Ha ha ha
Ironia - królestwo za wolną chwilę, nie powiem, o dniu

ale niestety w moim przypadku niewykonalne, albo chce żeby takie było. Czasami jestem zaborcza jeśli chodzi o dzieci, co usprawiedliwiam to tym, że są moje i z racji tego, że wszyscy wokół są zajęci, to zajmuje się nimi sama praktycznie non stop.
Poza tym
Zołza -z teściowymi to tak już jest. Głowa do góry, nie ma po co się denerwować. Moja chciałaby życ naszym życiem. Ostatnio dowiedziałam się, że "my" czyli teściowie i ja z T damy sobie radę jak Bruno pójdzie na cały dzień do przedszkola. Choć przedszkole mam za płotem i naprawdę nie będzie potrzeby żeby go odprowadzać i odbierać

i że "my" nie będziemy przekłuwać uszu Nince, po czym spojrzała na mnie i się spytała, czy mam zamiar Młodej zakładac kolczyki. Takie błachostki a mnie wnerwiają. Bo ja się do niej nie wtrącam to uważam, że ona też nie powinna. A co do Twojej teściowej, to czy przypadkiem nie jest spokrewniona z hiszpanami? Pytam, bo moja przyjaciółka ma męża hiszpana i jak byli u jego rodziców, to kochana teściowa non stop powtarzała wnuczce "mamusia Cie nie kocha"

po awanturze dowiedziała się, że to u nich taki zwyczaj
Andariel - oj dziś Tobie morze cierpliwości życzę. I nie przejmuj się, każda z nas ma tak od czasu do czasu ;-) ja w nerwowych sytuacjach wychodzę do łazienki na 50 głębokich oddechów, bo zalecane 10 nie wystarczy.
Misialina - zdrówka życzę. Bólu uszek i zatok współczuje

Ja, rano pojechałam do przychodni z dziećmi, bo wieczorem przestraszyłam się kaszlu i świszczącego oddechu. No i mamy ostre zapalenie krtani. Powiem tylko, że niemowlę z chrypka i tępym głosikiem, nie jest fajnym obrazkiem.
Mrsmoon - mamy tak samo jak Ty. Wszystko pootwierane. Salon z kuchnią otwarty na przedpokój i dwa pokoje. A Nunka z szybkością blyskawicy pełza już wszędzie. Majeczki uśmiech powala. Na okładkę dzieciowego pisma wyślij kandydaturę :-)
Dubeltówka - święte słowa
Trasia - mnie dziś tato zawiózł do przychodni bo sama nie czułabym się na siłach jechać autem. Za dużo sniegu na drogach.
Mysia - zazdroszczę możliwości wyjścia na sanki. Pobaw się i za mnie ;-)
Czas obiad gotować a chęci brak i pomysłu. Dzieciaki bez apetytu, mnie łamie to samo wrrrrr