Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Hej baby,
faktycznie dzisiaj tu pusto - w weekend, to rozumiem, ale mamy już przecież poniedziałek
Ja dzisiaj miałam doła, a raczej coś w rodzaju totalnej niemocy i wyzucia z sił
Dopadł mnie chyba kryzys siedzenia w domu i monotonii, które w połączeniu z marudzącym dzieckiem, listopadową aurą i złą samooceną (pociążowa nadwaga) dały się w końcu we znaki.
Mały od kilku dni znowu często się budzi w nocy, jestem niewyspana, zmęczona. W dzień jest absorbujący, jak znikam z horyzontu zaczyna zawodzenie, jak go kłądę spać- urządza histerie. W dni takie, jak dzisiejszy stać mnie tylko na mechaniczne wykonywanie czynności, prawie się do niego nie uśmiecham :-( No i oczywiście mam wyrzuty sumienia, że jestem taka smętna i jeszcze bardziej wpadam w dół. Zamknięte koło.
Gkvip gratuluję przewrotu na brzuszek
Kurde czy tylko mój bąbel taki leniwy? 
Zaza współczuję kłopotu z zzębem, oby nie wyszedł ;-)
Sunshine ale się porobiło :-( Życzę, żeby wszystko się ułożyło po Waszej myśli!!
Alijenka a właśnie miałam pytać, co u Ciebie, bo ostatnio zdołowana byłaś.
faktycznie dzisiaj tu pusto - w weekend, to rozumiem, ale mamy już przecież poniedziałek

Ja dzisiaj miałam doła, a raczej coś w rodzaju totalnej niemocy i wyzucia z sił
Dopadł mnie chyba kryzys siedzenia w domu i monotonii, które w połączeniu z marudzącym dzieckiem, listopadową aurą i złą samooceną (pociążowa nadwaga) dały się w końcu we znaki.Mały od kilku dni znowu często się budzi w nocy, jestem niewyspana, zmęczona. W dzień jest absorbujący, jak znikam z horyzontu zaczyna zawodzenie, jak go kłądę spać- urządza histerie. W dni takie, jak dzisiejszy stać mnie tylko na mechaniczne wykonywanie czynności, prawie się do niego nie uśmiecham :-( No i oczywiście mam wyrzuty sumienia, że jestem taka smętna i jeszcze bardziej wpadam w dół. Zamknięte koło.
Gkvip gratuluję przewrotu na brzuszek
Kurde czy tylko mój bąbel taki leniwy? 
Zaza współczuję kłopotu z zzębem, oby nie wyszedł ;-)
Sunshine ale się porobiło :-( Życzę, żeby wszystko się ułożyło po Waszej myśli!!
Alijenka a właśnie miałam pytać, co u Ciebie, bo ostatnio zdołowana byłaś.


nie wiem jak to zrobil bo polozylam go zupelnie w rogu i oblozylam poduszkami, tylko na chwile zeby sprzatnac lozeczko i go tam odlozyc. nagle slysze bum! i ryk. patrze a on na podlodze... na szczescie tylko chwilke poplakal i zaraz juz bylo ok. myslalam ze sie skulnal, ale po ogledzinach okazalo sie ze guza ma zupelnie nie z tej strony glowy, wiec ja nie wiem jak on zeskoczyl, chyba na plecach sie zaczal przesuwac glowa ku krawedzi i glowkowal
strachu sie najadlam, serce w gardle ale obserwowalam go pozniej caly czas i chyba nic mu nie jest, no poza tym guzem
a tak serio to wspolczuje. moje sie wyrzynaja juz od kilku lat, zawsze czuje ze rosna jak jestem pijana 
ale to raz dwa mi tu usmiech na twarzy ma wrocic. A Julek i tak ma w nosie twoje nastroje bo wie ze mamcia jest super
mam nadzieję, że u Ciebie z samopoczuciem choć odrobinę lepiej... pamiętaj, że zawsze masz nas i możesz nam się żalić do woli, a my cię zawsze pocieszymy