Hej Dziewczynki! A ja wkurzyłam się niemiłosiernie, bo wczoraj udało mi sie dostać do swojego gina, bo cały czas te przepływy wychodzą na granicy, ale po obejrzeniu 3 usg z ostatnich 2 tygodniu stwierdził, że nie ma się czym martwić, bo po pierwsze cały czas oscylują w granicach, a nie poza nimi, a poza tym ktg ok, więc na razie czekamy bez nerwów. I to była przyjemniejsza część wizyty...a później zbadał mnie tak (szyjka jeszcze zamknięta), że wielka plama krwi na ręczniku papierowym, jak sie ubierałam!!!!!!



oczywiscie od razu mu pokazałam jego "dzieło", stwierdził, że nic złego się nie dzieje i tak może być jeszcze przez jakiś czas...krwawiłam w sumie przez cały wieczór i teraz się trochę wyciszyło, tzn. nadal mam trochę krwi, jak idę się załatwić, no ale już bardziej to takie plamienie...DZIZUS!!!!!!!!!!! Jak można być takim niedelikatnym? On nigdy do delikatnych nie należał, ale do tej pory żadne badanie się tak nie skończyło...:-

-

-(
Dzis miałam pojechać sobie na zakupy - biustonosz do karmienia, jakaś spożywka, ale nie wiem, czy nie zostać w domu, żeby jednak to krwawienie się zupełnie wyciszyło...



Buuuuuu....no a poza tym to nerwy...od dobrych kilku miesiecy nie widziałam krwi wydobywającej się u mnie z dolnych partii, więc jej widok i to 3 tygodnie przez porodem jednak zawsze jest ALARMUJĄCY I NIEPOKOI...człowiek się zastanawia, czy jednak nie jechać na IP...:-(
Kciuki za będące w szpitalach i zmierzające w ich kierunku dziś...
Kciuki też za Nanu...
Idę poszukać czegoś na śniadanko...ku......a...no właśnie miałam pojechać na zakupy, a nie zajmować się ilością czerwonej wydzieliny na podpasce...ech...
Sorki, ze tak tylko w sumie o sobie z rana, ale jestem lekko podłamana i wkurzona...