Ja tak w skrócie...
Trasiu, trzymam kciuki :* Wiem, jak sie przeżywa chorobę, zwłaszcza pierwszą... Ale będzie dobrze!
Aestima, dobrze, że jest dobrze! Bo jest - wyniki na pograniczu i git. Hematolog się w końcu zna na swoim fachu, nie? ;-)
Madzioolka, akrobacje, o których pisze Andariel, to normalna akcja przy pobieraniu siuśków. Woreczki u dziewczynek rzeczywiście kiepsko się trzymają [u chłopców zresztą też różnie z tym bywa] - my jeszcze uciekałysmy się do trików typu okład z ciepłej pieluszki na brzuszek, puszczanie wody z kranu [chodzi o dźwięk] czy polewanie pachwinek solą fizjologiczną z ampułki. Z reguły wszystkim dookoła chciało się siku, tylko nie dziecku ;-) ale w końcu zawsze się udawało :-) Powodzenia!
A ja nie mogę się doczekać niedzieli - jedziemy na koncert, gra zespół Kudłatego! Chcę juuuż!
Tymczasem jutro roczek Ediśka - torcik już w lodówce, jutro przyjdą nasze siostry i Jolcia, w weekend będzie moja mama. Mama K. jest chora, więc zrezygnowała - brawa za odpowiedzialność ;-) Posiedzimy więc razem i będzie miło. Ale ja i tak myślę o niedzieli 
Trasiu, trzymam kciuki :* Wiem, jak sie przeżywa chorobę, zwłaszcza pierwszą... Ale będzie dobrze!
Aestima, dobrze, że jest dobrze! Bo jest - wyniki na pograniczu i git. Hematolog się w końcu zna na swoim fachu, nie? ;-)
Madzioolka, akrobacje, o których pisze Andariel, to normalna akcja przy pobieraniu siuśków. Woreczki u dziewczynek rzeczywiście kiepsko się trzymają [u chłopców zresztą też różnie z tym bywa] - my jeszcze uciekałysmy się do trików typu okład z ciepłej pieluszki na brzuszek, puszczanie wody z kranu [chodzi o dźwięk] czy polewanie pachwinek solą fizjologiczną z ampułki. Z reguły wszystkim dookoła chciało się siku, tylko nie dziecku ;-) ale w końcu zawsze się udawało :-) Powodzenia!
A ja nie mogę się doczekać niedzieli - jedziemy na koncert, gra zespół Kudłatego! Chcę juuuż!
Tymczasem jutro roczek Ediśka - torcik już w lodówce, jutro przyjdą nasze siostry i Jolcia, w weekend będzie moja mama. Mama K. jest chora, więc zrezygnowała - brawa za odpowiedzialność ;-) Posiedzimy więc razem i będzie miło. Ale ja i tak myślę o niedzieli 
Tylko kurcze Miesiu na to brał jakiś lek przeciwwirusowy, ale w sumie dlatego chyba, że nie do końca było wiadomo czy trzydniówka czy inny wirus. Ja też złapałam 3 dniówkę od Miesia- widocznie w dzieciństwie nas oszczędziło, bo po tym nabiera się odporność na resztę życia. Co do oleju lnianego- Podaję Miesiowi, w ciązy piłam, ale czytałam, ze jakies badania wskazują korleację pomiędzy olejem lnianym a wczesnym porodem- nie wiem jak jest naprawdę, ale urodziłam przedwcześnie. No ale pewnie nie przez olej...