Dzień Dobry niedzielnie
zyrafka i jak po dzisiejszym obchodzie? wypuszczą czy musisz zostać do jutra? bez sensu takie siedzenie ale pamiętam że swojego czasu u nas w szpitalach trzymali 3 doby żeby NFZ mógł zwrócić koszty leczenia
Gosiagro i jak udało się odstresowanie? oczywiście i na nasze kciukasy zaciśnięte możesz liczyć, a co do mieszkanka fajnie że tak szybko już idzie czyli marzec to czas na przeprowadzkę?
Kajdusia i jak po wielki balu? pewnie po to dopiero było sprzatania?;-)
Agi dobrze że to był fałszywy alarm, pewnie przyśniło jej się i przypomniało całe zdarzenie z zabiegu, najważniejsze że już wszystko ok
nadika u nas jest już ok ale był taki moment że chciał za wszelką cene przeforsować swoje pomysły, a tupanie, krzyk, płacz, ogólne "atak złości" był na zawołanie jak tylko coś było nie po jego myśli albo czegoś mu się zabroniło, to normalny etap, na złość pomogło u nas nie reagowanie i przeczekanie aż się pozłości i dopiero później na spokojnie rozwiązywanie sytuacji, co do reszty konsekwencja choć przyznam że czasem nie było latwo
do tej pory np nie mogę oduczyć go że na szafki w kuchni sie nie wchodzi.... ale może kiedyś...
lena super że Gajusia taka bezproblemowa, może czas pomyśleć o drugim;-)
Julia to również do dzieła z drugim;-), a tak poważnie narobiłaś mi ochoty tymi naleśnikami oj niedobra jak tak można:-), ja za to wczoraj obiadałam sie pizzą, a mój sie śmieje ze chyba chcę na zapas bo jak urodzę to tak na początku z takimi pysznościami trzeba sie będzie wstrzymać
Olavip a Ty gdzie kochana przepadła co? wszystko ok?
zyrafka i jak po dzisiejszym obchodzie? wypuszczą czy musisz zostać do jutra? bez sensu takie siedzenie ale pamiętam że swojego czasu u nas w szpitalach trzymali 3 doby żeby NFZ mógł zwrócić koszty leczenia
Gosiagro i jak udało się odstresowanie? oczywiście i na nasze kciukasy zaciśnięte możesz liczyć, a co do mieszkanka fajnie że tak szybko już idzie czyli marzec to czas na przeprowadzkę?
Kajdusia i jak po wielki balu? pewnie po to dopiero było sprzatania?;-)
Agi dobrze że to był fałszywy alarm, pewnie przyśniło jej się i przypomniało całe zdarzenie z zabiegu, najważniejsze że już wszystko ok
nadika u nas jest już ok ale był taki moment że chciał za wszelką cene przeforsować swoje pomysły, a tupanie, krzyk, płacz, ogólne "atak złości" był na zawołanie jak tylko coś było nie po jego myśli albo czegoś mu się zabroniło, to normalny etap, na złość pomogło u nas nie reagowanie i przeczekanie aż się pozłości i dopiero później na spokojnie rozwiązywanie sytuacji, co do reszty konsekwencja choć przyznam że czasem nie było latwo
do tej pory np nie mogę oduczyć go że na szafki w kuchni sie nie wchodzi.... ale może kiedyś...
lena super że Gajusia taka bezproblemowa, może czas pomyśleć o drugim;-)
Julia to również do dzieła z drugim;-), a tak poważnie narobiłaś mi ochoty tymi naleśnikami oj niedobra jak tak można:-), ja za to wczoraj obiadałam sie pizzą, a mój sie śmieje ze chyba chcę na zapas bo jak urodzę to tak na początku z takimi pysznościami trzeba sie będzie wstrzymać
Olavip a Ty gdzie kochana przepadła co? wszystko ok?
Ostatnia edycja: