Hej
U nas od wczoraj piekna zima

Napadalo tyle sniegu, ze zaliczylismy dzisiaj rodzinny spacer, z sankami, zjezdzaniem z gorki itp. Nawet M. sie skusil na dzika przejazdzke
A ja jak pewnie sie domyslacie dochodze do siebie pp pierwszym tygodniu pracy. Moje wnioski - dam rade!

;-) I wiecie co? Chyba jednak bylo mi to potrzebne, bo od razu inaczej funkcjonuje

Sa oczywiscie stresy innego rodzaju, zwiazane z praca, ale jestem bardziej zmobilizowana, no i wreszcie wzielam sie za siebie - efekt - 1 kg mniej
Poza tym postanowilam ostro zadbac o starszaka. Ostatnio cala uwaga skupiona byla na Julku, ale teraz kiedy jest juz troche wiekszy, no i wspiera mnie tesciowa, wzielam sie za zdrowie K., bo ma maly apetyt, jest chudziutki, ma since pod oczami, problemy z wyproznianiem. Przede wszystkim zmienilismy mu diete - wyeliminowalam calkowicie slodycze, bo to byl u nas problem numer jeden. Niby jadal tylko w weekendy, ale zawsze a to mu babcia zrobila kanapke z nutella, a to dziadek przyjechal, wiec obowiazkowo czekoladka. I tak dalej. Oczywiscie K. badzo protestowal, plakal, a ja byla przerazona, bo przez pierwsze dni zachowywal sie, jakby byl na glodzie

Wiec zaczelam mu za rada kolezanki piec takie zdrowe "ciasteczka" z otrebami owsianymi, bakaliami i miodem. Oczywiscie K. mi pomagal ;-) Teraz sie nimi zajada i juz nie ma takie parcia na cukier. Poza tym jemy mnostwo warzyw, owocow suszonych, pijemy duzo wody, jemy pestki dyni i juz sa rezultaty, bo K. zalicza kibelek codziennie
Poza tym zaczelam roic mu wszystkie badania - oczywiscie prywatnie, bo moja pediatra nie widzi zadnego problemu

A przeciez jest jeszcze cos takiego jak intuicja matki...
Macku pytalas, jak sobie radzi tesciowa - bardzo dobrze

Chociaz w czwartek i piatek maly dal jej troche do wiwatu, bo nie chcial spac i yl nieco marudny (pewnie zeby). I widzialam, jak go odbieralismy, ze byla zmeczona. Ale oczywiscie nie powie tego glosno ;-)
Munka moj tez juz od jakiegos czasu pierwszy raz budzi sie juz okolo 23. Daje mu mleko, ale nie wypija za wiele. Za to w ciagu dnia je bardzo ladnie i ma juz nawet uregulowane godziny. O 9-10 kaszka (na 100 ml wody) + pol sloika owocow lub cale starte jablko. O 13-14 obiadek, zjada 3/4 albo caly sloik 190 gramowy, o 16 jest UU, ale nie rzuca sie na cycka

, ze tak powiem - je, bo je

. No i o 19 daje mu mm, ktorego wypija okolo 150-180 (z kaszka manna lub z kleikiem ryzowym).
Pamietam, ze jak zaczelam mu wprowadzac nowe posilki i rzadziej dawalam UU to tez byl okres (zreszta b. trudny dla mnie), ze nie chcial jesc. Ale to minelo, wiec moze i Twoja Gabi reaguje podobnie. I juz wkrotce zacznie ladnie sie zajadac :-)
Kasienka ale Ci dobrze z tym wypadem fryca

Ja sie umawiam z kumpela od 3 tygodni i umowic nie moge. Kolejne podejscie - w poniedzialek. Jak sie uda, pokaze Wam fotke
Alijenka tule! Po prostu trafila Ci sie twarda sztuka ;-) A tak serio - ja jak mialam nerwa na malego, to podobnie jak dziewczyny, wychodzilam do drugiego pokoju. Poplakalam sobie

, trzy wdechy i juz bylam z powrotem u niego. Przede wszystkim staralam sie jednak nie wybuchcnac, bo wiedzialam, ze i tak nic by to nie dalo, a ja dochodzilabym potem do siebie przez trzy dni przez wyrzuty sumienia
Pytalas o katarek/fride - ja juz pisalam jakis czas temu, ze nie czyscilam malemu w ogole noska. Pediatra nie kazala, bo u takiego malucha latwo o uszkodzenie mechaniczne noska. Ja sie boje, bo starszakowi czyscilam jak b. dlugo mial potem problemy z krwawieniem z nosa przy najmniejszej infekcji.
A J. wyszedl ladnie z katarku bez czyszczenia - dawalam mu sol morska w sprayu, pulmex, nasivin i juz jest ok :-)
Aylin czyli jednak siedzisz tylem do drzwi?
Zadowolona jestes ze zmiany zakresu obowiazkow?

U mnie tez drobne zmiany, ale to chyba normalne - przez tyle miesiecy nieobecnosci w firmie zaczyna ona troche inaczej bez nas funkcjonowac.
Ja jestem na tak, jesli chodzi o zmiany, ktore nastapily.
Mlodak to niezle Twoj maly raczkuje, jak juz po korytarzy Ci biega :-)
Zgadzam sie z Toba - powrot do pracy wiele daje, o ile ma sie fajna robote. Ja troche sie obawialam, bo jak szlam na urlop, to troche sie atmosfera skiepscila, ale teraz widze, ze jest ok. Przynajmniej na razie
Hatszept co tam? :-)
Kifsi oby laptop sie szybko podniosl

Wspolczuje, rozumiem, mialam ostatnio to samo. Zycze odzyskania wszystkich plikow i ulubionych ;-)
:-)
Sunshine fajnie, ze dolecialyscie szczesliwie :-) Oby mala nie zlapala chorobska!
Josie ja tez robie podchody do tej odzywki

No i koniecznie pochwal sie efektami! Najlepiej zrob zdjecie rzes teraz i za jakis czas i pokaz nam roznice :-)
U nas maty juz tez nie ma, jest tylko taka duza do raczkowania i na niej buszuje
Claudette nocki u nas na razie bez zmian - sa dwie pobudki, tj. okolo 23 lub 1 i nastepna gdzies o 3
Pamka i jak walka z pajakiem?

Ale sie dzisiaj strachu najadlam - J. siedzial w krzeselku do karmienia, oczywiscie przypiety szelkami. Nalozylam "blat" do jedzenia, zeby mu polozyc zabawki na nim (zawsze blat jest zdjety, bo mi przeszkadza w karmieniu, a maly jeszcze samodzielnie nie je). Wyszlam na chwile z pokoju i slysze huk. Od razu podbieglismy z M. do niego z sercem na ramieniu, ale na szczescie okazalo sie, ze tylko zrzucil nozkami ta deske, bo glupia jej nie zablokowalam

Ale w ciagu tych paru sekund maialm najgorsze wizje
Lece na jakis seansik filmowy z M.
Munka mialam Cie jeszcze spytac, jak wrazenia po Igrzyskach smierci?
