reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2013

To ja już też kubkiem się witam. Mężulo w pracy, synulo śpi - można BBować

Nocka taka sobie. Tzn. u Mikołaja super (tylko 2 przerywniki na jedzenie), ale ja umierałam. temp, ból wszystkiego, zatkany na maxa nos - :no: nie cierpię być chora (ostatni raz chyba byłam przed ciążą i już zapomniało się jak to jest). Po 3 Apapach troszkę odpuściło, ale i tak pół nocy nie przespane.

Na obiad dziś u nas gyros z frytkami. Arek dawno nie jadł "normalnego żarcia" (jak bym Wam pokazała czym go karmili to byście padły), więc trochę go porozpieszczam: gyros, jajecznica, kurczak z rożna...

Dmuchawiec,
dobrze, ze tylko na guzie się skończyło.
 
reklama
Palin- gyros z frytami?? Ja też chcę!!! Kurka, mam pustą lodówkę i jak tu wyskoczyc po zapupy jak pszczoły chore?

Mama Wikusi- bo zwykle niebezpieczne objawy pojawiają sie w ciągu pierwszej godziny po uderzeniu. Potem prawdopodobieństwo poważnego urazu drastycznie maleje i można być spokojnym. A jak dziecko zaśnie, to nic nie wiesz.
 
Ostatnia edycja:
MamaWikusi, nie można pozowlić dziecku zasnąć po mocnym uderzeniu w główkę bo może być wstrząs mózgu. Trzeba dziecko obserwować.

Palin, ja łykam alliofil - czosnek w tabletkach i rutinoscorbin i choróbsko chce mnie dopaść ale walczę.

Dmuchawcu, nie dość, że pszczoły chorę to jeszcze się pośliznęła. Dobrze, że na guzie się skończyło
 
u nas też nocka taka sobie, Artur marudził, Adam spał snem sprawiedliwego, a ja latałam między jednym dzieckiem a drugim
w końcu zabrałam Artura do nas do łóżka - w czwórkę spaliśmy, to się Artur zsikał
no ale już dzień
 
Robaczku-wczoraj w ogóle dzień był pechowy dość. Poszła z pszczołami do sąśiadów na wieczorynkę , a mój mąż do kościoła i nie wyłączyliśmy palnika na kuchence. Na palniku stał garne z ziołową herbatką i łyżka wazowa w nim. Garnek spalony, łyżka roztpionaona ( bo miała trzonek metalowy tylko, a reszte z tworzywa) smród w chałupie! Potem to Zosi uderzenie...
 
reklama
Robaczku - też łykam Rutinoscorbin (teraz to 3x3), do tego tran, ciągle piję herbaty (była miętówka - do "inhalowania się", Lipa, teraz zwykła z miodem i cytryną), psikam gardło, wpuszczam krople do nosa. Walczę i nie zamierzam się dać tak całkiem położyć. Moja głupota, bo ostatnio szliśmy z Młodym w chuście (wychodziliśmy było ładnie, potem się spsuło) i ja jego osłaniałam z każdej strony, żeby nie owiało, a siebie olałam. to teraz mam.

Dmuchawcu - po kierowaniu starem (czyt wielkim, głośnym rówieśnikiem z wielką kierownicą) jazda naszą "limuzyną" to dla niego będzie czysta przyjemność :-)
 
Do góry