reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Czerwiec 2011

reklama
Andariel - mnie ostatnio jakoś kinowo nie ciągnie - pociąg teatralny natomiast został :-pi zaszczepiam go Młodej - jutro po raz kolejny.
Asinka85 - nie chcę Cię dołować bynajmniej - myślę, że z tiramisu to niemożliwe :-p - ale może na Waszą przyjaźń czas już minął niestety.... Coraz bardziej łapię się na tym, że nie te osoby zachowują się naprawdę super, które swego czasu uważałam za przyjaciół ( i powinnam dodać moja szkolna przyjaciółka ) ale Ci którzy są kolegami/koleżankami i jakoś nikogo nie ciągnie do zastanawiania się jako to nazwać. Poza tym można mieć koleżeństwo w szczególności na jakąś dziedzinę - np. wyjścia na miasto czy wspólną pracę.
A ja z Młoda dziś na basenie i niestety z moją Mamą też, ale ostatni raz bo już nie mogę dłużej tak czuć się ignorowana.... A zaczęło się od telefonu ok. południa pt wymyślamy Krysi choroby plus na którą ( a żebym nie mówiła.... ), miałam przyjechać po 15. Telefon 14.30. że Młoda nie chce się ubierać, wstawać, że Jej zimno i że ja ma przyjechać wcześniej i ją ubrać.:szok: O żesz Karol.... Pogadałam z Małolatą dosłownie chwilę przez tel czy się ubierze i czy chce na basen. I sytuacja opanowana - a raczej nie mam mowy jak dla mnie aby było co do opanowywania... Na basenie pewne klimaty nieciekawe wyszły wiem już, że nigdy więcej w weekend - wymiękłam jak laska wprowadzając do damskiej szatni męża/partnera z synkiem zapytała czy można..., myślałam, że na sekundę ale sekundy mijały a ja niekoniecznie się chciałam myć w kostiumie więc wyprosiłam.... :crazy:. Potem ubieranie i jak zobaczyłam, jak moja Matka jeździ z krzesełkiem do karmienie z Krysią jako pasażerem po terenie basenu - ciągi komunikacyjne w kierunku wyjścia - byle tylko Młoda zjadła jogurt - to stwierdziłam, że to zdecydowanie nie moja bajka i nie mój sposób wychowania.... W każdym razie ta cała zabawa mnie kosztowała 3 h wyjęte z życia i ból głowy.
Krysia coś nie do końca swoja, mamy się wybrać jutro w goście, nie wiem... Muszę pomyśleć tak czy inaczej o jakimś prezencie - zdecydowanie nie chce mi się piec ciasteczek z imieniem, zlecę to Tacie w poniedziałek na Dzień Babci. Dzień zleciał a ja praktycznie nic nie zrobiłam poza przymiarką stroju na bal na za 3 tygodnie - może być to co wyciągnęłam, przede wszystkim wchodzę :-p buty mają z 15 lat i się b. nadają na tą okazję - nówki, kiedyś dostane, b. zgrabnie leżą na nodze.
 
Hello!
forever tutaj bilety do teatru drogie - no i jakoś mnie poza tym nie ciągnie specjalnie. Zresztą, my tak rzadko gdzieś z M.we dwójkę śmigamy, że jak już coś na szybko wyszło, to kino było bardziej osoągalne. I zależało mi na tym filmie.
Klimaty basenowe faktycznie...specyficzne:-pKrysia zabawiana przez babcię...



Zapomniałam Wam jeszcze napisać, że jak mówiłam lek.o tym, że Ninie wtedy skóra się nieznacznie łuszczyła z palców u dłoni i stóp, to powiedziała, że jest to niezwykle charakterystyczny objaw kontaktu z paciorkowcem, wiec możemy założyć, że faktycznie przeszła wtedy (równorzędnie z zapaleniem ucha) szkarlatynę. I że powoduje ją 7 różnych paciorkowców, więc aż 7razy można na nią zachorować:/

Lecę się szykować, śmigam do siostry na trochę. Muszę odsapnąć od domu, bo przede mną parę dni z dwójeczką w domu i będzie hardcorowo.

Miłej niedzieli!
 
katamisz o i ty! Jak miło:))Jak tam Gracka? mam do niej duzy sentyment, w końcy urodzona w Bielsku!

Dzięki Trasiu ;)Miło ,że masz do niej sentyment.My też mamy ogromny sentyment do Was bo o mały włos i prawie udało nam się spotkać kiedyś...Swoją drogą chętnie się kiedyś wybiorę ponownie do Bielska lecz tym razem rekreacyjnie i na spokojnie a nie na wariackich papierach;)Może wtedy uda nam się spotkać a ja poznałabym osobiście Twoje dzieci.
Jak Szymek?Biedny Ty i on ile się strachu musieliście najeść!!

Wpadłam do Was na momencik choć przywitać się...padam po 3 dniach pracy(pt,sob,niedz)...
Strasznie zadroszczę tym które pracują od pon-pt.

Asinka biedna szukałaś po nocach wpisów sprzed czerwca 2011 żeby wydobyć co nas zagoniło aż do Bielska ;-)Heh Była wtedy wielka potrzeba!!Ale z perspektywy czasu tak myślę ,że jakby mi przyszło być znowu w ciąży i miałabym rodzić wybrałabym tą samą drogę...Bielsko ;-)Wspominam pobyt w klinice bardzo pozytywnie i z dużym sentymentem.Rach ciach i po krzyku :tak:Jak dzieciaczki??Zdrowiejecie??Bo też co chwilę Tymek chory z tego co kojarzę.



Dobrej nocki wszystkim :*
 
Hejka!
Mam dzisiaj nerwicę od rana... Jak tak dalej dzień będzie wyglądał, to biały kaftan jak nic. Same wrzaski, a Tymek to przechodzi sam siebie. Brak słów!
Katamisz a widzisz, ja taka ciekawska i dociekliwa :p ale przynajmniej wiem. A Ty w Eskulapie rodzilas? Tymek zdrowy już. Dzisiaj idziemy do kontroli. W sumie on to co chwila chory, ale Jego łapią takie dziwne choroby, typu: bostońska albo bostońska z 3dniówką naraz.
 
asinka - a sprawdzalas mu odporność ?


ja od rana pracuje bo trzeba gonić :) młody w żłobku wojuje - ost zauważyłam ze strasznie zaborczy zazdrosny się zrobił wczoraj 3 dzieci uderzył bo chciały sie z nim bawić - oczywiście przeprosił po rozmowie ze mną ale i tak wstyd że szok... musze sie dowiedzieć czy w złobku też taki rozbójnik (panie nic nie mówiły takiego) mam nadzieje ze to tylko taka faza bo nie chce mieć dziecka zbója wczoraj do 18.30 siedzielismy w CH w pokoju zabaw dla dzieci wygonił sie młody wypił litr soku frytki wtrynił i do spania :)
 
kurcze nie wiem poszukam ale wiem ze znajomy robił jakieś badanie które określa odporność dziecka i im wyszło ze dziecko ma bardzo niską odpornosc i zakaz pojscia do złobka
 
reklama
asinka - tran to o dostateczny poziom wit.D dba, z odpornością raczej nie ma za wiele wspólnego (może te wzbogacone omega3 i omega6?). A gdzie właściwie Tymek łapie te różne infekcje?
jak pytałam teraz lek.czy jest jakiś cud-preparat, który może wspomógłby naturalne zdolności organizmu do obrony przed bakcylami, to burknęła coś o mega-med (?), ale bez większego przekonania.
Tak więc ja pozostaję przy tranie by wit.D nie zabrakło i dobrym miodzie, widać musi pochorować trochę i tyle. Będę miała porównanie jak Leo pójdzie do p-la - bo teraz od ospy Ninka już dwa razy antybiotyk brała, a Leo prócz kataru nic nie miał. Ciekawe czy to kwestia uczęszczania do p-la czy czego innego (nieszczepienia?).
 
Do góry