie wspierali ) i wiara w to że można wyjśc z "dołka" oto droga do sukcesu ! Nie zmienia to faktu, że już do końca życia musze sie "pilnować" bo "dołek" znowu możę się zdarzyć, ale wtedy bedę wiedziała juz jak zareagować.
Najważniejsze, to pokonać wstyd i lęk i iść do specjalisty - niestety trudno to zrobić wiedząc, że ludzie pewnie zaraz wezmą Cię za wariata, no i nie oszukujmy się, tak jak we wszystkich branżach zdarzają się partacze i może być ciężko trafić na porządnego specjalistę, który naprawdę pomoże, a nie zniechęci do leczenia. I faktem jest, że w leczeniu nie jest konieczny psycholog, ale psychoterapia już tak. Ale jednak wydaje mi się, że łatwiej jest przełamać się i pójść do psychologa, niż psychiatry."A może skoro taka chora to długo niepociągnie ?"
Hhaha Andzia pojechala rowno, ale przynajmniej szczerze, bo z tego co widac Ewa tylko moze na to liczyc, jak na dogadanie nie ma szans, a moze od czasu do czaslu zagrajcie w totka, moze trafisz 6 i sie wyprowadzicie, splacicie dlugi, a tesciowej przyslesz kartke
ide do sklepu po cos slodkiego bo zaraz mi jezyk do d... ucieknie



